W ostatnim czasie na terenie Krakowa doszło do serii oszustw metodą „na legendę”. Osoby starsze straciły łącznie kilkaset tysięcy złotych. 74-latka, wierząc, iż ochroni oszczędności przekazując je na przechowanie rzekomemu policjantowi, straciła w ten sposób ponad 320 tysięcy złotych.
Oszuści działali według tego samego schematu, podawali się za policjantów, informowali swoje ofiary, iż w miejscu ich zamieszkania dochodzi do szeregu włamań a oszczędności seniorów są zagrożone. Jedynym sposobem na zabezpieczenie ich przed utratą miało być przekazanie gotówki rzekomym funkcjonariuszom.
10 lutego 2024 roku 74-letnia mieszkanka Krakowa została oszukana przez mężczyznę, który podawał się za policjanta. Poinformował on seniorkę, iż jej oszczędności są zagrożone i namówił ją do przekazania pieniędzy. 74-latka, wierząc, iż ochroni oszczędności przekazując je na przechowanie rzekomemu policjantowi, straciła w ten sposób ponad 320 tysięcy złotych.
Dzień wcześniej przestępcy po raz kolejny wykorzystali łatwowierność dwóch starszych osób, 83-latki z Prądnika – Białego oraz 85-latki z Prokocimia. Te kobiety również zostały oszukane przez mężczyzn, podających się za policjantów. Seniorki instruowane przez oszustów, spakowały swoje oszczędności i przekazały je nieznajomym. W jednym z przypadków seniorka wyrzuciła w reklamówce przez okno kwotę ponad 10 tysięcy złotych zaś w drugim, kobieta wystawiła w reklamówce za drzwi mieszkania ponad 40 tysięcy złotych. Kiedy zorientowały się, iż nie było żadnej policyjnej akcji, zgłosiły sprawę prawdziwym funkcjonariuszom.
Krakowscy seniorzy padli też ofiarą oszustów podających się za pracowników spółdzielni mieszkaniowej. Mężczyźni wykorzystali chwilę nieuwagi starszego małżeństwa i ukradli z ich mieszkania oszczędności – 13 tysięcy złotych.
7 lutego 2024 roku do jednego z mieszkań w Podgórzu zapukał mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik spółdzielni mieszkaniowej. Poinformował seniorów, iż w ich mieszkaniu doszło do awarii hydraulicznej, w wyniku której, prawdopodobnie ich lokal zalewa piwnicę w bloku. Mężczyzna poprosił o umożliwienie wejścia do mieszkania, aby sprawdzić instalację. Kiedy małżeństwo go wpuściło, ten odwrócił ich uwagę twierdząc, iż musi odkręcić kran w kuchni, a jego współpracownicy, którzy są w piwnicy, sprawdzą czy to ich mieszkanie powoduje awarię w budynku. Gdy właściciele lokalu udali się za nim, drugi z mężczyzn wykorzystując tą sytuację niepostrzeżenie wszedł do mieszkania i okradł nieświadomych zagrożenia seniorów. Po pewnym czasie małżeństwo zorientowało się, iż zostali oszukani i okradzeni, wówczas powiadomili policję.
– Apelujemy o ostrożność i ograniczone zaufanie do osób, które słyszymy w słuchawce naszych telefonów. Pamiętajmy, iż nasi współrozmówcy mogą podać się za każdego – współmałżonka, dziecko, wnuka, urzędnika, policjanta czy pracownika banku. Kiedy telefonująca do nas osoba opowiada niecodzienną, wręcz sensacyjną historię, wywiera presję czasu, nie pozwala przerwać rozmowy, pyta o nasze oszczędności lub prosi o pożyczkę, najlepiej się rozłączmy oraz natychmiast zadzwońmy na Policję – ostrzegają policjanci.
Policja ostrzega:
– Oszuści często podają się za pracowników różnych instytucji np. spółdzielni, wodociągów, gazowni.
– Należy zawsze sprawdzić ich legitymację i w razie wątpliwości zadzwonić do danej instytucji, aby upewnić się, czy rzeczywiście wysyła pracowników.
– Nigdy nie wpuszczajmy do mieszkania osób, których tożsamości nie jesteśmy pewni.
(AI GEG)