Koniec wojny blisko? | Świetna inwestycja portfela na +40%! | Krach na Ethereum | Co dalej z Google?

4 godzin temu

Ulalala proszę państwa. Wychodzi na to, iż cały rynek finansowy zaczyna przygotowywać się na potencjalny koniec wojny na Ukrainie i dostaje do tego coraz więcej jaskółek. O kilku z nich powiemy sobie w tym materiale.

Najważniejsze wydarzenia tygodnia dla giełd i gospodarekPowiązane wpisy
Google spadło o 7%https://dnarynkow.pl/dobry-zagraniczny-broker-dla-kazdego-testujemy-platforme-freedom24-recenzja/
Inwestycja publicznego portfela +30% w 12 dnihttps://dnarynkow.pl/inwestycje-ktore-moga-dac-ci-nawet-100-zysku-do-2030-roku/
Ethereum -30% w dzieńhttps://dnarynkow.pl/inwestuj-w-spolki-ktore-realizuja-skup-akcji-wlasnych/
Palantir blisko rekordowej wycenyhttps://dnarynkow.pl/czy-warto-dzis-inwestowac-w-akcje-technologicznych-spolek-analizujemy-apple-amazon-google-i-innych/
Kanada i Chiny uderzają w miliarderówhttps://dnarynkow.pl/uber-to-dzis-bardzo-ciekawa-okazja-inwestycyjna/

Koniec wojny blisko? | Świetna inwestycja portfela na +40%! | Krach na Ethereum | Co dalej z Google?

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Plan Trumpa na pokój

Stany Zjednoczone przygotowują się do przedstawienia długo oczekiwanego planu prezydenta Donalda Trumpa na zakończenie wojny w Ukrainie. Plan ma zostać zaprezentowany podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, która odbędzie się w dniach 14-16 lutego. Według anonimowych źródeł, szczegóły propozycji mają zostać ujawnione przez specjalnego przedstawiciela Trumpa ds. Ukrainy i Rosji, generała Keitha Kellogga.

W wywiadzie dla Newsmax Kellogg potwierdził, iż podczas wizyty w Monachium spotka się z europejskimi przywódcami i zda relację Prezydentowi. Nie ma on jednak zamiaru publicznie prezentować planu, gdyż to zadanie należy do Trumpa. Elementy propozycji obejmują zamrożenie konfliktu, pozostawienie okupowanych terenów w stanie zawieszenia oraz zapewnienie Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa, które uniemożliwią Rosji ponowny atak.

Po konferencji Kellogg planuje odwiedzić Kijów oraz inne państwa Unii Europejskiej, gdzie ma się spotkać z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Biuro Zełenskiego odmówiło komentarza w tej sprawie, jednak według rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA Briana Hughesa, administracja Trumpa intensyfikuje współpracę z sojusznikami w celu realizacji obietnicy zakończenia wojny.

Kellogg zasygnalizował, iż USA oczekują przeprowadzenia wyborów w Ukrainie po zawieszeniu broni. Trump natomiast zasugerował, iż dostęp do ukraińskich surowców strategicznych może stać się elementem porozumienia. Prezydent USA zagroził również Rosji surowymi sankcjami, jeżeli ta nie podejmie rozmów pokojowych.

Rzecznik Putina poinformował, iż kontakty między agencjami USA i Rosji stają się coraz częstsze. Zarówno Putin, jak i Zełenski, złagodzili swoją wcześniejszą niechęć do rozmów, co także może zwiastować zbliżające się negocjacje.

Spekulacje o możliwym postępie w kierunku pokoju wpłynęły pozytywnie na cały rynek, który bez wątpienia pozycjonuje się właśnie pod koniec wojny. Podrożały ukraińskie obligacje, rynki akcji z regionu szaleją, a waluty się umacniają

Doniesienia pozytywnie przełożyły się też na notowania ukraińskich spółek na warszawskiej giełdzie. O 20-30% podrożały akcje Coal Energy, IMC, Agrotonu, Milkilandu i KSG Agro. O 13% w górę poszedł kurs Astarty.

Czy więc 2025 rok będzie rokiem końca wojny? Osobiście myślę, iż tak, a rynki już się na to przygotowują i inwestorzy także powinni. Mój portfel już od dawna jest na to gotowy, bo potencjał zysku do ryzyka jest tu zdecydowanie korzystny. choćby pomimo dotychczasowego wzrostu rynku, a tutaj już niedługo pojawi się specjalny materiał jak najlepiej się przygotować na ten scenariusz.

Świetne wyniki Google, akcje -7%.

