Kohabitacja z prezydentem osłabi gospodarkę? "Nawrocki może przeszkadzać"

1 dzień temu
Zdjęcie: Wydarzenia 24


Wynik wyborów prezydenckich zwiększa ryzyko rozpadu koalicyjnego rządu - obawiają się ekonomiści i wskazują, iż tzw. kohabitacja, czyli sytuacja, w której prezydent i premier pochodzą z przeciwnych obozów politycznych, może negatywnie oddziaływać na gospodarkę.


Zdaniem ekonomistów, zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich rodzi niepewność, co do stabilności sytuacji politycznej w Polsce, a co za tym idzie, negatywnie wpływa na polską gospodarkę. Wszystko dlatego, iż konstytucja daje głowie państwa prawo wetowania ustaw lub odsyłania ich do Trybunału Konstytucyjnego, który jest w tej chwili zdominowany przez sędziów powołanych przez PiS.
"To oznacza, iż prezydent Nawrocki może przeszkadzać w wysiłkach legislacyjnych rządu" - ocenili w poniedziałkowym komentarzu ekonomiści z banku Goldman Sachs, których analizę przytacza portal money.pl.Reklama


Zwycięstwo Karola Nawrockiego wpłynie na gospodarkę. Kohabitacja rodzi niepewność


Ekonomiści z Goldman Sachs twierdzą, iż wynik wyborów prezydenckich i zwycięstwo kandydata PiS, zwiększa również ryzyko rozpadu koalicyjnego rządu - to z kolei powoduje niepewność, która niekorzystnie wpływa na skłonność firm do inwestowania.


Problemem jest także to, iż choćby jeżeli koalicyjny rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy się nie rozpadnie i nie będzie przedterminowych wyborów przed 2027 roku, to rząd nie będzie w stanie przeforsować niektórych ustaw - również tych obietnic zawartych w umowie koalicyjnej. Chodzi także o te reformy, które nie są społecznie popularne, jak ewentualne podwyżki podatków czy cięcia w wydatkach publicznych.
Zdaniem analityków Ebury, wprowadzenie takich działań może okazać się niezbędne, aby skutecznie zmniejszyć deficyt sektora finansów publicznych, który - według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej - pozostanie na poziomie przekraczającym 6 proc. PKB zarówno w tym, jak i w przyszłym roku.


Następcę Adama Glapińskiego ponownie wybierze prezydent z obozu PiS


Analitycy zwracają uwagę jeszcze na jeden fakt. Kadencja prezesa Narodowego Banku Polskiego upływa w 2028 roku - czyli już po planowanych wyborach parlamentarnych. W Polsce to prezydent powołuje prezesa NBP i troje innych członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Jednak to, iż następcę Glapińskiego ponownie wybierze prezydent z obozu Prawa i Sprawiedliwości, może sprawiać, iż skłonność Glapińskiego do współpracy z rządem i wspierania jego polityki gospodarczej wtedy, gdy jest to konieczne i zgodne z mandatem NBP, będą zdecydowanie mniejsze.
Ekonomiści twierdzą, iż nieprzewidywalna polityka pieniężna, oparta na niejasnych podstawach, może również w dłuższym okresie czasu wywierać niekorzystny wpływ na kondycję gospodarki.


Kohabitacja zaszkodzi polskiej gospodarce?


Od lat 90. tylko trzykrotnie prezydent i premier pochodzili z różnych obozów: w tej chwili (Tusk i Duda), na przełomie wieków (Kwaśniewski i Buzek) oraz w latach 2008-2010 (Kaczyński i Tusk).
Eksperci zwracają uwagę, iż kohabitacja prezydenta z rządem oprócz negatywnych skutków, co do niepewności politycznej, może mieć także pozytywny wymiar, jak np. blokowanie szkodliwego czy nieprzemyślanego prawa. Dlatego konsekwencje kohabitacji dla gospodarki zależą od tego, jaki jest program głównych ośrodków władzy.
Rafał Benecki, główny ekonomista ING w Polsce - cytowany przez money.pl - stwierdził, iż wygrana Nawrockiego może okazać się niekorzystna dla gospodarki nie przez to, iż oznacza podział ośrodków władzy, tylko przez to, iż odzwierciedla polaryzację polityczną społeczeństwa. Ta z kolei jest podatnym gruntem dla populizmu, który uniemożliwia trudne i niepopularne społecznie reformy.
Idź do oryginalnego materiału