KE uderza w chińskie platformy handlowe. Żąda wyjaśnień od Temu

2 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Komisja Europejska ponownie zażądała wyjaśnień od wielkiej chińskiej platformy sprzedażowej Temu, czy walczy ze sprzedażą nielegalnych produktów. Sześć państw - Niemcy, Polska, Francja, Holandia, Austria i Dania - apelowało we wrześniu do KE o podjęcie działań dyscyplinujących platformy sprzedażowe Temu i Shein.


Komisja Europejska w piątek ponownie zażądała wyjaśnień od chińskiej platformy sprzedażowej Temu. Serwis ma dostarczyć dowody m.in. na to, iż walczy ze sprzedawcami oferującymi nielegalne produkty. O działanie w tej sprawie apelowało niedawno sześć krajów, w tym Polska.


KE po raz drugi wysłała takie żądanie. Pierwsze, pod koniec czerwca, skierowała także do chińskiej platformy Shein.


Temu musi odpowiedzieć na wątpliwości KE do 21 października. Potem Bruksela zdecyduje o potencjalnych dalszych krokach, jedną z możliwości jest nałożenie kary na platformę. Reklama
Obie chińskie firmy są traktowane przez KE jako tzw. bardzo duże platformy internetowe. Oznacza to, iż muszą one przestrzegać zapisów Aktu o usługach cyfrowych (DSA) regulującego m.in. obrót online nielegalnymi produktami.
Rzecznik KE Thomas Regnier podkreślił w piątek, iż platformy sprzedażowe muszą brać pod uwagę, iż poziom ochrony konsumentów w UE jest bardzo wysoki. Nie chciał wskazywać na konkretne przykłady produktów łamiących europejskie standardy. Jak jednak dodał, KE polega na raportach dostarczanych w ostatnim czasie przez organizacje konsumenckie.
KE domaga się od Temu szczegółów także na temat działań podjętych, by zapobiec rozpowszechnianiu nielegalnych produktów, a także szczegółów o rekomendacjach wyświetlanych użytkownikom oraz o wykorzystaniu danych osobowych użytkowników.

Sześć krajów, w tym Polska, apelowało do KE o reakcję na działania Temu i Shein


Pod koniec września sześć państw - Niemcy, Polska, Francja, Holandia, Austria i Dania - zaapelowało do KE o podjęcie działań przeciwko Temu i Shein.
Już wiosną br. w Polsce pojawiały się zarzuty konsumentów, na działanie obu platform handlowych. Polegały one m.in. na nieprzestrzeganiu przez nie przepisów tzw. Dyrektywy Omnibus przy informowaniu o obniżeniu ceny. Obie platformy nie prezentowały ceny, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki.Na obu platformach brakowało też danych kontaktowych do sprzedających (adres e-mail, telefon). Pojawiły się też zarzuty, iż Shein wprowadza w błąd, jeżeli chodzi o zamieszczane na platformie oceny produktów. Brakowało informacji, czy opinie o produktach widoczne w serwisie pochodzą od konsumentów, którzy w rzeczywistości kupili dany produkt, oraz w jaki sposób dokonywana jest ewentualna weryfikacja opinii.
***
Idź do oryginalnego materiału