Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) w 2023 roku opublikował dane, iż średnio na wyjazd do sanatorium pacjenci w Polsce czekali około 12 miesięcy. W ostatnich latach czas oczekiwania uległ jednak wyraźnemu skróceniu. W 2025 r. są regiony, gdzie na turnus w sanatorium oczekuje się zaledwie 4 miesiące.
Kolejki do sanatoriów krótsze choćby o 8 miesięcy. Zaskakujący powód zmiany
Czas oczekiwania na wyjazd do sanatorium nie wszędzie uległ tak radykalnemu skróceniu - wciąż w wielu regionach pacjenci muszą czekać choćby 9-10 miesięcy na swój termin. Zatem skrócenie kolejek o 2-3 miesiące to zmiana zauważalna, ale daleka od przełomu.Reklama
Jakie są powody takiego trendu? Wszystko na to wskazuje, iż wcale nie chodzi o nagłą poprawę w polskiej służbie zdrowia. Coraz więcej pacjentów rezygnuje z wyjazdu na leczenie. Jak wynika z danych NFZ, tylko w 2024 r. blisko połowa dorosłych (42 proc.), którym wystawiono skierowanie do sanatorium, zrezygnowało z leczenia.
Polacy rezygnują z leczenia w sanatoriach. Jakie są powody?
Wysoki odsetek odwołanych turnusów sanatoryjnych sprawił, iż pozostali pacjenci mogli szybciej rozpocząć leczenie, ponieważ skrócił się czas oczekiwania na wolne miejsca.
Jak podawał "Super Express", wśród powodów rezygnacji kuracjusze najczęściej wskazują konieczność zaopiekowania się domowymi zwierzętami, którym tuż przed wyjazdem nie udaje się znaleźć opieki. W ostatnich miesiącach znaczący wpływ na decyzję o pozostaniu w domach miała brzydka pogoda; pacjenci nie chcą wypoczywać podczas zimnych lub deszczowych dni, a do tego dla wielu wyzwaniem staje się zapakowanie ciepłych ubrań w jedną walizkę.
Na inne powody wskazała rzecznika prasowa łódzkiego NFZ w rozmowie z portalem medonet.pl. Do odwoływania turnusów sanatoryjnych dochodzi również m.in. z powodu konieczności palenia w piecu, opieki nad bliskimi czy choćby zbyt krótkich dni w trakcie zimy.
Zmiana terminu w sanatorium. NFZ: Nie zawsze jest to możliwe
Wielu kuracjuszy chce także zmienić termin turnusu. Jednak jak przypomina NFZ na swoich stronach internetowych, każda prośba o zmianę leczenia (np. terminu lub miejsca leczenia) traktowana jest jak rezygnacja. Dzieje się tak również wtedy, gdy pacjent w skierowanym piśmie wyraźnie zaznaczy, iż nie rezygnuje z leczenia.
NFZ uznaje rezygnację z turnusu za zasadną - i umożliwia przesunięcie leczenia maksymalnie o 1-2 turnusy - pod warunkiem, iż do wniosku dołączona zostanie odpowiednia dokumentacja potwierdzająca przyczynę rezygnacji.