Alphabet, czyli Google pokazał swoje wyniki za Q4 2024 – Zysk na akcje został minimalnie pobity, a przychody nieznacznie rozczarowały.

Segment chmurowy Google Cloud przyspieszył, rosnąc o 30% r/r do $11.96 mld, podczas gdy same reklamy wygenerowały dla Google $72.46 mld, w tym reklamy YouTube Ads aż $10.47 mld. YouTube pozostaje jedną z najlepszych inwestycji dla Google w historii. Kupiony za 1.5 miliarda dolarów, teraz generuje ponad 10 miliardów przychodu kwartalnie.

Kurs jednak dostał po głowie ostrą przeceną. Dlaczego? Bo największe emocje wzbudziła prognoza wydatków inwestycyjnych na 2025 r., która ma sięgnąć $75 mld (vs. $57 mld w 2024 r.), co rynek odebrał jako agresywne wydatki na AI. Zbyt agresywne. W efekcie kurs spadł ponad 7%.

Jest to jednak ciut ironiczne, iż rynek jednocześnie karze Alphabet za wolniejszy wzrost w Google Cloud i krytykuje za to, iż chce więcej inwestować, aby ten wzrost przyspieszyć.

Inwestorzy jak widać oczekują lepszej dynamiki, ale jednocześnie nie są gotowi zaakceptować większych nakładów na infrastrukturę, które miałyby to umożliwić. O ironio. Dobrze, iż takie rynkowe ironie nie realizowane są nigdy za długo. Jednocześnie widać już jak na dłoni jak cała narracja DeepSeekowa o tym jak to chińskie AI zabije inwestycje w AI zaledwie po dwóch tygodniach nadaje się do śmietnika

Rynek może chwilowo martwić się wydatkami kapitałowymi, ale prawda jest taka, iż cała wielka siódemka technologiczna wchodzi w nową erę inwestycji. Amerykańscy giganci nie tylko nie hamują, ale wręcz przyspieszają swoje inwestycje infrastrukturalne. Microsoft planuje wydać w 2025 roku aż 80 miliardów dolarów, Alphabet – 75 miliardów, Meta – 65 miliardów, a Tesla – 10 miliardów. To astronomiczne liczby, zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, iż łączna kwota inwestycji tej grupy zbliża się do całkowitego budżetu rządu USA na badania i rozwój. Taka sytuacja nie miała miejsca nigdy wcześniej w historii, co jasno daje do zrozumienia, iż trwa wielka rewolucja technologiczna.

Aktualizacja publicznego portfela Freedom24

Publiczny portfel nie przestaje zaskakiwać, bo jedna z ostatnich inwestycji w nim w zaledwie 12 dni zrealizowała już ponad 31% stopy zwrotu. Nie przejmujemy się zbytnio wszędobylską paniką i maruderami, a po prostu robimy dla was swoje.

Portfel jak na razie tylko w 2025 roku wygenerował dla was ponad 11/12/13/14/15% stopy zwrotu. Jednocześnie od początku 2024 roku wygenerował już prawie/ponad 60% zysku bijąc tym samym wszystkie znane i nieznane indeksy oraz zostawiając w tyle pasywne inwestowanie.

Na starcie dodam dla niewtajemniczonych, iż publiczny portfel Freedom24, to jeden z dwóch publicznie prowadzonych dla was portfeli. Jednym z nich jest publiczny portfel kwartalny oparty o funduszach ETF, którego najnowsza aktualizacja była opublikowana 12 stycznia i który to dał już w 4 lata prawie 150% zysku zachowując przy tym o wiele mniejszą zmienność od choćby największych indeksów.

Portfel Freedom24, to portfel o wiele bardziej agresywny, oparty o indywidualne spółki zagraniczne, który ma udowadniać, iż da się wygrywać z szerokim rynkiem akcji. Trzeba „tylko” się na tym znać albo wiedzieć, skąd czerpać odpowiednią wiedzę w tym temacie.

Do tego portfela każdego miesiąca wpłacam nowe 600 euro. Uzbierało się tam więc na razie 9000 euro czystego kapitału, no ale oczywiście gotówki jest o wiele więcej.

Jak wspominałem już na starcie, dodatkowo prowadzimy też inne 3 portfele dostępne jedynie dla czytelników na dnarynkow.pl. Ich łączna wartość to na dziś prawie 3,5 miliona złotych. Duże pieniądze, dużo emocji, ale też bardzo dużo nauki. Wyniki są z kolei jeszcze ciekawsze, bo portfel spekulacyjny w tym roku, tak w tym tylko 2025 roku dał na razie… niemal 50% zysku

W ostatniej aktualizacji publicznego portfela Freedom24 sprzed tygodnia kupiłem akcje przecenionego ServiceNow. W tym tygodniu z kolei zdecydowałem się zrealizować szybki zysk na spekulacyjnej pozycji w akcjach Hims&Hers, które w 12 dni dały zarobić 12%.

