JPMorgan: 'Świat nie jest na to gotowy’. Kryzys i stagflacja a… Indie to nowe Chiny?

1 rok temu

Jamie Dimon, prezes największego na świecie banku, amerykańskiego JP Morgan na India Investor Summi ostrzegł inwestorów. Roztoczył przed światem perspektywę stagflacji (inflacja przewyższająca wzrost PKB) i wyższych stóp procentowych. W jego ocenie stopa procentowa Rezerwy Federalnej może w niedługim czasie powędrować choćby w okolice 7% na co w jego ocenie 'świat po prostu nie jest przygotowany’. Przypomnijmy, iż komentarz pojawił się w czasie gdy rynki oczekują, iż Fed jest bliski końca podwyżek stóp.

Według spekulantów prawdopodobnie Jerome Powell podniesie je tylko jeden raz, w listopadzie. Wówczas, po oczekiwanej 0,25% podwyżce stopy wyniosłyby 5,5% wobec obecnych 5,25%. Na dwóch poprzednich posiedzeniach Fed zrezygnował z zaostrzenia polityki ale cały czas prowadzi program redukcji bilansu (QT). Przypomnijmy – wysokie stopy procentowe mają zadanie hamować popyt w gospodarce – poprzez wzrost odsetek od zadłużenia. Powodują wzrost rentowności obligacji, co zwykle przyczynia się do spadków ryzykownych aktywów.

The world may not be prepared for a worst-case scenario of Fed rates hitting 7% along with stagflation, JPMorgan CEO Jamie Dimon told the Times of India https://t.co/eUHcoTCxgU

— Bloomberg (@business) September 26, 2023

Udzielając wywiadu dla Times of India prezes JP Morgan wskazał, iż optymizm wokół gospodarki kraju jest całkowicie uzasadniony. Niedawno w wywiadzie dla telewizji CNBC Dimon wskazał, iż nie tylko brak zaufania do Chiny skłania kapitał do wyprowadzki z kraju. Prawdopodobnie istotnym czynnikiem (poza oczywistą geopolityką) są niskie koszty pracy i dostęp do coraz bardziej wykwalifikowanej siły roboczej. Nie od dziś wiadomo, iż produkcja w Chinach od kilkudziesięciu lat dla amerykańskich firm stale drożała. Ostatnio podrożała także dla polskich. Było widoczne było w wynikach firmy produkującej galanterie skórzaną, Wittchen. Teraz ich miejsce zajmą… Indie?

Umiera stary król – oto nowy król?

Indyjski indeks giełdowy NIFTY 50 wzrósł w ciągu ostatniego roku o ponad 15%. W ocenie Dimona choćby bez kryzysu na linii USA – Chiny, Indie stałyby się poważnym graczem w globalnej gospodarce. ’Spójrzmy na tę konferencję. Pamiętam, iż osiem lub dziewięć lat temu zaczynaliśmy z 50 lub 75 klientami. Teraz jest to 700 inwestorów z całego świata, 100 prezentujących się tutaj firm…’ – prezes JP Morgan wyraził entuzjazm związany rozwojem rynku w Indiach. Dimon pochwalił premiera Indii Narendrę Modiego za ożywienie klimatu biznesowego w kraju.

W jego ocenie aktualna polityka umożliwia obywatelom Indii łatwiejszy dostęp do rachunków bankowych, przy uproszczonych podatkach i wyższych inwestycjach zagranicznych. JP Morgan zwiększył liczbę swoich pracowników w Indiach z około 6000 w 2005 r. do 60 000 obecnie. Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych, w kwietniu Indie stały się najbardziej ludnym krajem na świecie, z ponad 1,4 mld mieszkańców. Oczekuje się, iż do 2030 r. Indie wyprzedzą Japonię i Niemcy i staną się trzecią co do wielkości gospodarką świata (PKB). Według prognoz S&P Global, Morgan Stanley i Goldman Sachs do 2075 r. Indie staną się drugą co do wielkości gospodarką globu. W stronę Indii zwracają się także Niemcy, kanclerz Scholz zapowiedział nową politykę w Ned Delhi.

Idź do oryginalnego materiału