Październik 2025 roku przynosi dyskusję, czy bitcoin wciąż podlega klasycznym cyklom halvingowym, czy może wraz z pojawieniem się ETF-ów i zaangażowaniem dużych graczy z Wall Street ten schemat uległ zmianie lub całkowicie się zakończył. Warto jednak pamiętać o pewnych historycznych zależnościach, które występowały w czasach, gdy rynek kryptowalut był wolny od instytucjonalnego kapitału, a które często pokrywały się z „końcem cyklu” na bitcoinie.
Jednym z kluczowych wskaźników jest indeks warunków finansowych w USA, będący swoistym barometrem apetytu na ryzyko wśród inwestorów. Historycznie szczyty tego apetytu zbiegały się ze szczytami na rynku bitcoina, natomiast głębsze korekty – swoisty reset cyklu – pojawiały się w momentach zacieśniania warunków finansowych i wygasania skłonności do ryzyka. Bitcoin, jako aktywo o wysokiej zmienności i bez wartości wewnętrznej, jest w dużej mierze odzwierciedleniem globalnego apetytu na ryzyko. Gdy ten rośnie, BTC zwykle zyskuje, gdy spada – traci. Choć narracja próbuje kreować bitcoina jako „bezpieczną przystań”, obserwacja rynku i makroekonomii sugeruje coś zupełnie innego.
Warto więc przeanalizować, co w latach 2014, 2018 i 2021 prowadziło do zacieśniania warunków finansowych, co w konsekwencji wpływało na notowania bitcoina. Spośród wielu czynników – takich jak spready obligacji korporacyjnych, indeksy giełdowe czy rentowności obligacji – jeden wyróżnia się szczególnie: amerykański dolar.
W każdym z tych okresów indeks dolara (DXY) przechodził z fazy osłabienia do silnego umocnienia, co zaostrzało warunki finansowe i wywoływało efekt risk-off, ograniczając ekspozycję na BTC.
Jakie wydarzenia stały za tymi ruchami dolara i jednocześnie pokrywały się z „końcem cyklu” na bitcoinie? Oto krótka kartka z kalendarza:
2014: Początek hossy dolara
Dolar rozpoczął silny trend wzrostowy dzięki zmianie polityki monetarnej w USA. Fed zakończył program luzowania ilościowego (QE) i zapowiedział podwyżki stóp procentowych w 2015 r., co zwiększyło atrakcyjność amerykańskich aktywów. Jednocześnie gospodarka USA rosła szybciej niż strefa euro czy Japonia, gdzie banki centralne prowadziły ultra-luźną politykę. Ta dywergencja była kluczowym czynnikiem umocnienia dolara.
2018: Agresywne zacieśnianie i reforma podatkowa
W 2018 r. dolar ponownie zyskiwał na wartości dzięki agresywnemu cyklowi podwyżek stóp przez Fed pod kierownictwem Jerome’a Powella. Na koniec roku stopy osiągnęły poziom 2,25–2,5%, co zwiększyło atrakcyjność amerykańskich obligacji. Reforma podatkowa administracji Trumpa, obniżająca podatek korporacyjny z 35% do 21%, pobudziła inwestycje i wzmocniła wzrost gospodarczy. W II kwartale PKB USA wzrósł o 4,1%, a inflacja osiągnęła najwyższy poziom od 2014 r. Napięcia handlowe z Chinami dodatkowo zwiększyły popyt na dolara jako bezpieczną przystań.
2021: Oczekiwania taperingu i szok geopolityczny
W 2021 r. dolar umacniał się w reakcji na szybkie wychodzenie gospodarki USA z kryzysu pandemicznego. Programy fiskalne i skuteczna kampania szczepień pozwoliły na dynamiczne odbicie aktywności gospodarczej. Rosnąca inflacja wywołała spekulacje o zacieśnianiu polityki Fed i taperingu skupu aktywów. Globalna niepewność związana z łańcuchami dostaw oraz ryzykiem inflacyjnym zwiększyła popyt na dolara, a dodatkowym czynnikiem risk-off stał się szok surowcowy po wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 r.
Dziś indeks dolara wykonuje typową kilkunastoprocentową korektę od szczytu z 2022 r., podobną do wcześniejszych w trendzie DXY od 2008 r. Pozycjonowanie inwestorów jest skrajne, głównie z powodu hedgingu walutowego, a nie masowego napływu kapitału do Europy. Jaka będzie „kartka z kalendarza” dla dolara w 2026 r.? Tego nie wiemy, ale już dziś warto „łączyć kropki” i obserwować rynek, który może mieć najważniejsze znaczenie dla BTC i tego, czy cykl się niebawem dopełni, czy jednak tym razem będzie inaczej.