Koszyk inflacji GUS uległ zmianie. "Największa taka zmiana od dwóch dekad"

2 dni temu
Zdjęcie: Polsat News


Koszyk inflacyjny się zmienił, a rewizja nie pozostała obojętna na dane. Polski Instytut Ekonomiczny zwraca uwagę na to, iż Główny Urząd Statystyczny spotkał się z sytuacją, której nie odnotowano od dwóch dekad. Szczególną uwagę w kontekście aktualizacji struktury koszyka inflacyjnego jest to, ile wydajemy na jedzenie. Na tle Unii Europejskiej różnice są trudne do przeoczenia.


Inflacja nie odpuszcza, a dane dotyczące sprzedaży za luty 2025 r. przyniosły rozczarowanie. Główny Urząd Statystyczny ujawnił bowiem, iż sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lutym br. spadła o 0,5 w ujęciu rok do roku. Polski Instytut Ekonomiczny w najnowszym Tygodniku Gospodarczym zwraca uwagę na zmiany w koszyku inflacji.


Koszyk inflacji po korekcie, powodem zakupy Polaków


Marzec 2025 przyniósł ze sobą ruch ze strony Głównego Urzędu Statystycznego. Mowa jednak nie o publikacji kolejnych danych wpływających bezpośrednio na życie Polaków jak na przykład kwestia nowych tablic trwania życia. W połowie miesiąca GUS zdecydował się na aktualizację struktury życia inflacyjnego. Reklama


Nowy koszyk posłużył już do tego, by zaktualizować odczyt inflacji za styczeń. Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) podkreśla jednak, iż jest to corocznie powtarzana, rutynowa procedura. Koszyk taki oparty jest na przeciętnych wydatkach gospodarstw domowych w ubiegłym roku i wprost odzwierciedla to, jak zmieniły się nawyki konsumpcyjne, a więc zwyczajne zakupy, Polaków.


Takiej sytuacji nie było do 20 lat


Sebastian Sajnóg i Piotr Kamiński z Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazują jednak na to, iż tegoroczna rewizja miała duży wpływ na szacunek CPI. "Inflacja za styczeń została skorygowana w dół o 0,4 pkt. proc. i jest to największa taka zmiana od dwóch dekad. Na ogół zmiana wag skutkowała obniżeniem bądź brakiem zmian inflacji w ostatnich 20 latach. Jedynie w 2022 r. rewizja zwiększyła inflację - z 9,2 proc. do 9,4 proc." - wyjaśniają eksperci.
Co jest interesujące z punktu widzenia danych i samych nawyków konsumenckich Polaków to fakt, iż obecna struktura koszyka inflacji coraz bardziej przypomina tę znaną sprzed pandemii COVID-19. Po 5 latach sytuacja na rynkach przez cały czas nie wróciła do sytuacji sprzed tego okresu. Lockdown'y sprawiły nie tylko spadki w sprzedaży, ale również skierowanie uwagi klienta w inne rejony. Zamknięcie w domach naturalnie przyniosło ze sobą lawinowy spadek wydatków gospodarstw domowych na usługi i jednoczesny wzrost wydatków na żywność. Sytuacja dopiero teraz zaczyna się zmieniać.
"Rosną wydatki na usługi, rekreację i transport, a spada udział żywności i kosztów związanych z użytkowaniem mieszkania. Na tegorocznej rewizji koszyka najbardziej zyskały: transport - wzrost o 1,8 pkt. proc., głównie dzięki zwiększonej sprzedaży samochodów w 2024 r.; rekreacja i kultura - wzrost o 0,8 pkt. proc. Z kolei żywność i napoje bezalkoholowe mają dziś wagę 25,9 proc., co oznacza spadek o 1,8 pkt. proc. względem 2023 r." - wyjaśnia Polski Instytut Ekonomiczny.


Wydatki na żywność spadają, ale na tle UE Polska przez cały czas wydaje sporo


2024 rok to czas, gdy uwagę ekonomistów zwracała nie tylko sama inflacja, ale to, jak wydajemy pieniądze. To właśnie wtedy koszty poniesione na żywność i nośniki energii w koszyku konsumenckim zanotowały znaczące spadki w zakresie udziału wydatków. PIE wyjaśnia w odniesieniu do tej sytuacji, iż to właśnie te dwie kategorie mocno powiększały swoje udziały w wydatkach w ostatnich latach.


"W latach 2021 i 2022 ich ceny gwałtownie rosły, co zwiększyło ich wagę w koszyku. W 2024 r. ten trend zwolnił, a udział tych wydatków zaczął spadać. W rezultacie inflacja obliczona według nowego koszyka okazała się niższa" - punktują eksperci. PIE wskazuje, iż udział żywności w wydatkach gospodarstw domowych pracowniczych w okresie 1989-2024 r. spadł z 46,9 proc. do zaledwie 25,4 proc.
Patrząc na dane z koszyka inflacyjnego Polaków i na koszyki innych państw Unii Europejskiej wnioski nasuwające się na temat tego, ile wydajemy na żywność, są zaskakujące. choćby spadek nie poprawił naszego wizerunku na tle reszty Europy, gdyż mimo to żywność wciąż stanowi ponadprzeciętną część domowego budżetu Polaków na tle UE.
Opierając się na metodologii HICP (metodologia stosowana przez Eurostat do porównywania inflacji w krajach wspólnoty) widać, iż "polskie gospodarstwa domowe przeznaczają aż 19 proc. swoich wydatków na żywność". Piotr Kamiński i Sebastian Sajnóg z PIE wskazują, iż średnia dla państw UE wynosi w tym przypadku 16,4 proc. Wynik Polaków mocno kontrastuje z Niemcami czy Austrią, gdzie wskazania te oscylują w okolicy odpowiednio 13 i 12,1 proc.
W tym samym momencie Rumuni wydają 28,3 proc. swoich wydatków tylko na żywność, co zdaniem PIE dobrze odzwierciedla kwestie zamożności społeczeństw. Powodem jest fakt, iż produkty spożywcze to dobro zaliczane do kategorii dóbr nieelastycznych, a to niesie ze sobą konieczność ich kupowania choćby pomimo niskich dochodów.
Agata Jaroszewska
Idź do oryginalnego materiału