Krach akcji Google! | Co dalej z hossą? | Portfel publiczny bije indeksy! | Pierwsza umowa Trumpa!

1 miesiąc temu

Niby miał być spokojny pomajówkowy tydzień, a tu takie bomby na rynku! Akcje Google zaliczyły nagły krach o 10% w jeden dzień z ekstremalnie dziwnego powodu.

Do tego mamy ogłoszenie pierwszej umowy handlowej po rozpoczętej przez Trumpa globalnej wojnie celnej. Dogadały się Stany i Wielka Brytania i trochę ustawiły ton czego można się spodziewać od innych.

Zwłaszcza od Chin, bo mamy informację o zaplanowanych wstępnych rozmowach na linii USA – Chiny właśnie.

W tym wszystkim sezon wynikowy spółek trwa w najlepsze i dzięki niemu publiczny portfel wychodzi już na tegoroczną zieleń jednoznacznie bijąc szerokie indeksy.

Mamy świetne wyniki Mercadolibre, świetne wyniki Disneya i pompujące jak szalone kryptowaluty. Sporo się dzieje i o wszystkim zaraz wam opowiem. Zapraszam.

Najważniejsze wydarzenia tygodnia dla giełd i gospodarekPowiązane wpisy
Apple uderza w Googlehttps://dnarynkow.pl/apple-to-dzis-najgorsza-spolka-big-tech-do-inwestowania/
Bitcoin trafia do skarbcahttps://dnarynkow.pl/nowy-bitcoin-ten-sektor-ktory-moze-przyniesc-tysiace-procent-zysku-czym-sa-komputery-kwantowe/
TSMC i NVIDIA rosnąhttps://dnarynkow.pl/te-firmy-sa-lepsze-niz-nvidia-cala-prawda-o-sektorze-polprzewodnikow/
Disney zaskakuje wynikamihttps://dnarynkow.pl/czas-kupowac-surowce-moje-prognozy-dla-ropy-miedzi-i-zlota-na-najblizsze-miesiace/
MercadoLibre bije rekordyhttps://dnarynkow.pl/analiza-wynikow-spolki-mercadolibre-za-1q25/

Krach akcji Google! | Co dalej z hossą? | Portfel publiczny bije indeksy! | Pierwsza umowa Trumpa!

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome

Apple szykuje rewolucję w wyszukiwaniu – akcje Google tąpnęły o 10%

Mocne wstrząsy na akcjach giganta technologicznego – Google, których cena spadła choćby o prawie 10% na wydawało się bardzo spokojnej na początku sesji na rynku!

Apple poinformowało, iż rozważa wprowadzenie poważnych zmian w przeglądarce Safari, by skoncentrować się na wyszukiwarkach opartych na sztucznej inteligencji. To może oznaczać koniec wieloletniej współpracy z Google, które w tej chwili domyślnie obsługuje wyszukiwania na urządzeniach Apple.

Decyzja ma związek z procesem sądowym prowadzonym przez amerykański Departament Sprawiedliwości przeciwko firmie Alphabet (właścicielowi Google), kwestionującym zasadność tej współpracy.

Od lat Google płaci Apple ogromne kwoty (szacowane na ok. 20 miliardów dolarów rocznie), by być domyślną wyszukiwarką w przeglądarce Safari na iPhone’ach, iPadach i komputerach Mac.

Departament Sprawiedliwości USA zarzuca Google, iż monopolizuje rynek wyszukiwarek, m.in. poprzez takie umowy z Apple. Proces może doprowadzić do rozwiązania tej współpracy, co byłoby ciosem dla obu firm — szczególnie finansowo.

W związku z tym Apple testuje nowe rozwiązania oparte na modelach językowych LLM, jak ChatGPT.

Eddy Cue, wiceprezes Apple ds. usług, przyznał, iż użytkownicy coraz częściej sięgają po alternatywy oparte na AI, takie jak ChatGPT, Perplexity AI czy Anthropic. Apple prowadzi rozmowy z tymi firmami i planuje w przyszłości wprowadzić ich rozwiązania do Safari, choć nie będą one domyślne. Firma testowała już różne opcje, zanim zdecydowała się na ChatGPT jako część nowej funkcji Apple Intelligence w systemie iOS 18.

