Koniunktura w gospodarce się rozkręca. Skąd ten optymizm?

9 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Firmy leasingowe widzą, iż gospodarka i inwestycje zaczynają się rozkręcać. Każdy kolejny kwartał powinien być lepszy, bo coraz więcej beneficjentów dostaje pieniądze z unijnych funduszy, ruszą inwestycje publiczne, konsumpcja będzie wciąż przyzwoita. Choć dyskusje, czy Unia zawarła z USA dobry deal czy zły można prowadzić w nieskończoność, sam fakt umowy przywraca przedsiębiorstwom poczucie pewnej stabilności.


Firmy leasingowe udzieliły w I półroczu finansowania na 56,7 mld zł, czyli zaledwie o 5,6 proc. więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku. Przypomnijmy, iż wiele lat leasing rósł średniorocznie o 11 proc., więc jest to bardzo umiarkowany wynik. Najsłabszy był I kwartał tego roku, gdy leasing urósł o 1,3 proc. W II kwartale wzrost był już znacznie wyższy, wyniósł 9,7 proc., co stanowi dobrą zapowiedź na kolejne półrocze.
- Wyniki pierwszego półrocza pokazują, iż branża leasingowa pozostaje odporna i elastyczna, choć działa w warunkach dużej niepewności gospodarczej. Cieszy nas szczególnie silny wzrost w II kwartale (...) To pokazuje, iż przedsiębiorcy przez cały czas inwestują, choć decyzje podejmowane są ostrożniej i bardziej selektywnie niż jeszcze rok temu - mówi Monika Constant, prezeska Związku Polskiego Leasingu (ZPL).Reklama


- Pierwszy kwartał był dla naszych klientów najtrudniejszy - dodała.



Leasing jest bardzo czułym barometrem zmian, jakie zachodzą w gospodarce. Dlaczego? Ponad połowa klientów firm leasingowych to przedsiębiorstwa o obrotach do 5 mln zł, czyli mikro. Są najbardziej narażone na wahania koniunktury, najszybciej odczuwają jej osłabienie, ale jednocześnie najszybciej reagują na zmiany i podejmują inwestycje gdy widzą jej poprawę. To nie są duże inwestycje, bo lwia część z tych firm działa w sektorze usług. Dlatego takim powodzeniem jako przedmiot najmu cieszą się między innymi dostawczaki.

Dlaczego pierwszy kwartał był słaby?


Z kilku powodów. Po pierwsze napływ pieniędzy z Unii dla Polski jest mocno opóźniony, gdyż rząd PiS łamał praworządność, wszedł na tym tle w konflikt z unijnym wymiarem sprawiedliwości pilnującym zasad prawa, a w konsekwencji - z Komisją Europejską. To spowodowało zamrożenie środków dla Polski. Dopiero po wyborach 15 października 2023 roku pieniądze stopniowo są odblokowywane.
- Było powszechne oczekiwanie, iż pieniądze z KPO już w II kwartale przełożą się na mocny wzrost produkcji budowlanej w obszarze infrastruktury. Wyniki GUS pokazują wciąż głębokie spadki w tym obszarze w II kwartale, a w ślad za tym na wyraźnym minusie mamy finansowanie maszyn budowlanych - mówił Marcin Nieplowicz, główny ekonomista ZPL.
Po drugie - w strefie euro kolejny rok z rzędu trwała dekoniunktura. Produkcja przemysłowa spadała, wysoki koszt pieniądza nie zachęcał do inwestycji. Tymczasem polskie firmy transportu drogowego mają ok. 30 proc. unijnego rynku, ale kiedy nie ma zamówień na produkcję przemysłową, nie ma też przewozów. Same więc nie kupowały nowych ciężarówek bo spadło zapotrzebowanie na ich usługi.
- Trochę spadła ilość leasingowanych samochodów ciężarowych oraz maszyn i urządzeń (...) Bardzo często jest to oznaka niepewności i wstrzymywania się z inwestycjami - powiedziała Monika Constant.
- Otoczenie dla branży transportowej jest trudne, ale można powiedzieć, ze najgorsze minęło - dodał Marcin Nieplowicz.
Po trzecie - nie tylko polskie małe firmy, ale cały globalny biznes zamarł w oczekiwaniu na taryfy zapowiadane jeszcze przed objęciem urzędu w styczniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Przedsiębiorstwa schowały głowę w piasek - poczynając od największych aż do najmniejszych.
Po czwarte wreszcie - ceny, szczególnie aut, poszybowały przez minione dwa lata w górę i teraz dopiero stopniowo schodzą na ziemię, częściowo pod wpływem konkurencji z Chin. Ceny aut do 3,5 tony zatrzymały się na poziomie zeszłego roku, a do tego dochodzą liczne promocje i wyprzedaże. Tanieją także ciężarówki.
- Ceny nowych pojazdów ciężkich doszły do absurdalnych poziomów. Od trzech kwartałów spadają - mówił Marcin Nieplowicz.
- Ceny pojazdów lekkich rosły o kila procent, teraz są na poziomie roku ubiegłego - dodał.

