Konfederacja Lewiatan prognozuje wzrost PKB do 3,8%, inflację do 3% w 2026 roku

6 godzin temu

Prognozy Konfederacji Lewiatan zakładają przyspieszenie PKB w Polsce do 3,8%, inflację w maksymalnej wysokości 3% i 5,6% stopy bezrobocia w przyszłym roku, poinformował główny ekonomista organizacji Mariusz Zielonka.

„W przyszłym roku wzrost PKB przyspieszy do 3,8%, inflacja nie przekroczy 3%, ożywią się inwestycje, szczególnie publiczne, a stopa bezrobocia wyniesie ok. 5,6%. Motorem napędowym gospodarki pozostanie konsumpcja” – powiedział Zielonka, cytowany w komunikacie.

Według niego rok 2026 zapowiada się jako czas kontynuacji ożywienia gospodarczego, opartego na dwóch solidnych filarach: silnym konsumencie dysponującym rosnącym realnym wynagrodzeniem oraz publicznych inwestycjach infrastrukturalnych i obronnych.

„Ten rok zapisał się gospodarczo jako okres skrajnych emocji i dwóch prędkości. Z jednej strony mierzyliśmy się z końcem ery wolnego handlu, symbolizowanym przez cła Trumpa, i kwietniowym 'Czarnym Poniedziałkiem’, z drugiej – polska gospodarka wykazała się niezwykłą odpornością, kończąc rok na wyraźnej fali wznoszącej. To właśnie to solidne zamknięcie roku, w połączeniu z rosnącą konsumpcją, pozwala patrzeć na rok 2026 z optymizmem, prognozując przyspieszenie dynamiki PKB do 3,8%” – dodał ekonomista Lewiatana.

Gospodarka w 2025 roku rozkręcała się z kwartału na kwartał, by w końcówce roku osiągnąć wzrost przekraczający prawdopodobnie 4%. Motorem napędowym była konsumpcja – zarówno prywatna, jak i publiczna. Ten trend będzie kluczowym czynnikiem kształtującym rok 2026. Konsumpcji będzie pomagało uspokojenie dynamiki wzrostu cen, wskazał także.

„Mimo iż rok zaczęliśmy stosunkowo wysoko (w styczniu wzrost cen wyniósł 4,9% r/r), do celu inflacyjnego NBP wynoszącego 2,5% zeszliśmy już w listopadzie. W 2026 roku inflacja może nieznacznie odbić do średniego poziomu 2,9%, pozostanie ona jednak pod kontrolą. Niska inflacja w połączeniu z rosnącymi wynagrodzeniami, które w 2026 roku mogą wzrosnąć nominalnie o ok. 6,8% r/r, oznacza, iż w kieszeniach Polaków zostanie realnie więcej pieniędzy. Ta rosnąca siła nabywcza uzasadnia prognozę wzrostu znaczenia konsumpcji dla wzrostu PKB” – czytamy dalej w prognozach.

Jeśli chodzi o polski przemysł – najgorsze ma już za sobą, ocenia Zielonka. Mimo wszystko w przyszłym roku przez cały czas będzie poddawany istotnym wahaniom nastrojów i samej produkcji. Istnieje jednak szansa, iż indeks nastrojów PMI przebije nie raz granicę 50 pkt.

„Istotnie na plus w gospodarce wyróżnią się inwestycje. Za sprawą ostatniego roku finansowania z KPO oraz przez cały czas rosnących środków na modernizację armii to właśnie inwestycje będą walczyć z konsumpcją o palmę pierwszeństwa. Prognozowane wzrosty inwestycji będą niestety przez cały czas wynikały głównie z inwestycji publicznych. Słabym ogniwem pozostają inwestycje prywatne, tłumione przez efekt 'wypychania’ (crowding out) – wysokie potrzeby pożyczkowe państwa drenują rynek z kapitału, utrudniając dostęp do finansowania mniejszym podmiotom” – powiedział też ekspert.

Przypomniał, iż 2025 r. przyniósł ochłodzenie na rynku pracy – zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło o 60 tys. etatów, a stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła w końcówce roku do 5,6%.

„To efekt schładzania gospodarki i zmian w przepisach dotyczących urzędów pracy. W rok 2026 wchodzimy z prognozą stabilizacji bezrobocia na poziomie ok. 5,6%. Nie spodziewamy się masowych zwolnień, ponieważ firmy, pamiętając braki kadrowe z lat 2022-2023, wolą 'chomikować’ pracowników, niż ich zwalniać. Jednocześnie pracodawcy zachowują wstrzemięźliwość w nowych rekrutacjach, co sprawia, iż rynek pracy będzie stabilny, ale nie dynamicznie rosnący” – podkreślił Zielonka.

Obrazu dopełnia sytuacja na rynkach finansowych i w budżecie państwa. Rok 2025 przyniósł historyczne rekordy na GPW (WIG powyżej 114 tys. pkt), napędzane odpływem kapitału z USA na rynki wschodzące. Jednak cieniem na tej hossie kładzie się sytuacja fiskalna. Deficyt budżetowy w 2025 roku zrewidowano do 6,9% PKB, a prognozy Ministerstwa Finansów na 2026 rok zakładają utrzymanie go na wysokim poziomie 6,5%.

„Już teraz wiemy, iż ta prognoza jest dość optymistyczna, a deficytowi w przyszłym roku będzie bliżej do wartości z 2025 r. Brak szybkiej konsolidacji finansów publicznych i sztywne wydatki budżetowe pozostają głównym czynnikiem ryzyka, który może ciążyć na ocenie wiarygodności kredytowej Polski w nadchodzących kwartałach” – podsumowano w komentarzu.

Źródło: ISBnews

Idź do oryginalnego materiału