Mimo rosnącego znaczenia AI, Apple na razie nie zamierza jednak całkowicie rezygnować z Google jako domyślnej wyszukiwarki.

Technologiczna zmiana jest jednak nieunikniona. Cue podkreślił, iż sztuczna inteligencja oferuje zupełnie nowe podejście do wyszukiwania informacji, a rozwój dużych modeli językowych zmienia sposób, w jaki użytkownicy korzystają z Internetu. Jego zdaniem, choćby jeżeli wyszukiwarki AI nie są jeszcze doskonałe, oferują już dziś funkcje, które skłaniają ludzi do zmiany przyzwyczajeń.

Apple przygotowuje się więc do wejścia w nową erę wyszukiwania — zdominowaną nie przez jednego gracza, ale przez wiele firm oferujących nowatorskie rozwiązania oparte na AI.

Efekt jest taki, iż akcje Google w trakcie jednej sesji spadały choćby 9,5%, tymczasem wycena tego technologicznego giganta spadła do poziomu 16 wyprzedzającym wskaźnikiem cena do zysku, co jest poziomem z dołka bessy 2022 i znajduje się zdecydowanie poniżej średniej z ostatnich 10 lat.

Jest to pewien znak czasów, ale jeżeli chcesz po tym skreślić inwestycyjnie Google ze swojego portfela, to… lepiej się dwa razy zastanów. Segment search Google dalej rośnie, a choćby gdyby raptem skurczył się choćby o połowę, to wzrost pozostałych segmentów sprawi, iż Google wróciłoby do tych samych przychodów na poziomie całej korporacji bardzo szybko. Google to nie jest dziś firma jednego produktu.

USA i Wielka Brytania podpisują pierwszą umowę handlową ery Trumpa – symboliczny przełom

JEST pierwsza umowa handlowa po rozpoczętej przez Trumpa wielkiej globalnej wojnie handlowej! Do porozumienia doszły Stany i Wielka Brytania i jest to pierwsze porozumienie handlowe tego typu wynegocjowane przez administrację Trumpa. Podobno pierwsze z wielu.

Umowa, choć ogłoszona z rozmachem, ma jednak ograniczony zakres. USA zgodziły się obniżyć cła na brytyjską stal, aluminium i samochody. W zamian Wielka Brytania zniosła cła na część amerykańskiej wołowiny oraz etanol.

Otwarto też brytyjski rynek dla amerykańskich maszyn i produktów rolnych. USA natomiast zadeklarowały możliwość bezcłowego importu silników i części Rolls-Royce’a.

Cła na większość towarów z Wielkiej Brytanii pozostaną jednak na poziomie 10%, wprowadzonym wcześniej jako minimalna stawka. przez cały czas realizowane są negocjacje nad dalszymi obniżkami tego progu dla wybranych towarów, ale na pewno cała umowa pozwala obu stronom ogłosić sukces.

USA mogą wykazać, iż polityka celna przynosi korzyści, a Wielka Brytania zyskuje konkretne ulgi celne. Przykładowo dla aut to realnie zniesienie ceł, bo ulgi dotyczą pierwszych 100 tysięcy samochodów. Tymczasem łączny eksport aut do USA z UK wynosił około 104 tysiące aut.

Administracja Trumpa bez wątpienia liczy, iż umowa z Wielką Brytanią stanie się wzorem dla innych krajów. Rynki finansowe zareagowały na nią pozytywnie, choć wciąż panuje niepewność co do dalszego kierunku polityki handlowej USA, a czas tyka i ogłoszone 90 dni przerwy nieubłaganie mija.

Negocjacje z Wielką Brytanią są relatywnie łatwiejsze niż z innymi państwami, ponieważ handel między tymi krajami był wcześniej zrównoważony. W 2024 roku USA miały choćby nadwyżkę handlową wobec Wielkiej Brytanii w wysokości niemal 12 miliardów dolarów.

Tymczasem realizowane są ważniejsze przygotowania do rozmów handlowych z Chinami, które mogą doprowadzić do obniżenia istniejących, bardzo wysokich ceł. Sam sekretarz skarbu USA powiedział, ze stawki na poziomie 145% są nie do utrzymania, a kilka godzin po ogłoszeniu umowy handlowej z UK, pojawiły się plotki, iż administracja Trumpa rozważa obniżenie ceł na Chiny do poziomu około 50% przed kluczowymi rozmowami.