Uwolniło to w portfelu 470 euro, które zostały w połowie przeznaczone na dokup spółki XYZ, a w drugiej połowie na dokup akcji AMD po ich powynikowym spadku. O swoim stosunku do AMD przygotuję już osobny materiał.

Przestrzegam Was jednak, iż to ogólnie portfel BARDZO ryzykowny i jeżeli ktoś ma niską tolerancję na ryzyko, to absolutnie nie powinno się nim w żadnym stopniu inspirować.

W każdej chwili można portfel podejrzeć w linku i jeżeli jednak czujecie, iż chcielibyście spróbować, to analogiczny portfel można na pewno w całości odzwierciedlić na koncie we Freedom24, a możecie choćby dostać kilka z takich akcji kompletnie bezpłatnie!

Zakładając konto we Freedom24 z linka i po dokonaniu wpłaty depozytu możecie odebrać od 3 do 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda,

Jeśli z kolei na takie inwestowanie nie jesteście jeszcze gotowi, to możecie np. skorzystać z dobrej oferty planów oszczędnościowych, które pozwalają na zarabianie na wolnych środkach do choćby 7% rocznie w dolarach oraz 4,7% w euro. To naprawdę jedna z lepszych ofert w tym zakresie na całym rynku!

Ethereum spadło prawie 30% dziennie.

W ubiegły poniedziałek rynek po raz kolejny dostał po głowie zapowiedziami wielkiej wojny celnej Trumpa. Nasdaq tracił 3%, WIG20 też otworzył się na minus 2,7%, ale… to rynek kryptowalut doświadczył największych problemów, a zwłaszcza Ethereum, który jest drugą z największych kryptowalut tego świata.

Ethereum spadło w poniedziałek aż o 27%! Był to największy dzienny spadek tej krypto od maja 2021 roku. Dla porównania, Bitcoin ograniczył straty do 6%, a choćby o wiele bardziej zmienna Solana straciła „tylko” 13%.

Skala przeceny zaskoczyła tu na pewno wiele osób, szczególnie tych, którzy liczyli na jego umocnienie względem Bitcoina, na które niektórzy czekają od miesięcy. Wielu z nich zajmowało długie pozycje na parze ETH/BTC, zakładając odwrócenie się tego trendy, jednak gdy poziom 0,03 BTC za ETH został przebity, to nastąpiła fala likwidacji długich pozycji o wartości ponad 600 mln dolarów w kontraktach terminowych na ETH.

Kluczowym czynnikiem, który pogłębił spadki, była rola tej krypto w całym sektorze zdecentralizowanych finansów. Sieć Ethereum stanowi fundament dla wielu platform DeFi, które umożliwiają handel i pożyczki o wysokiej dźwigni finansowej. W poniedziałek mechanizmy likwidacyjne tych platform wywołały efekt domina, prowadząc do wyprzedaży na tej krypto.

Można więc powiedzieć, iż Ethereum padło ofiarą własnego sukcesu. Jego rosnące znaczenie w DeFi sprawiło, iż jest szczególnie podatne na gwałtowne likwidacje lewarowanych pozycji.

Na samej platformie Aave V3 w ciągu 24 godzin doszło do likwidacji zabezpieczeń o wartości 170 mln dolarów, z czego 75% stanowiły różne wersje ETH.

Największa pojedyncza likwidacja w poniedziałek, jak wynika z danych Coinglass, miała miejsce na Binance – była to transakcja Ether-Bitcoin o wartości 25,6 mln dolarów.

W tym wypadku wiadomość o cłach i polityczne napięcia były jedynie punktem zapalnym, a wszystko rozbiło się o właśnie lewarowane pozycje.

Co interesujące spadek został gwałtownie odrobiony i jeszcze tego samego dnia ETH zamknął się na plus. Niewielki, ale jednak. Ależ to musi boleć tych, którzy byli zmuszeni zamykać pozycję, przez brak depozytu.

Palantir blisko rekordowej wyceny.

Kurs akcji Palantira nie zwalania tempa i po publikacji wyników firma stała się 50 największą spółką w USA przekraczając cenę akcji na poziomie 110 USD stając się jednocześnie… jedną z najwyżej wycenionych firm w historii giełdy.

