Wczoraj w nocy czasu polskiego jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, iż Joe Biden, 46. prezydent Stanów Zjednoczonych planuje podpisać tzw. rozporządzenie wykonawcze (ang. executive order – przyp. red.) którego celem jest zakazanie obrotu kryptowalutami w USA. Prezydent jednak zanim zdążył podpisać rozporządzenie banujące kryptowaluty…zasnął. Według relacji najbliższych doradców Bidena do których dotarł BitHub.pl, akt prawny nie pozostaje wiążący dopóki prezydenta nie uda się dobudzić.
Kryptowalutowe z deszczu pod rynnę
Kryptowaluty nie mają ostatnio w Stanach Zjednoczonych ani łatwego życia, ani dobrej prasy. Amerykańskie instytucje, takie jak Komisja ds Papierów Wartościowych i Giełd (ang. Securities and Exchanges Commission – przyp. red.) pod przewodnictwem Gary’ego Genslera regularnie dobierają się do skóry giełdom i projektom z sektora krypto. Poza przypadkami takimi jak zakaz stakingu czy zawiadomienia wysyłane giełdom Kraken i Coinbase, niedawno mieliśmy do czynienia także z wystosowaniem przez Komisję ds. Obrotu Kontraktami Terminowymi poważnych oskarżeń w kierunku największej giełdy kryptowalutowej na świecie, Binance.
Mało kto jednak spodziewał się, iż wraz z początkiem nowego miesiąca urząd Joe Bidena, 46. prezydenta Stanów Zjednoczonych, wykorzysta przysługujące mu uprawnienia do zakazania obrotu kryptowalutami na terenie całego kraju.
Joe Biden sięgnął po tzw. rozporządzenie wykonawcze, czyli uprawnienie prezydenta do stanowienia prawa bez konieczności przechodzenia przez tradycyjne kanały ustawodawcze jak głosowanie przez deputowanych Kongresu USA (co do których ustaw prezydent tego kraju ma prawo weta). Pierwotnie narzędzie to miało być stosowane wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach, jednak z czasem stało się swoistą tradycją urzędujących prezydentów. Najwięcej rozporządzeń w historii wydał Franklin D. Roosevelt.
Joe Biden przypadkiem ratuje kryptowaluty
Kiedy wydawało się iż wszystko jest już stracone, a prezydent Biden szykował się do podpisania nowego prawa, stała się rzecz nadzwyczajna: Joe Biden nagle bowiem zastygł, a następnie, ku ogromnej konsternacji zgromadzonych w gabinecie współpracowników, zaczął głośno chrapać.
Widząc to asystenci natychmiast ruszyli by ocucić prezydenta. Najpierw próbowano słów i delikatnego szturchania (bezskutecznie), później włączono głośno hymn Stanów Zjednoczonych. Niestety jedynym rezultatem było to, iż śpiący Joe Biden zaczął nucić przez sen kawałek zwrotki hymnu.
Wezwany na salę lekarz nie stwierdził żadnych nieprawidłowości ze zdrowiem urzędującego prezydenta (na szczęście), jednak przypomniał, iż Biden miewał ostatnio podobne sytuacje, a niektóre z drzemek trwały choćby do kilku dni.
Według źródła do którego dotarł BitHub.pl, prezydent Biden spędzał w ostatnim czasie noce na tzw. „powergamingu”, czyli wielogodzinnych sesjach w grach komputerowych. Źródło twierdzi również, iż były to gry wieloosobowe w gry takie jak Minecraft, Roblox, Call of Duty: Warzone, oraz iż w rozgrywce towarzyszyli mu byli prezydenci Barack Obama oraz jego największy rywal z Partii Republikańskiej, Donald Trump. Jedno z nagrań zostało wrzucone na popularny serwis YouTube:
Zarówno Bitcoin jak i cały rynek kryptowalut nie zareagowały jakoś szczególnie na ostatnie doniesienia. Zdaniem ekspertów rynek zdyskontował już wcześniej podobny scenariusz, łącznie z ewentualną drzemką prezydenta. Rynek, jak głosi giełdowe powiedzenie, dyskontuje wszystko.
Sytuacja jest rozwojowa.