Ma to być jednostronny gest, który ułatwi rozmowy i pozwoli pójść Chiną na pewne ustępstwa z zachowaniem twarzy, tak żeby obie strony mogły odtrąbić sukces.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

MercadoLibre z rekordowym wynikiem i kursem – lider Ameryki Łacińskiej nie zwalnia

Twarz na pewno mogą zachować również akcjonariusze Mercadolibre, które znajduje się w portfelach od dawna i które to od dawna wam przedstawiamy.

Spółka, o której opowiadaliśmy już wielokrotnie, to lider w handlu internetowym i usługach finansowych w Ameryce Łacińskiej. Pokazała właśnie silne wyniki za pierwszy kwartał 2025 roku.

Przychody firmy wzrosły o 37% rok do roku, osiągając 5,9 miliarda dolarów, co mocno przewyższyło prognozy analityków. Zysk netto wyniósł z kolei 494 miliony dolarów.

Po ogłoszeniu wyników akcje podskoczyły o ponad 11% osiągając najwyższy poziom od momentu debiutu giełdowego w 2007 roku. Trzeba przyznać, iż ATH w takim otoczeniu robi wrażenie.

Wyjątkowo dobre wyniki odnotowano w Argentynie, gdzie przychody wzrosły aż o 125% w ujęciu rocznym, do 1,38 miliarda dolarów. To z kolei efekt znacznej poprawy sytuacji gospodarczej – rząd Javiera Milei ograniczył wydatki publiczne, zmniejszył dodruk pieniądza i zliberalizował handel oraz przepływ kapitału.

Firma przetworzyła w całym regionie płatności o wartości 58,3 miliarda dolarów i miała niemal 67 milionów unikalnych kupujących. W samej Argentynie liczba sprzedanych produktów wzrosła o 52%, a portfel kredytowy MercadoLibre powiększył się czterokrotnie.

W drugiej połowie roku firma planuje wprowadzenie kart kredytowych w Argentynie — do tej pory oferowała je jedynie w Brazylii i Meksyku. jeżeli ktoś z was szuka ekspozycji na przemiany gospodarcze w Argentynie, to powiedzmy to sobie wprost – nie znajdziecie dziś na to lepszej spółki od Meli.

Pomimo wahań związanych z globalnymi napięciami handlowymi, firma nie odczuła negatywnych skutków, ponieważ nie eksportuje do USA.

MercadoLibre ogłosiło też plany inwestycyjne na 13,2 miliarda dolarów w 2025 roku oraz zatrudnienie 28 tysięcy osób. Firma kontynuuje też rozbudowę własnej sieci logistycznej.

Największym rynkiem dla spółki pozostaje dalej Brazylia, ale rozwój obserwowany jest także w Chile. Wyniki niesamowite, wzrost niesamowity, a zachowanie kursu jeszcze lepsze, a najlepsze w tym wszystkim, iż Mercadolibre pomimo nowych szczytów praktycznie od dwóch lat… stoi swoją wyceną w miejscu. Wzrost kursu wynika wyłącznie z ciągłej poprawy fundamentów spółki. Piękny widok.

Publiczny portfel Freedom24 wraca nad kreskę – zyski, nowe spółki i darmowe akcje

No i między innymi dzięki Mercadolibre mamy solidny powrót nad kreskę dla publicznego portfela Freedom24.

Publiczny portfel Freedom24, to portfel mający agresywnie inwestować w indywidualne spółki zagranicznie i pokazywać, iż da się tym samym bić szerokie indeksy w długim terminie.

To jeden z trzech publicznie prowadzonych dla was portfeli. Jednym z nich jest publiczny portfel kwartalny oparty o funduszach ETF, którego najnowsza aktualizacja była opublikowana 13 kwietnia, który to portfel bije w tej chwili szerokie indeksu o ponad 60% w długim terminie. Mało tego, dał nie tylko lepsze stopy zwrotu od szerokich indeksów, ale również osiągnął to przy o wiele mniejszej zmienności.