Akcje Palantira gwałtownie wzrosły po ogłoszeniu prognozy przychodów na cały rok 2025, które nieznacznie przewyższyły oczekiwania analityków. Dyrektor generalny Alex Karp określił ten wzrost mianem „nieokiełznanego wzrostu organicznego” w zakresie zapotrzebowania na jej oprogramowanie oparte na sztucznej inteligencji.

Firma poinformowała, iż spodziewa się przychodów na poziomie 3,75 miliarda dolarów w 2025 roku, a skorygowany zysk operacyjny ma wynieść około 1,56 miliarda dolarów. Realizacja tych prognoz będzie oznaczać wzrost przychodów o ponad 30% w 2025 roku. Tymczasem wycena Palantira sięga już… 250 miliardów dolarów.

Niezmiennie pozostaję długoterminowym Palantirowym bykiem i niezmiennie nie posiadam już ich akcji, na których zrealizowałem kilkaset procent zysku. Obecna wycena firmy jest dla mnie po prostu zbyt wysoka, ALE pamiętajcie, iż to nigdy nie oznacza, iż nie może być wyższa.

Mówimy o wskaźniku EV/Przychody na poziomie prawie 70, wskaźniku ceny do przyszłorocznego (!) zysku na poziomie 215 oraz wskaźniku ceny do przyszłorocznego przychodu na poziomie… ponad 75 i wartościach PEG bliskich 8.

Firma oczywiście rozwija się biznesowo. Wzrost przychodów Palantir wynika m.in. z coraz ściślejszej współpracy z Departamentem Obrony USA. Rozszerza też swoje działania na rynki międzynarodowe i zacieśnia współpracę z innymi firmami technologicznymi.

Problem w tym, iż już choćby amerykańskie banki inwestycyjne próbując uzasadnić wycenę rozciągają swoje modele na prognozy przychodów i zysków do… 2035 roku, co jest… choćby jak na standardy tej branży absurdalnie głupie.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Kanada i Chiny uderzają w USA.

Kandyjska prowincja Ontario zrywa kontrakt ze Starlink Elona Muska i zakazuje udziału amerykańskich firm w zamówieniach publicznych!

Premier Ontario, Doug Ford, ogłosił, iż prowincja zrywa kontrakt z firmą Starlink, a decyzja ta jest odpowiedzią działania Donalda Trumpa w sprawie ceł na towary importowane z Kanady.

„Zrywamy kontrakt ze Starlink. Ontario nie będzie robić interesów z ludźmi, którzy niszczą naszą gospodarkę” – powiedział Ford w oficjalnym oświadczeniu.

Rząd prowincji Ontario wprowadził też zakaz udziału amerykańskich firm w zamówieniach publicznych. No trochę wygląda to na paniczne szukanie punktu zaczepienia przez Kanadyjczyków.

„Nie obchodzi mnie, czy zapłacimy karę. I tak to wygramy” – powiedział Ford.

Na wieść o zerwaniu kontraktu Elon Musk skomentował sprawę krótko na platformie X: „Oh well”.

Ontario podpisało umowę ze Starlink w listopadzie 2024 roku. Projekt miał zapewnić szybki Internet satelitarny dla mieszkańców obszarów wiejskich i odległych społeczności, a jego realizacja miała rozpocząć się w czerwcu 2025 roku. Wartość kontraktu wynosiła około 68,3 mln dolarów.

Ford podkreślił, iż jego zdaniem Ontario wygra ewentualny proces sądowy w związku z zerwaniem umowy, ponieważ decyzja Trumpa narusza warunki umowy o wolnym handlu między USA, Kanadą i Meksykiem.

Niektóre prowincje, w tym właśnie Ontario oraz Quebec, usuwają amerykańskie produkty z państwowych sklepów monopolowych.

Amerykanów średnio to zaboli, ale tak czy inaczej strategia uderzania bezpośrednio w kolegów miliarderów może przynieść tu lepsze efekty niż uderzanie w cały amerykańskie społeczeństwo.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Chińskie śledztwo w Apple – nowy front wojny handlowej

Podobną strategię uderzania precyzyjnego przyjęli również Chińczycy. Chiński regulator antymonopolowy przygotowuje się do potencjalnego dochodzenia w sprawie polityki Apple i opłat pobieranych od deweloperów aplikacji.

Chińska Państwowa Administracja Regulacji Rynku (SAMR) analizuje zasady Apple, w tym pobieranie prowizji w wysokości choćby 30% od płatności w aplikacjach oraz zakaz korzystania z zewnętrznych usług płatniczych i sklepów.

