9 miesięcy temu
Firma Neuralink poinformowała, iż jej program rozwoju cyfrowej telepatii już, nareszcie i po raz pierwszy w historii działa. Pacjent, któremu pod koniec stycznia wszczepiono do mózgu implant, miał bowiem wydobrzeć już zabiegu. Przyszedł przy tym nie tylko do zdrowia, ale też do nowych zdolności – efekty tegoż zabiegu mają bowiem być rodem z (do niedawna) science fiction.
Informacje te przekazał w poniedziałek Elon Musk w toku spotkania na Twitter Spaces (oficjalnie i gwoli ścisłości zwącym się X Spaces).
Jak stwierdził, anonimowy ochotnik jest bowiem w stanie sterować kursorem myszy jedynie dzięki swoich myśli i generowanej przez nie aktywności mózgu. Neuralink i jego naukowcy mają w tej chwili być skoncentrowani na uzyskaniu jak największej liczby udanych i potwierdzonych kliknięć wykonanych dzięki myśli.
Nie zaobserwowano jak dotąd żadnych efektów ubocznych zabiegu ani wykorzystania wszczepionego do mózgu implantu. Implant ten, o wdzięcznej i jakże sugestywnej nazwie Telepathy, przetwarzać ma impulsy mózgowe na sygnały elektryczne zdolne do komunikacji z odpowiednim sprzętem elektronicznym.
Fakt potwierdzenia udanego sterowania myszką oznacza kolejny krok na drodze do efektywnego interfejsu umysł-maszyna, stanowiącego od dawna idée fixe niezliczonych pisarzy fantastyki, a przy okazji też Muska oraz zespołu naukowców i inżynierów, których zatrudnił Neuralink.
Oczywiście samo sterowanie kursorem nie oznacza (jeszcze) mocy na skalę X-menów, jednak stanowi krytyczny przełom w tym kierunku. Po dopracowaniu bowiem interfejsu mózgowego, dalszy rozwój możliwości osoby dysponującej Telepathy wymagać będzie w istocie jedynie podłączenia pożądanych urządzeń do odpowiednio skonfigurowanego systemu komputerowego.
Koncepcja ta zdecydowanie nie jest pozbawiona swych ciemnych stron, stanowi jednak także, co tu dużo mówić, fascynującą wizję uczynienia możliwymi rzeczy dotychczas nierealnych. O ile, oczywiście, implant Telepathy i jego następcy w przyszłości w istocie okażą się działać w praktyce.