Drugi to portfel spółek zagranicznych, ale prowadzony na bardziej defensywnych podmiotach, a trzeci to właśnie portfel Freedom24.

Do tego portfela każdego miesiąca wpłacam nowe 600 euro. Uzbierało się tam więc na razie 10 800 euro czystego kapitału, ale jego wartość jest już dużo większa.

W tym roku portfel wyszedł już na dodatnią stopę zwrotu, gdy S&P500 buja się w okolicach minus 4%, a Nasdaq w okolicach minus 7%. Od początku 2024 roku portfel dał już ponad 42% zysku. Dużo lepiej niż indeksy.

W ostatniej aktualizacji sprzed tygodnia dokupiono akcje Amazona, a za kolejne 300…zdecydowałem o zakupie testowego pierwszego pakietu akcji Novo Nordisk do portfela. Oba zakupy jak na razie okazały się bardzo udane. Akcje Novo po wynikach zaskoczyły pozytywnie i jest to spółka, którą chętnie bym dobrał do portfela dalej. Obiecałem o niej osobny materiał i podtrzymuję, iż taki się u nas pojawi. W tym tygodniu na razie… zero zmian. Wolnej gotówki nie ma, a jeszcze nie planuję nic sprzedawać, bo każda spółka jest w mojej ocenie dalej atrakcyjna.

Przestrzegam Was jednak, iż to ogólnie portfel BARDZO ryzykowny i jeżeli ktoś ma niską tolerancję na ryzyko, to absolutnie nie powinno się nim w żadnym stopniu inspirować.

W każdej chwili można portfel podejrzeć w linku i jeżeli jednak czujecie, iż chcielibyście spróbować, to analogiczny portfel można na pewno w całości odzwierciedlić na koncie we Freedom24, a możecie choćby dostać kilka z takich akcji kompletnie bezpłatnie!

Zakładając konto we Freedom24 z linka możecie otrzymać od 3 do choćby 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda.

Ta promocja trwa do końca czerwca 2025, a żeby z niej skorzystać wystarczy założyć konto z linka, a następnie dokonać odpowiedniej wpłaty na rachunek i podać kod promocyjny.

Liczba wylosowanych akcji jest uzależniona od wysokości wpłaty.

A jeżeli z kolei nie jesteście gotowi jeszcze na takie aktywne inwestowanie, to możecie np. znaleźć sobie specjalny ETF-y ze stopą dywidendy rzędu choćby 5% w euro.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Rekordy TSMC i ofensywa NVIDII – półprzewodniki wciąż w hossie, nie w odwrocie

Jeśli ktoś boi się, iż portfel ten zbyt technologiczny, to spokojnie, hossa na technologii i półprzewodnikach wcale się nie kończy – wręcz przeciwnie. Wiele wskazuje na jej dalsze umacnianie.

Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC), największy na świecie producent układów scalonych na zlecenie, odnotował w kwietniu rekordowe przychody, które przekroczyły 11,5 miliarda dolarów.

To nie tylko najlepszy miesięczny wynik w historii firmy, ale też wzrost o niemal połowę w porównaniu z analogicznym okresem rok temu oraz imponujący skok o ponad 20% względem marca. Tak dynamiczna poprawa wyników pokazuje, iż popyt na nowoczesne procesory i zaawansowane technologie wcale nie słabnie, ale rośnie, napędzany rozwojem sztucznej inteligencji, Internetu rzeczy czy 5G.

Również NVIDIA, uznawana za lidera w dostarczaniu układów dla centrów danych i aplikacji AI, przygotowuje specjalną odsłonę swojego najnowszego chipu H20 na rynek chiński. Choć wersja ta będzie miała trochę mniej pamięci i obniżoną wydajność, to fala ograniczeń eksportowych nie zatrzyma globalnego zainteresowania półprzewodnikami.

Modyfikacja układu pokazuje raczej elastyczność producentów w dostosowywaniu oferty do różnych przepisów i potrzeb rynku niż spadek atrakcyjności branży.

Wzrosty przychodów TSMC i ciągłe inwestycje NVIDIA + bardzo dobre ostatnio wyniki AMD wskazują, iż sektor półprzewodników wciąż ma przed sobą wiele lat rozwoju.