Urzędnicy agencji już od zeszłego roku prowadzili rozmowy z przedstawicielami Apple oraz deweloperami aplikacji. Dyskusje te wynikają z długoletnich sporów między Apple a chińskimi gigantami technologicznymi, takimi jak Tencent i ByteDance, dotyczących zasad panujących w ekosystemie iOS. Chociaż od 2024 roku Pekin podejmuje działania przeciwko amerykańskim firmom technologicznym, takim jak Nvidia czy Alphabet, formalne postępowanie przeciwko Apple może zostać zaniechane, jeżeli negocjacje zakończą się pomyślnie.

Chociaż analiza działań Apple rozpoczęła się przed objęciem urzędu przez prezydenta USA Donalda Trumpa, w tej chwili zbiegła się z serią wzajemnych działań odwetowych między Pekinem a Waszyngtonem. W tym tygodniu chiński regulator wszczął oficjalne dochodzenie antymonopolowe przeciwko Google, zaledwie kilka chwil po wejściu w życie nowych amerykańskich ceł na towary z Chin.

Chińskie władze uważają, iż Apple może pobierać od lokalnych deweloperów zbyt wysokie opłaty, a także iż blokowanie sklepów i systemów płatności firm trzecich ogranicza konkurencję i szkodzi chińskim konsumentom. jeżeli Apple nie zdecyduje się na zmiany, Pekin może formalnie wszcząć śledztwo.

Apple od dawna kontroluje swój ekosystem aplikacji, argumentując, iż zapewnia to jakość i bezpieczeństwo użytkowników. Jednak w ostatnich latach firma znalazła się na celowniku regulatorów na całym świecie. W zeszłym roku Apple zmieniło zasady App Store w Unii Europejskiej, dostosowując je do wymagań Aktu o Rynkach Cyfrowych, umożliwiając m.in. korzystanie z alternatywnych metod płatności.

Jednak ewentualne represje wobec App Store w Chinach mogą być szczególnie dotkliwe. Apple jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich przedsiębiorstw prowadzących szeroką działalność w Chinach, a rynek chiński jest dla iphone szczególnie ważny.

USPS zmienia zdanie – chaos wokół ceł na chińskie paczki

W ogóle cała ta celna przepychanka jest lekko zabawna. Amerykańska poczta (US Postal Service) ogłosiła z kolei, iż przez cały czas będzie przyjmować wszystkie międzynarodowe przesyłki z Chin i Hongkongu, mimo iż chwilę wcześniej powiedziała, iż nie będzie.

W oświadczeniu przesłanym drogą mailową USPS poinformowało, iż współpracuje z amerykańskim Urzędem Celnym i Ochrony Granic, aby zminimalizować zakłócenia w dostawach i jednocześnie wdrożyć skuteczny mechanizm poboru nowych ceł na produkty z Chin.

Decyzja o tym, iż jednak to nieaktualne nastąpiła zaledwie kilka godzin po wcześniejszym komunikacie. Nagła zmiana stanowiska spowodowała niepewność wśród firm e-commerce, takich jak Alibaba czy JD.com.

Nie jest też do końca jasne, co było przyczyną pierwotnego zawieszenia ani co skłoniło USPS do szybkiej zmiany decyzji w drugą stronę, chociaż obstawiamy, iż mógł to być po prostu odpowiedni telefon z Białego Domu.

Decyzja USPS zbiegała się z uchyleniem przez prezydenta Donalda Trumpa zasady „de minimis” dla Chin, która pozwalała wcześniej na bezcłowy import przesyłek o wartości do 800 dolarów, o którym to było o wiele ciszej niż o samych cłach.

W ostatnich latach liczba przesyłek „de minimis” gwałtownie wzrosła – w roku fiskalnym 2024 do USA trafiło niemal 1,4 miliarda takich paczek. Według analityków Morningstar nowe przepisy stawiają przed USPS poważne wyzwania związane z egzekwowaniem ceł na takich paczkach. W 2024 roku codziennie przyjmowano ich 4 miliony, co sprawia, iż szczegółowa kontrola jest w zasadzie nierealna.

Jednak Waszyngton coraz mocniej ogranicza wykorzystywanie luki prawnej, która przez lata pozwalała chińskim detalistom, takim jak Temu, czy Shein, na masową sprzedaż tanich produktów do USA. Dzięki bezcłowym przesyłkom firmy te zdobyły znaczącą przewagę nad konkurencją. Teraz ma się to zmienić.

Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Pamiętaj, iż przy inwestowaniu twój kapitał zawsze jest zagrożony. Prognozy i wyniki osiągane w przeszłości nie są wiarygodnymi wskaźnikami dla przyszłych wyników. Niezbędne jest przeprowadzenie własnej analizy przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji.

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału