Kiedy będzie wsparcie do zalanych upraw?

7 miesięcy temu

Dolnośląska Izba Rolnicza chce uruchomienia pieniędzy dla producentów, których uprawy są niszczone w wyniku utrzymywania się od dłuższego czasu w polach wysokiego poziomu wody. Uniemożliwia to prowadzenie zabiegów agrotechnicznych oraz pielęgnacyjnych. Na wsparcie do zalanych upraw oczekuje wielu, nie tylko dolnośląskich, rolników.

Prezes DIR chce, by Krajowa Rada Izby Rolniczych wystąpiła do ministra rolnictwa z odpowiednim wnioskiem o wsparcie do zalanych upraw. Twierdzi, iż gminy już przesyłają do wojewodów informacje o problemie.

Woda stoi choćby na dobrze zdrenowanych polach

W swoim piśmie Izba tłumaczy, iż według przepisów o ubezpieczeniu upraw i zwierząt gospodarskich jako zalania nie traktuje się zastoisk wodnych, utrzymujących się corocznie na terenach podmokłych o wysokim poziomie wód gruntowych przed dłuższe okresy, niezależnie od nasilenia opadów atmosferycznych.

Jednak, jak zwraca uwagę DIR, w tym roku doszło do zupełnie innego zjawiska. Grunty, na których stoi woda, nie były wcześniej czymś podobnym dotknięte. Zmienne warunki pogodowe i sumaryczna ilość opadów doprowadziły do sytuacji, iż na polach, choćby tych dobrze zdrenowanych, stoi woda.

Obecny poziom wód gruntowych jest tak wysoki, iż trudno tu mówić, iż wszystkie zastoiska z automatu powinny być wykluczone z możliwości szacowania strat w uprawach — wskazuje wyraźnie DIR.

Już w tym roku spadło dwa razy więcej deszczu

Wszystko przez to, iż jak już informowaliśmy, w wielu miejscach spadło w lutym dwa razy tyle deszczu, ile wynosi średnia dla całego miesiąca. I to właśnie deszczu, nie śniegu.

Jaka będzie pogoda wiosną 2024? Nie mamy dobrych wieści

Tymczasem marzec… zapowiada się pod względem opadów wcale nie lepiej, i dotyczy to całego południa Polski. Według długoterminowej prognozy opady będą ponadnormatywne w tych rejonach, przy umiarkowanej temperaturze.

Trudno w tej chwili wjechać na pola

Rolnicy z Dolnego Śląska skarżą się, iż deszcz pojawia się z taką częstotliwością, iż na pola sprzętem rolniczym trudno wjechać. Z kolei DIR w swoim liście pisze, iż stojąca na polach woda uniemożliwia prowadzenie zabiegów agrotechnicznych i pielęgnacyjnych. Dodaje, iż zalanie działek prowadzi do degradacji gleby. Dzieje się tak, na skutek wypłukiwania składników mineralnych. W efekcie zaistnieje konieczność wyższych nakładów pracy i środków na uzupełnienie deficytów. Z kolei łąki i pastwiska, które dłuższy czas pozostają pod wodą, tracą swoją wartość jako pasza dla zwierząt.

Sytuacja jest taka, iż na miejscu wielu zalanych upraw trzeba będzie posadzić coś nowego. Tymczasem rolnik nie ma choćby jak wjechać w celu oszacowania strat.

Podkreślić należy, iż z zalaniami i podmoknięciami problem mają także rolnicy w Wielkopolsce, Małopolsce, na Podkarpaciu, w Świętokrzyskim.

Czekają na wsparcie do zalanych upraw

Dolnośląska Izba Rolnicza wnioskuje w związku z powyższym o jak najszybsze procedowanie zmian zasad przyznawania pomocy dla rolników poszkodowanych zalaniem pól oraz zmianę wytycznych dla wojewodów, aby jak najszybciej można było powołać komisje klęskowe do oszacowania strat na takich polach.

Jak dodaje DIR, do ministerstwa wpłynęły już cząstkowe informacje o skali problemu. Mianowicie gminy przesyłały do wojewodów raporty o liczbie zalanych gospodarstw rolnych, powierzchni pól, łąk i pastwisk.

Tymczasem według IMGW nie tylko marzec ma być deszczowy. Także w kwietniu opady przekroczyć mają wieloletnie normy. Również pod tym względem to będzie trudna wiosna…

Źródło: DIR

Idź do oryginalnego materiału