Kiedy zgłaszać szkodę za przemrożony rzepak?

5 miesięcy temu

Przymrozki, a lokalnie choćby silne mrozy, które wystąpiły w Polsce w 16. i 17. tygodniu br. poczyniły szkody w uprawie rzepaku, ale nie tylko. Wielu rolników poszukuje odpowiedzi, kiedy zgłaszać szkodę za przemrożony rzepak? Sprawdźmy, co radzą praktycy.

Przemrożony rzepak z pewnością wyda znacznie zredukowane plony, w porównaniu do wstępnych szacunków. Kiedy zatem zgłosić szkodę do ubezpieczyciela?

Przemrożenie rzepaku to nie jedyna przyczyna niższych plonów w 2024 r.

Historycznie ciepły luty, łagodny marzec i pamiętna letnia aura w pierwszej połowie kwietnia to warunki, które przyspieszyły wegetację w Polsce o 2–4 tygodnie. W tym roku rzepak rozkwitał od początku kwietnia. Niestety, nie widać było w łanach zapylaczy, jak to bywało od początku kwitnienia w poprzednich latach. Taki stan był wynikiem tego, iż rodziny pszczele nie zdążyły z rozwojem za przyspieszoną wegetacją. Ściślej mówiąc, nie nabrały jeszcze sił do oblotu pól. Poza tym, jak twierdzą specjaliści, przy tak szybkim rozwoju roślin nektarniki nie były dobrze rozwinięte i zbyt aktywne. Czyli mimo kwitnienia, wabienie owadów i zapylenie przebiegało słabo. Stąd wykształcanie się łuszczyn mogło być nieco upośledzone lub do tego nie dochodziło.

Kolejną przyczyną pogorszenia plonowania na pewno okażą się szkody spowodowane przez przymrozki i mrozy, które nawiedziły Polskę w 16. i 17. tygodniu 2024 r. Część kwiatów i młodych łuszczyn lokalnie zniszczył mróz. W innych regionach lekko przemrożony rzepak może się zregenerować i wydać plon całkiem przyzwoity. Mianowicie dlatego, iż na całe szczęście dni po porannych przymrozkach były chłodne i pochmurne. Nie dochodziło więc do nagłego, drastycznego rozhartowania tkanek.

Oczywiście w drugiej połowie kwietnia również nie dochodziło do zapylenia kwiatów rzepaku. Przy tak niskiej temperaturze i w dodatku deszczowej aurze nie latały choćby trzmiele, o pszczołach nie wspominając. Te drugie z wymienionych owadów zapylających opuszczają ul przy temperaturze co najmniej 9°C.

Ponadto zimna, deszczowa aura spowodowała wstrzymanie, a przez to wydłużenie okresu kwitnienia rzepaku. W efekcie jest on dłużej narażony na porażenie patogenami wywołującymi szarą pleśń i zgniliznę twardzikową. Oba grzyby infekują bowiem formujące się łuszczynki, ale także pędy, liście. Ostatecznie straty spowodowane ich wystąpieniem z pewnością wpłyną na destrukcję ilościową i jakościową plonu. Ochrona łanów przed obiema chorobami była bowiem niemożliwa od 15 kwietnia do 25 kwietnia.

Przemrożony rzepak, ale nie tylko

Przemrożony rzepak to nie jedyny efekt spadku temperatury poniżej 0°C w drugiej połowie kwietnia br. adekwatnie ucierpiały wszystkie rośliny w tej chwili kwitnące. Poza rzepakiem sadownicze — zarówno drzewa, jak i krzewy (w tym winnice). Ponadto przymrozki i mróz zniszczył wiele upraw ziemniaków, także pod pojedynczymi osłonami czy wschodzące buraki. Wszak miejscami temperatura spadła do -6°C, a choćby -8°C.

W każdym razie o wielkości strat trudno dzisiaj mówić autorytarnie. Na ocenę strat trzeba jeszcze chwilę poczekać. Ocena będzie możliwa za parę dni, gdy zrobi się cieplej i stwierdzimy naocznie, które zawiązki mają szansę, a które nie rokują nadziei na regenerację.

Przemrożony rzepak — gdzie zgłaszać szkody?

Straty przymrozkowe i mrozowe szacują tzw. gminne komisje klęskowe powoływane przez wojewodę. Aby przemrożony rzepak i inne rośliny zostały oszacowane, należy złożyć do komisji gminnej wniosek o oszacowanie szkód. Taka komisja stan uszkodzonych upraw dwukrotnie.

Przemrożony rzepak — kiedy zgłaszać ubezpieczycielowi?

W mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej pytań od rolników, kiedy zgłaszać szkodę za przemrożony rzepak, ale nie tylko. Teraz czy za kilka tygodni?

Radzimy, aby dokładnie przeczytać polisę OWU ubezpieczenia, gdyż jest tam podany termin na zgłoszenie od momentu zaistnienia i zauważenia szkody. Termin ten może być różny w zależności od Zakładu. Generalnie niektóre przyjmują już deklaracje 3 dni po wystąpieniu przymrozków.

Przy czym zawsze lepiej zgłosić szkodę, bo nic się na tym nie traci. Zresztą na jednych oględzinach rzeczoznawcy i tak się nie skończy. Oceniać będzie on potencjalne uszkodzenia, procent zawiązanych łuszczyn i wykształconych.

Rolnicy radzą, by zgłaszać szkodę ubezpieczycielowi choćby przy kilku procentach strat, bo przy łącznych szkodach dojdzie do kompensacji. Jeszcze inni radzą, aby poczekać do końca kwitnienia rzepaku.

Idź do oryginalnego materiału