Technologie oparte na procesorach coraz bardziej wnikają w codzienne życie i biznes, a chęć uniezależnienia się od wąskich gardeł w dostawach chipów jedynie spotęguje inwestycje w nowe fabryki i rozwój projektów. Dlatego mówiąc o końcu hossy na półprzewodnikach, sięgamy po tezę bez pokrycia w faktach – rynek ten dopiero nabiera rozpędu.

Bitcoin wchodzi do skarbca – stany USA tworzą pierwsze rezerwy kryptowalut

Rozpędu nabierają też kryptowaluty! Dwa stany w USA – New Hampshire i Arizona – podjęły decyzję o utworzeniu stanowych rezerw Bitcoina. To pierwsze tego typu inicjatywy w USA, które mogą zapoczątkować szerszy trend w zarządzaniu finansami publicznymi.

New Hampshire jako pierwszy podpisał odpowiednią ustawę 6 maja, a dzień później Arizona zatwierdziła własną wersję przepisów. Obie regulacje przewidują utworzenie strategicznych rezerw aktywów cyfrowych, z naciskiem na Bitcoina, który ma być traktowany jako nowoczesne zabezpieczenie finansowe oraz sposób na efektywniejsze wykorzystanie majątku publicznego.

Zarówno władze New Hampshire, jak i Arizony reprezentują różne partie polityczne, co pokazuje, iż Bitcoin może łączyć polityków w działaniach związanych z nowoczesnymi finansami. W przypadku Arizony decyzja o przyjęciu ustawy nastąpiła zaledwie kilka dni po odrzuceniu wcześniejszego projektu o podobnym charakterze, co wskazuje na dynamicznie zmieniające się podejście do kryptowalut w strukturach państwowych.

Nowe przepisy umożliwiają wymianę niektórych środków publicznych na Bitcoina oraz inne aktywa cyfrowe. Wymagają również zapewnienia bezpiecznego przechowywania cyfrowych zasobów oraz utrzymania ich w oryginalnej postaci, bez konieczności przekształcania ich z powrotem na dolary.

To rozwiązanie ma na celu zwiększenie odporności finansowej stanów i uniezależnienie części rezerw od inflacji. To znaczy, iż kryptowaluty realnie zaczynają rywalizować ze złotem w jego dziedzinie, czyli przechowaniu wartości.

Tymczasem Teksas również pracuje nad podobną ustawą i może niedługo stać się trzecim stanem, który wprowadzi rezerwy Bitcoina. Przyspieszone tempo prac legislacyjnych w kilku stanach pokazuje, iż rośnie zainteresowanie integracją kryptowalut z publicznymi finansami.

Efekt? Bictoin wzrósł o 7% w jeden dzień i wrócił na poziom 100 tysięcy dolarów. Do kolejnego szczytu brakuje mu zaledwie 7%. Również Ethereum wyraźnie odbiło od swoich zdołowanych poziomów i w dwa dni wzrosło choćby o 37%.

Disney wraca do gry – wyniki lepsze od oczekiwań, akcje +12%, nowy park w Abu Zabi

Wzrosty zalicza też Disney. Czy jest coś co dziś nie rośnie?? Disney notuje je po publikacji wyników głównie dzięki silnym wynikom parków rozrywki i swojej platformy streamingowej!

Wyniki były lepsze niż oczekiwane, a firma podniosła w efekcie prognozę na cały rok 2025. Po ogłoszeniu wyników akcje spółki wzrosły o 12%.

Zysk na akcję w 2025 roku ma wynieść niemal dwukrotnie więcej niż wcześniejsza prognoza.

W drugim kwartale zysk na akcję wyniósł 1,45 USD, co oznacza wzrost o 20% rok do roku. Przychody wzrosły o 7%.

Segment parków rozrywki przyniósł znaczne przychody dzięki większemu ruchowi w parkach w Kalifornii i na Florydzie, dobrej sprzedaży pakietów wakacyjnych oraz nowemu statkowi wycieczkowemu Disney Treasure. Wydatki gości także wzrosły. Problemy pojawiły się w Azji – parki w Szanghaju i Hongkongu odnotowały spadki liczby odwiedzających i wyższe koszty operacyjne.