Spadają ceny i koszty finansowania



Spadek cen przy obniżającym się koszcie finansowania w wyniku rozpoczętego cyklu obniżek stóp procentowych w Polsce może oznaczać wzrost popytu na leasing. Ale uwaga - spadek cen spowoduje, iż większa ilość najmowanego sprzętu nie musi się przełożyć na silny wzrost wartości udzielanego finansowania. Firma transportowa będzie mogła wyleasingować np. 10 ciągników siodłowych, ale finansowanie zostanie udzielone na taką kwotę, jak na dziewięć jeszcze kilka miesięcy wcześniej. Spadek średniej wartości transakcji powoduje, iż wzrost popytu nie przekłada się to na wyraźniejszy wzrost finansowania aut ciężarowych.
- W I połowie roku wzrost transakcji był na poziomie 8 proc. Ilościowo jest popyt, natomiast ceny aktywów dopasowują się do realnych wartości - powiedział Marcin Nieplowicz.
Środki unijne - choć jeszcze nie szerokim strumieniem - jednak trafiają już do beneficjentów, którzy rozpoczynają inwestycyjny cykl. W strefie euro ustępuje recesja, od lutego produkcja przemysłowa wyszła na plus, a silne obniżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny spowodowały, iż dużo przedsiębiorstw korzysta już z niższego kosztu pieniądza. Polskie firmy transportowe będą znowu miały co wozić. Budowlanka także odbija, choć w Polsce duże inwestycje infrastrukturalne finansowane z unijnych pieniędzy zaczną się prawdopodobnie dopiero w przyszłym roku, a to wyzwoli popyt wykonawców na maszyny budowlane.
- Finansowanie maszyn budowlanych jest pod negatywnym wpływem hamowania aktywności deweloperskiej na przełomie 2024 i 2025 roku, przy wciąż jeszcze niskiej aktywności w budownictwie infrastrukturalnym - mówił Marcin Nieplowicz.
- Czerwiec był pierwszym miesiącem kiedy budowlanka odbiła. W okresie maj-lipiec wzrosły wartości kredytów hipotecznych. Część konsumentów czekała aż NBP zacznie stopy obniżać - dodał.

Ostrożne prognozy na II półrocze


Co do wzrostu konsumpcji analitycy są raczej zgodni - będzie utrzymywał się na poziomie 3-3,5 proc. przez resztę roku. To z kolei powinno spowodować stabilny popyt na leasing dostawczaków i lekkich aut przez sektory usług i handlu detalicznego. Wyraźnie poprawiła się koniunktura w rolnictwie, a leasing maszyn rolniczych wzrósł już w I półroczu o 30 proc.
- przez cały czas obserwujemy bardzo mocne odbicie w maszynach rolniczych, co wiąże się już z rosnącymi cenami skupu - powiedział ekonomista.
W końcu - jakkolwiek zmienić się to może w każdej chwili - Unia Europejska zawarła z USA porozumienie dotyczące handlu. To porozumienie budzi liczne kontrowersje i spory, a stawka 15 proc. na unijny eksport jest wysoka i uderzy w konkurencyjność licznych sektorów i branż. Po raz pierwszy od wielu miesięcy firmy mogą jednak planować działalność na stabilnych podstawach.
- Deal UE-USA gwarantuje stabilność - ocenił Marcin Nieplowicz.
Pomimo wyraźnej poprawy koniunktury firmy leasingowe prognozują umiarkowany wzrost w II połowie roku. Niższa od oczekiwanej dynamika w I półroczu spowodowała, iż ZPL skorygował w dół prognozę dla rynku w całym roku. Zamiast zakładanych wcześniej 13 proc., w tej chwili oczekiwany jest wzrost całoroczny na poziomie 6 proc., co oznacza, iż w rynek udzielonego finansowania osiągnie wartość 116,6 mld zł.
Jacek Ramotowski
Idź do oryginalnego materiału