Kara za palenie gałęzi. Kiedy i jak można zrobić to bez mandatu?

1 tydzień temu
Zdjęcie: Polsat News


Wraz z nadejściem jesieni właściciele domów i działek przystępują do porządków, gromadząc sterty gałęzi i liści. Spalanie tych odpadów wydaje się najprostszym rozwiązaniem, jednak może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych. Wyjaśniamy, dlaczego palenie gałęzi może skutkować mandatem i jak uniknąć problemów z prawem.


Dlaczego za palenie gałęzi może grozić kara?


Jesienią wielu z nas staje przed wyzwaniem uprzątnięcia ogrodu czy działki z nadmiaru gałęzi, liści i innych odpadów roślinnych. Naturalnym odruchem bywa decyzja o ich spaleniu, jednak niewielu zdaje sobie sprawę, iż takie działanie jest nielegalne. Zgodnie z Ustawą o odpadach z dnia 14 grudnia 2012 roku (Dz.U. 2013 poz. 21), spalanie odpadów poza instalacjami do tego przeznaczonymi jest zabronione.


Głównym powodem wprowadzenia takich regulacji jest ochrona środowiska i zdrowia publicznego. Spalanie odpadów roślinnych na otwartej przestrzeni przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza szkodliwymi substancjami, takimi jak pyły zawieszone czy tlenki azotu. Ponadto dym może stanowić uciążliwość dla sąsiadów i prowadzić do konfliktów. Właśnie dlatego przepisy prawa miejscowego często dodatkowo precyzują zakazy dotyczące spalania odpadów na terenie gminy czy miasta.Reklama


Kara za nielegalne spalanie gałęzi może być nałożona na podstawie artykułu 191 Ustawy o odpadach, który przewiduje sankcje za termiczne przekształcanie odpadów poza spalarniami. Uprawnione do egzekwowania tych przepisów są organy takie jak Policja, Straż Miejska czy Inspekcja Ochrony Środowiska. Mandat za to wykroczenie może wynieść choćby 500 zł, a w przypadku skierowania sprawy do sądu maksymalna grzywna wynosi aż 5 000 zł. Warto więc zastanowić się nad alternatywnymi metodami utylizacji odpadów roślinnych.
Przeczytaj też: choćby 5 tys. zł kary za błąd przy śmietniku. Tak bezpiecznie pozbędziesz się elektrośmieci


Kiedy można spalić gałęzie bez ryzyka mandatu?


W sytuacjach, gdy spalanie gałęzi w specjalistycznych instalacjach lub urządzeniach staje się niemożliwe z uwagi na kwestie bezpieczeństwa, marszałek województwa ma prawo, poprzez decyzję administracyjną, zezwolić na spalanie tych odpadów poza wyznaczonymi obiektami. Taka decyzja jest wydawana jedynie w wyjątkowych przypadkach, gdy standardowe procedury obróbki termicznej są niewykonalne i może być uzasadniona koniecznością minimalizowania ryzyka związanego z magazynowaniem lub transportem odpadów.


Co więcej, na podstawie art. 31 pkt 7 Ustawy o odpadach, gminy, które nie prowadzą Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów (PSZOK), w swoich regulaminach utrzymania czystości i porządku mogą dopuścić spalanie odpadów roślinnych na terenie nieruchomości. Warunkiem jest jednak przestrzeganie przepisów przeciwpożarowych i spalanie w sposób, który nie jest uciążliwy dla otoczenia. Przed przystąpieniem do spalania warto więc sprawdzić lokalne przepisy, które mogą różnić się w zależności od miejsca zamieszkania. Nieznajomość prawa nie zwalnia bowiem z odpowiedzialności za jego naruszenie.
Aby uniknąć mandatu, najlepiej rozważyć alternatywne metody pozbycia się gałęzi, takie jak kompostowanie czy przekazanie ich do PSZOK. W wielu miejscowościach w okresie jesiennym organizowane są także zbiórki odpadów zielonych, które umożliwiają legalne i bezpieczne pozbycie się fragmentów roślin. Świadome podejście do gospodarowania pozostałościami roślinnymi nie tylko chroni nas przed sankcjami prawnymi, ale także przyczynia się do ochrony środowiska.
Przeczytaj też:
Mandat za sprzątanie liści? Grzywna nie tylko za palenie ich w ogrodzie
Surowe kary za zbieranie grzybów. Sprawdź, jak można ich nie dostać
Nielegalne prace rolne w niedzielę. Niemieckim rolnikom grozi kara
Idź do oryginalnego materiału