Konflikt w szwajcarskiej organizacji branżowej. Czołowa rafineria, Valcambi, rezygnuje z członkostwa

1 rok temu

Valcambi SA, jedna z największych szwajcarskich i światowych rafinerii złota, ogłosiła, iż odchodzi ze Szwajcarskiego Stowarzyszenia Producentów i Handlowców Metali Szlachetnych (ASFCMP). Do decyzji tej, ogłoszonej w piątek, doszło na tle konfliktu biznesowo-światopoglądowego w organizacji w Stowarzyszeniu.

ASFCMP uchodzi za ciało reprezentującą szwajcarską (czyli jedną z najprężniejszych na świecie) branżę metali szlachetnych. W tej roli zajmuje się ona lobbingiem, PR-em oraz koordynacją działań członków. Ten ostatni aspekt okazał się jednak niemożliwy z uwagi na konflikt między „niektórymi członkami” stowarzyszenia a Valcambi – konflikt na tyle ostry, iż skłonił tę ostatnią do rezygnacji z trwającego dotąd 40 lat członkostwa.

Oświadczenia stron, zarówno to rafinerii, jak i to organizacji, są dość oględne w słowach. Jedno i drugie wspomina przy tej okazji „różnice nie do pogodzenia” w podejściu (org. „irreconcilable differences”) – termin kojarzony w języku angielskim z nomenklaturą pozwów rozwodowych. Co jednak rzadko spotykane w komunikacji biznesowej (i zarazem świadczące o skali złej krwi we wzajemnych stosunkach), oświadczenia te nie są zarazem pozbawione jadowitych uszczypliwości i przytyków.

Profilaktyka – gwarantem higieny psychicznej i kruszcowej

Za ogólne pole konfliktu uchodzi kwestia źródeł pozyskiwanego przez branżę złota. Ogólną reguła, której ASFCMP domaga się od swoich członków, jest zakaz nabywania cennego metalu z kontrowersyjnych źródeł. Za oczywiste uchodziłyby te zamieszane w zbrodnie czy korzystające z pracy niewolniczej. Dalej jednak, jak się okazało, zaczynają się schody.

Stowarzyszenie chce bowiem dalszego rozszerzania tej listy – biorąc przy tym pod uwagę także nieco bardziej subiektywne kryteria, takie jak ekologiczność górnicza lub kwestie kulturowo-społeczne towarzyszące wydobyciu. Co istotne, zarząd oraz niektórzy członkowie stowarzyszenia domagali się całkowitego zakazu sprowadzania kruszcu z określonych państw – niezależnie od tego, przez kogo wydobywanego i oferowanego.

„Złej baletnicy i rąbek u spódnicy…”

Podejścia tego nie zaakceptowała Valcambi. Zgadzając się z ogólnymi pryncypiami, rafineria ta twierdziła, iż nie ma niczego złego w korzystaniu ze złota z dowolnego źródła – pod warunkiem, iż źródło owo zostało zweryfikowane i nie jest zamieszane w naruszenia praw człowieka. Deklarując, iż za każdym razem przeprowadza ona procedurę due dilligence, firma dodała, iż nie jest jej winą niezdolność niektórych innych członków do powzięcia podobnych środków ostrożności.

Generalny zakaz jest, jej zdaniem, sygnałem nie tylko bezsilności w powyższej kwestii, ale też w większym stopniu wyraża tzw. virtue signalling niż faktyczne starania o etyczne pochodzenie kruszcu. Naiwnością jest bowiem sądzić, iż złoto z objętych zakazem stron nie przedostanie się na rynek poprzez pośredników. adekwatne zatem, według Valcambi, jest nie prewencyjne blokowanie całej jego podaży, ale skoncentrowanie się na sprawdzaniu konkretnych dostawców.

Biorąc pod uwagę brak skłonności którejkolwiek ze stron do kompromisu, rafineria 26. października poinformowała ASFCMP o natychmiastowym wystąpieniu ze stowarzyszenia, zaś zarząd tegoż stwierdził, iż „przyjmuje to do wiadomości”.

Idź do oryginalnego materiału