Aktualizacja Ethereum Shanghai zaczyna powoli przebijać się do wyobraźni inwestorów ponieważ zostało do niej około dwa miesiące. Analitycy jednego z największych banków ba Wall Street, JP Morgan uważają iż powrót mody na spekulację cenami Ethereum przede wszystkim wśród inwestorów detalicznych napędzi przychody i zyski giełdy kryptowalut Coinbase, a jej program stakingowy może przynieść jej wielu, nowych użytkowników. Dodatkowo bank inwestycyjny ostrzegł, iż jego tez inwestycyjna świadcząca o tym, iż posiadacze Ethereum na Coinbase zostaną automatycznie zapisani do programu stakingu nie została jeszcze zweryfikowana przez kierownictwo giełdy, a ocena opiera się na wcześniejszych ruchach firmy. Coinbase nie odpowiedział jeszcze na prośby o komentarz w sprawie.
Wall Street odsłania karty Coinbase
Chociaż użytkownicy giełdy mogliby wyłączyć swoje Ethereum z programu stakowania, jeżeli funkcja zostanie wprowadzona, analitycy JP Morgan powiedzieli, iż byłaby to zdecydowanie mało prawdopodobna decyzja ze strony inwestorów. „Podczas gdy mogliby zrezygnować z programu, spodziewamy się niewielu chcących zrezygnować z potencjalnego pasywnego dochodu inwestycyjnego generowanego przez staking” – stwierdzono w raporcie.
Przypomnijmy czym w ogóle jest 'Shanghai Upgrade’. To kolejna aktualizacja w ramach sieci Ethereum, zaplanowana na marzec. Ma pozwolić inwestorom na dostęp do wartych miliardy dolarów funduszy zgromadzonych w łańcuchu Beacon. Pozwala to deponentom uczestniczyć w zatwierdzaniu transakcji i zdobywać nagrody w postaci nowo utworzonego Ethereum, od grudnia 2020 nie mogli jednak wypłacać z platformy środków. Tak więc bank spodziewa się, iż aktualizacja sieci Ethereum może spowodować gwałtowną poprawę rentowności giełdy. Podczas gdy fani kryptowalut posiadający Ethereum z niecierpliwością czekają na kolejną aktualizację sieci, która zapewni im możliwość wypłaty swoich ETH oraz nagród, giełda kryptowalut Coinbase tak samo jak oni zdecydowanie ma na co czekać – uważają analitycy banku.
Bank inwestycyjny szacuje, iż 95% inwestorów detalicznych na Coinbase mogłoby uczestniczyć w stakowaniu Ethereum po Shanghai Fork. Mogłoby to przynosić giełdzie choćby 545 mln USD przychodu rocznie. Według szacunków JP Morgan giełda już zarabia mniej więcej 50 mln USD rocznie dzięki stakowaniu Ethereum.
Nowa era stakingu
Stakowanie Ethereum może stać się znaczącym wiatrem dla okrętu Coinbase, jeżeli użytkownicy zostaną automatycznie zapisani do programu (jak w przypadku Cardano i Solany), napisali analitycy JP Morgan w niedawnym raporcie badawczym: „Staking w Ethereum zmusił posiadaczy do zablokowania ich Etheru na czas nieokreślony. Myślimy, iż Shanghai Fork może zapoczątkować nową erę stakingu dla Coinbase”
Deweloperzy Ethereum twierdzą, iż aktualizacja Shanghai jest na dobrej drodze do ukończenia w marcu, choć nie obyło się bez kontrowersji ponieważ część z nich uważa jej implementację za zbyt pochopną.
Zima nie zamroziła akcji Coinbase
Akcje Coinbase odbiły już o prawie 60% od dołka z listopada. Giełda w ubiegłą środę ogłosiła, iż jej operacje w Japonii zostaną zamknięte i dwukrotnie w ciągu ostatniego roku redukowała zatrudnienie, podobnie do innych firm technologicznych. Zwolnionych zostało około 1100 pracowników w czerwcu ubiegłego roku, a kolejne 950 i opuściło giełdę na początku tego miesiąca. Staking stał się jednym z nielicznych obszarów wzrostu działalności dla Coinbase w 2022 roku odpowiadając za około 11% przychodów giełdy w trzecim kwartale ubiegłego roku w porównaniu z 6,2% w tym samym okresie rok wcześniej. Oprócz Ethereum, Coinbase oferuje staking dla Cardano, Solana, Cosmos, Algorand i Tezos. Analitycy JP Morgan zauważyli, iż potencjalny zysk z Shanghai Fork dla Coinbase jest częściowo oparty na „niezwykle dużej” ekspozycji giełdy na Ethereum, która obejmuje około 25% aktywów. JP Morgan wskazał, iż największa giełda kryptowalut w USA udowodniła swoją wypłacalność i zyskała w oczach użytkowników oraz inwestorów przez co dobrze się pozycjonuje by skorzystać na FTX FU. Mimo to analitycy określili ocenę dla Coinbase jako neutralną, a agencja ratingowa Moody’s utrzymuje ją negatywną wskazując na rosnące ceny sprostania wymogom prawnym.
Koniec FUD … bo ceny rosną?
Strach i wątpliwości dominowały jeszcze niedawno, gdy ceny kryptowalut spadały wraz z obrotami klientów na giełdach w otoczeniu spadającej płynności. Wówczas niewielu analityków mówiło o okazjach. Dziś, gdy ceny wzrosły wszyscy dostrzegają poprawę fundamentów choć w istocie te, w ciągu 3 tygodni nie miały szans się zmienić. Potwierdza to, iż to sama cena jest źródłem manipulacji a informacje w prasie i serwisach internetowych zależne są w dużej mierze właśnie od cen. Zatem zarówno negatywne jak i pozytywne nagłówki czy sentyment prasy nie powinien wpływać na postrzeganie rynku przez inwestora, którego zadaniem jest uchwycenie nieefektywności – chwil gdy większość rynków jest w błędzie przeceniajac lub niedoceniając procesów wpływających na cenę.