Koniec wojny oznacza katastrofę dla niektórych firm . Akcje tych spółek lecą w dół

cryps.pl 2 godzin temu

Rozmowy pokojowe w sprawie wojny na Ukrainie wywołały panikę wśród inwestorów, sprowadzając na akcje koncernów zbrojeniowych gwałtowne spadki.

  • Inwestorzy wyprzedają akcje gigantów sektora zbrojeniowego (m.in. Rheinmetall, Saab), obawiając się, iż koniec wojny zatrzyma strumień zamówień.
  • Zdaniem niektórych analityków, reakcja rynku jest przesadzona, a wzrost wydatków na obronność w Europie jest trwały i niezależny od wojny na Ukrainie.

Rynek reaguje na rozmowy pokojowe – spółki z sektora zbrojeniowego spadają

Negocjacje dotyczące zawarcia pokoju na Ukrainie sprawiły, iż inwestorzy zaczęli przewidywać zakończenie wojny w nadchodzących miesiącach, a rynek nawiedziło zjawisko “strachu przed pokojem”.

Jego logika jest prosta: od momentu rosyjskiej agresji w 2022 roku, ceny akcji spółek zbrojeniowych dyskontowały scenariusz długoterminowego konfliktu i wynikającej z niego fali zamówień publicznych. Perspektywa kontynuacji wojny była dla inwestorów scenariuszem bardziej przewidywalnym, niż jej nagłe zakończenie, które oznacza niepewność co do przyszłych przychodów firm z sektora i znajduje odzwierciedlenie w ich wyższej zmienności.

EUAD chart by TradingView

Straty ponieśli najwięksi gracze w segmencie – w tym ci, którzy od początku wojny gwarantowali ponadprzeciętne stopy zwrotu.

Koncern Rheinmetall, zajmujący się m.in. produkcją czołgów i artylerii, spadł od piątku o prawie 9%. Dwie inne niemieckie spółki najważniejsze dla „zbrojeniówki” – Renk (producent układów napędowych) i Hensoldt (producent elektroniki wojskowej) zanurkowały kolejno o ponad 1,7 oraz ok. 7.5%, a ceny akcji szwedzkiego giganta – Saab Group, straciły niemal 7%.

ETF Stoxx Europe Aerospace and Defense, śledzący najważniejsze spółki w całym sektorze, w ciągu dwóch ostatnich sesji spadł z kolei o ponad 3,2%.

„Wzrost wydatków na obronę w Europie jest niezależny od wojny na Ukrainie” – twierdzi analityk

Część analityków uważa reakcję rynków za przesadzoną, wskazując na konieczność odróżnienia krótkoterminowego wstrząsu od kontekstu, który uwzględnia długoterminową zmianę w podejściu Europy do obronności.

To stanowisko doskonale podsumowuje cytowana przez CNBC Loredana Muharremi – analityk Morningstar, która stwierdziła, że:

Nawet, jeżeli dojdzie do porozumienia, sektor nie powinien doświadczyć szoku, ponieważ wyceny europejskich spółek zbrojeniowych są wspierane przez strukturalny wzrost w budżetach obronnych w całej Europie, a nie przez krótkoterminowe przychody z Ukrainy.

Kontekst uzupełnia Graeme Bencke z Amati Global Investors, który widzi źródło wzrostu wydatków na zbrojenia Starego Kontynentu głębiej, niż w samym konflikcie ukraińskim. Jego zdaniem, jednym z kluczowych impulsów jest tu “zmiana postawy USA wobec NATO” i wzrost niepewności co do amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa.

Trend zwiększania wydatków na obronność paradoksalnie może też zostać podtrzymany przez samo podyktowane przez USA porozumienie, które ma rzekomo zakładać zobowiązanie Ukrainy, iż nigdy nie stanie się ona jednym z państw NATO, ograniczenie liczebności jej armii oraz oddanie Rosji aktualnie zajmowanych przez nią terenów.

Idź do oryginalnego materiału