Konflikt zbrojny na Bliskim Wschodzie, w który zaangażowały się zarówno Izrael, jak i Stany Zjednoczone, wpływa nie tylko na ceny ropy. Coraz więcej uwagi skupia się na LNG, zwłaszcza na jego dostawach z Kataru, które niemal w całości przepływają przez zagrożoną Cieśninę Ormuz. W tej sytuacji państwa azjatyckie, takie jak Japonia i Korea Południowa, mogą coraz częściej sięgać po tańszy węgiel energetyczny, aby zabezpieczyć stabilność dostaw energii.Reklama
Ceny LNG szybują, rynek reaguje na zagrożenie w cieśninie Ormuz
Według danych opublikowanych przez agencję Reuters, cena spot LNG z dostawą do Azji Północnej wzrosła w tygodniu zakończonym 20 czerwca do 14 USD za mmBtu. To najwyższy poziom od czterech miesięcy. Tydzień wcześniej wynosiła 12,6 USD. Wzrost cen nastąpił mimo braku fizycznych zakłóceń w dostawach z Kataru, bowiem wystarczyła sama groźba eskalacji, by rynek zaczął wyceniać premię za ryzyko.
Kluczowe jest wskazanie, iż Katar odpowiada za blisko 20 proc. światowej morskiej podaży LNG, a całość jego eksportu przepływa przez wąską cieśninę, która w razie dalszej eskalacji mogłaby zostać zablokowana. Po przystąpieniu USA do nalotów przeciwko Iranowi - które według prezydenta Donalda Trumpa "całkowicie i doszczętnie zniszczyły" trzy irańskie obiekty nuklearne - ryzyko dalszego wzrostu cen gazu tylko się zwiększyło.
Węgiel energetyczny zyskuje przewagę kosztową nad LNG
W obliczu gwałtownie drożejącego gazu ziemnego, konkurencyjność ekonomiczna węgla energetycznego ulega wyraźnemu wzmocnieniu. Węgiel energetyczny to rodzaj węgla kamiennego wykorzystywany głównie do produkcji energii elektrycznej i ciepła w elektrowniach. W odróżnieniu od węgla koksującego (stosowanego w hutnictwie), ma niższą kaloryczność i więcej zanieczyszczeń, ale pozostaje kluczowym paliwem w wielu krajach, szczególnie tam, gdzie liczy się przede wszystkim dostępność i koszt.
Jak podaje Reuters, australijski węgiel o wartości opałowej 6 000 kcal/kg (najczęściej używany w Japonii, Korei Południowej i na Tajwanie) kosztował w tym samym tygodniu 109,41 USD za tonę metryczną, a to również stanowi czteromiesięczne maksimum, ale mimo to w przeliczeniu daje około 12,18 USD za mmBtu.
Oznacza to, iż węgiel z portu Newcastle jest w tej chwili tańszy od LNG o około 13 proc. Jeszcze na początku maja sytuacja wyglądała odwrotnie. LNG kosztował wówczas 11 USD, a węgiel 11,47. Od tego momentu ceny gazu wzrosły jednak znacznie szybciej niż ceny węgla.
Japonia zwiększa zakupy. Węgiel wraca do energetycznych łask
Japoński import węgla energetycznego rośnie, choć na razie ostrożnie. Według danych Kpler, Japonia sprowadziła w czerwcu 6,57 mln ton, wobec 6,39 mln w maju. Szacowany wolumen na lipiec to już 7,23 mln ton - byłby to najwyższy miesięczny wynik od marca.
Warto zaznaczyć, iż japoński import węgla ma charakter sezonowy. Rośnie zarówno zimą, jak i latem. Jednak obecne dane wskazują, iż import w lipcu 2025 roku może przekroczyć poziom z analogicznego okresu w roku ubiegłym, kiedy wyniósł 10,05 mln ton. Już teraz potwierdzono ponad 70 proc. tej wielkości.
Azja stawia na stabilność: LNG coraz mniej atrakcyjne
W przeciwieństwie do Japonii i Korei Południowej, które mają możliwości elastycznego wyboru paliwa, Chiny i Indie nie mogą łatwo zastąpić LNG węglem - gaz ziemny nie odgrywa u nich istotnej roli w produkcji energii. Mimo to, oba kraje - największe na świecie rynki dla węgla - mogą postrzegać destabilizację sytuacji w Zatoce Perskiej jako kolejne ostrzeżenie.
Reuters zauważa, iż rosnące zagrożenia związane z importem surowców energetycznych mogą skłonić Pekin i Delhi do dalszego wzmacniania bezpieczeństwa energetycznego poprzez eksploatację krajowych zasobów węgla i zwiększenie roli tego surowca w transformacji energetycznej i to niezależnie od celów klimatycznych.
Powrót węgla energetycznego do centrum zainteresowania nie wynika z odwrotu od polityki klimatycznej, ale z chłodnej kalkulacji kosztów i ryzyka dostaw. Obecna sytuacja pokazuje, iż mimo globalnych ambicji dekarbonizacji, realia geopolityczne wciąż mają decydujący wpływ na decyzje energetyczne największych gospodarek Azji.
Agata Jaroszewska