Jeszcze dwa słowa o oszczędzaniu 70% dochodów i realiach życia blogerów finansowych.

oszczednymilioner.pl 5 dni temu

Z Bartkiem wymieniliśmy uwagi na temat ruchu FIRE i realiów życia przeciętnego człowieka. Tak się stało, iż p. Samołyk, prowadzący bloga inwestomat.eu udzielił parę dni później obszernego wywiadu wyborcza.biz, pod tytułem „Trzeba zarabiać 15-20 tys. brutto, by móc zaoszczędzić choćby 70% wypłaty. Ma plan jak przejść na emeryturę po 40-tce.”.

Rozmowa blogera z portalem finansowym potwierdziła większość moich podejrzeń i zbieranych ze strzępków internetu informacji. Tu dochodzimy do clou, czyli osobistej sytuacji p. Samołyka, na którą zwróciłem uwagę Bartka. Otóż dowiadujemy się z wywiadu, iż pracował wiele lat za granicą, zaczął start projektu „wczesna emerytura” w wieku 24 lat, a w tej chwili ma 36 lat i roczne dziecko. Czyli dokładnie, tak jak napisałem. Późny ślub, późne ojcostwo, ogromne zarobki roczne roczne i stopy zwrotu. Bańka.

Grupa docelowa, do której zwraca się p. Samołyk to podobni jemu: „specjaliści IT, prawnicy, lekarze, menedżerowie” albowiem „wystarczy zarabiać 15-20 tys. zł brutto”. Potem dodaje, iż obliczenia zakładają istnienie obok drugiej osoby, która „zarabia połowę tego co my”. Dochód 22-30 tys. zł/brutto na rodzinę. I teraz popatrzmy – ile znamy par dwudziestokilkulatków z takimi dochodami? Np. menedżera lat 24? Szczerze, ja kilku. Wąska bańka.

Potem padają kwoty, które nijak nie układają się w całość, ale może wywiad nie był autoryzowany i dziennikarz coś pokręcił. Bo padają słowa „jeżeli jest 20 tys. zł na gospodarstwo domowe, to już 70% jest wykonalne”. Czyli żyjemy za 6 tys. zł, a oszczędzamy 14k. Bartku, znasz kogoś z dziećmi, w swoim mieście, kto oszczędza w 14, przy dochodzie 20k? Ja, nie.

A już całkowity odjazd o rodzinie z dochodami 10k, mieszkającej w centrum dużego miasta z dziećmi na utrzymaniu, która może oszczędzać 50-55% pensji. Tak, za 4.5k w centrum dużego miasta z dziećmi (liczba mnoga zakłada co najmniej dwójkę).

Generalnie, matematycznie to się nie spina, bo potem kolejna rada „na przykład kredyt na pół miliona złotych jest już rozsądnym wyborem….. rata byłaby na ok. 4 tys. zł”. No i dochodzimy do sedna – życie za 4.5k w centrum miasta z dwójką dzieci i 4k raty. Nadążacie? choćby zmniejszając realnie ratę do 3 tys. zł, doliczając koszty mediów, może starczy na samo utrzymanie mieszkania.

Dlaczego tak piszę? Wystarczy cofnąć się do dochodów. 15-20k przy średniej krajowej 9k + druga pensja 50%. Ile osób tak zarabia? Tu pojawiają się wskazówki zawodowe: IT, lekarze, prawnicy, menedżerowie. Jak duża jest łącznie ta grupa? 5-10% społeczeństwa. Do tego większość z nich nie żyje za 30% takich dochodów. Dlaczego? Bo mieszkają w wielkich miastach. A tam pomysł na wegetację z rodziną, za 5k (przy racie kredytu od 0,5 mln) wydaje się z gruntu absurdalny. I tak mógł napisać tylko przedstawiciel bańki (albo pokręcić dziennikarz). I to bańki specyficznej – zarabiającej bardzo dużo, późno wchodzących w małżeństwo i ojciec niemowlaka. Otóż, podam Wam realne koszty posiadania dziecka. Mój najmłodszy na same zajęcia dodatkowe (jedna dyscyplina sportu, jeden język obcy i matematyka) potrzebuje ok. 700 zł miesięcznie. Student w dużym mieście kosztuje ok. 3 tys. zł. Same opłaty 3-osobowego spółdzielczego mieszkania trzypokojowego – 1.5-1.6k (bez kredytu). A p. Samołyk opowiada bajki o życiu za 4.5k w 4 osoby i racie 2-4k i dziennikarz to łyka (albo on coś pomieszał)? Kalkulacje dotyczące oszczędności, są z sufitu. Widać to w komentarzach. Zwrócono uwagę na:

  • planowanie kosztów dziecka w oparciu o noworodka, żywiącego się mlekiem matki,
  • brak wliczenia kosztów opieki (niania, żłobek), a potem studiów,
  • nierealność przykładu: 10k dochodu, 55% oszczędności,
  • oparcie się na zasadzie „kluczem są wysokie zarobki oraz wysoka stopa oszczędności” a potem przytoczenia zarobków przeciętnych (10k netto/2osoby),
  • podawanie wydatków na jedzenie 4k (4os.) jako nierealnie wysokich w dużym mieście.

Żeby nie było, porady dotyczące inwestycji na inwestomat.eu brzmią mega rozsądnie i sam je polecam. Ale z oszczędzaniem, wyszło średnio. Być może, przez brak autoryzacji tekstu.

Wracając do ruchu FIRE. W jego założeniach znajdują się podstawowe reguły:

  • żyj w tanim otoczeniu i skromnie (stąd mieszanie tu wielkiego miasta na kredyt i oszczędnego stylu życia to pomyłka),
  • produkuj, wytwarzaj, przetwarzaj, wymieniaj, żeby nie wydawać pieniędzy,
  • nie bierz kredytów poza hipoteką, a i ten spłać jak najwcześniej,
  • załóż stopę wypłat 4%.
Idź do oryginalnego materiału