Disney ogłosił też budowę pierwszego parku tematycznego na Bliskim Wschodzie — w Abu Zabi. Będzie to pierwsza nowa lokalizacja od czasu otwarcia resortu w Szanghaju w 2016 roku. Firma zapowiedziała, iż zainwestuje łącznie ponad 30 miliardów USD w rozwój parków w USA i na świecie.

Streaming pozostaje kolejnym mocnym punktem – Disney+ i Hulu zyskały 2,5 miliona nowych subskrybentów, osiągając łącznie 180,7 miliona. To już czwarty z rzędu kwartał, w którym ten segment generuje zysk. niedługo firma ma ujawnić szczegóły nowej platformy streamingowej ESPN.

Dział filmowy zanotował z kolei dobre wyniki dzięki tytułom takim jak Vaiana 2 i Mufasa: Król Lew, które zrekompensowały słabsze wyniki filmów Kapitan Ameryka i Królewna Śnieżka.

Co więcej, szef segmentu parków i doświadczeń Disneya, typowany jako potencjalny sukcesor CEO Boba Igera, planuje cyfrową ekspansję firmy. Kluczowym elementem ma być inwestycja 1,5 mld USD w Epic Games, twórcę Fortnite. Wspólnie firmy pracują nad wirtualnym „światem Disneya” osadzonym w grach i mediach społecznościowych.

Cła miały pomóc elektrykom, a pomogły… silnikom spalinowym z Chin

A my zmieniamy temat na motoryzację, bo choć tempo sprzedaży chińskich samochodów elektrycznych w Europie wyraźnie spadło, to producenci z Państwa Środka wciąż biją rekordy – tyle iż teraz coraz częściej sprzedają pojazdy z silnikami spalinowymi i hybrydowymi.

Według danych firmy Dataforce, w pierwszym kwartale 2025 r. liczba zarejestrowanych aut chińskich marek w Europie przekroczyła 150 tysięcy, osiągając najwyższy wynik w historii. W marcu padł miesięczny rekord sprzedaży. Co ciekawe, auta elektryczne stanowiły zaledwie 30% tej liczby – najmniej od 2020 roku.

Jeszcze niedawno chińskie firmy stawiały głównie na samochody elektryczne, licząc na rozwój ekologicznego rynku w Europie. Sytuacja zmieniła się po wprowadzeniu ceł antysubsydyjnych (czyli takich które uderzają w dotowane przez chiński rząd samochody) przez Unię Europejską, które znacząco podniosły koszty importu elektryków – w przypadku koncernu SAIC choćby do 45%.

To ograniczyło ich konkurencyjność, więc producenci zaczęli promować auta spalinowe i hybrydowe.

Przykładowo, MG – marka należąca do SAIC – sprzedała w UE prawie 47 tys. aut hybrydowych i spalinowych w pierwszym kwartale 2025 roku, czyli ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej.

W tym samym czasie sprzedaż ich elektryków spadła o połowę. Podobnie BYD – dotąd kojarzony z autami elektrycznymi – notuje rosnące zainteresowanie hybrydami i rozbudowuje swoją sieć dealerską oraz fabryki w Europie, m.in. na Węgrzech i w Turcji, by produkować auta bez naliczania ceł.

Wzrost sprzedaży chińskich aut spalinowych i hybrydowych widać w całej Europie. W Hiszpanii sprzedaż MG w tych segmentach się podwoiła, we Francji wzrosła do 5500 sztuk, a we Włoszech zanotowano 57-procentowy wzrost.

Chińscy producenci nie porzucają jednak rynku EV – BYD w marcu niemal potroił sprzedaż elektryków rok do roku. przez cały czas inwestują w rozwój i ekspansję, choć w tej chwili stawiają na większą różnorodność napędów, dostosowując się do europejskich realiów i barier regulacyjnych.

Jak widać regulacje UE nie pomagają uratować europejskich producentów aut, ale za to pomagają zwiększyć relację spalinowych aut do elektrycznych. Nie wiem czy o to im chodziło, ale jak zwykle urzędnicy chcąc rozwiązać jeden problem generują inny.

Do zarobienia!
Piotr Cymcyk

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://freedom24.club/dnarynkow_welcome

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału