Jesień w pełni więc opolscy rolnicy sieją ozimin. W tym roku pogoda mocno opóźniła rozpoczęcie prac, a dodatkowo kukurydza w większości jeszcze jest na polach, co też wstrzymuje siewy.

Ci, co mają zaplanowane późne odstawy buraków cukrowych i również planują siewy pszenicy, będą czekać jeszcze dłużej. I pomimo spadku opłacalności uprawy pszenicy, zainteresowanie zakupem materiału kwalifikowanego jest duże.
W Kombinacie Rolnym Kietrz do zasiania jest blisko tysiąc hektarów pszenicy
Marek Oblicki, dyrektor ds. produkcji roślinnej w Kombinacie Rolnym Kietrz:
– Aktualnie mamy troszeczkę opóźnień z siewami pszenicy, ponieważ dwa ostatnie tygodnie były takie dosyć przekropne, co nie ułatwiało nam pracy. Natomiast wczoraj i dzisiaj przestało padać, rozpoczęliśmy na nowo prace związane z orkami, uprawami i siewami. Z ozimin siejemy tylko pszenicę i rzepak. Znajdujemy się na jednym z pól, gdzie aktualnie uprawiamy i siejemy pszenicę o zimą. Uprawiamy ją na areale około 950 ha. Mamy zasiane 40% areału, a jesteśmy w stanie choćby 1000 ha tygodniowo zasiać, więc przy sprzyjających warunkach maksymalnie dwa tygodnie i moglibyśmy wszystko zasiać. Na pewno będzie nas wstrzymywał zbiór kukurydzy oraz buraków cukrowych, które kopiemy aż do końca listopada.
Opady deszczu opóźniają siewy
Krzysztof Piech, rolnik z Igłowic:
– Mamy taką słotę, deszcz, co w ogóle nie pozwala wjeżdżać w pole, albo po prostu powoduje, iż ta praca jest mniej przyjemna i przebiega mniej sprawnie. Dochodzi do takiego oblepienia, iż trudno siać. Ta ziemia mogłaby być po prostu suchsza. Zaczęliśmy siewy pszenicy 30 września i do dzisiaj posialiśmy jakieś 80 kilka hektarów. o ile skończymy to 24 hektarowe pole, na którym jesteśmy, to będziemy mieli posiane już 90 kilka hektarów pszenicy.
Wiesław Kowalczyk, rolnik z Bukowia:
– Pszenica jest już posiana po rzepaku. Czekamy teraz, żeby skosić kukurydzę i jeszcze trochę pszenicy posiać. Ale kukurydza ma dużą wilgotność, więc będziemy musieli dłużej poczekać. Słonecznik też jeszcze nie jest nieskoszony, bo od kilku dni pada.
Rolnicy wyjeżdżają w pole wykorzystując każdą przerwę w opadach
Dastin Glombik, rolnik z Rzepców:
– Jak wskazuje termin – siejemy. Już czas, a ziemia jest dość fajnie uwilgocona i przestało padać. Wcześniej skończyłem siać jęczmień i zacząłem pszenicę. Warunki są dobre i pogoda sprzyja, żeby to zrobić.
Opolscy rolnicy częściej niż inni wysiewają materiał kwalifikowany
– Ja wysiewam głównie kwalifikat. Kupuję nowy, sprawdzony i dobrej jakości materiał siewny o odpowiedniej masie tysiąca ziaren i odpowiednio zaprawiony. U mnie ten system zasiewu nie zmienia się, bo akurat wszystko idzie na pasze. Ja nie sprzedaję, bo mogę to przekarmić. I mam szczęście, bo przy takich cenach zbóż to się nie opłaca.
Siewy opóźnia niezebrana z pól pszenica
dr Marcin Markowicz, Top Farms Głubczyce:
– realizowane są siewy ozimin, aczkolwiek te siewy też są dosyć mocno opóźnione i można powiedzieć na ten moment, wstrzymane. Tak jak przy zbiorach soi, pogoda nie pozwala na zwiększenie intensywności i wykonywanie tych prac, czy to uprawowych, czy właśnie samego siewu. Duża ilość stanowisk, która jest przeznaczona pod zasiewy pszenicy ozimej, głównie w naszym regionie, niestety pozostało zajęta czy przez kukurydzę, czy przez soję, czy przez buraki. Dodatkowo właśnie ciągłe opady deszczu powodują to, iż warunki agrotechniczne nie są optymalne, żeby ten siew wykonać i głównym takim czynnikiem wstrzymującym jest pogoda.
Piotr Jamuła, kierownik punktu handlowego w Bogdanowicach-Koloni, Top Farms Głubczyce:
– Patrząc na rynek, na to, co się dzieje, jak duże są zapasy płodów rolnych w magazynach i to zarówno naszych, jak rolników, to o dziwo zamówienia na materiał siewny są takie jak w zeszłym roku, czy dwa lata temu. Nie widzimy dużej różnicy pod tym względem. Rolnicy zdają sobie sprawę, iż muszą wymieniać ten towar przynajmniej raz na dwa lata, żeby ta odmiana po prostu miała sens dalszego siewu.
dr Mariusz Drożdż