Krach na giełdzie jest częścią „tajnego planu” Trumpa „Teorie krążyły od miesięcy”

news.5v.pl 1 tydzień temu

Niektórzy analitycy nazywają krach giełdowy „historycznym”, inni mówią o „czarnym dniu”. Ceny akcji na całym świecie gwałtownie spadają z powodu ceł nałożonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa.

Krach na giełdzie był zaskoczeniem dla wielu — ale nie dla wszystkich. Od miesięcy — na długo przed załamaniem — w sieci krążyła teoria, iż Trump celowo doprowadzi do gwałtownego spadku akcji. Niektóre media również jakiś czas temu informowały o tej teorii. Krach na giełdzie oznaczałby bowiem, iż USA musiałyby płacić mniejsze odsetki od niebotycznego długu publicznego. Czy rzekomo szalone działanie prezydenta USA jest w rzeczywistości ukrytym przejawem geniuszu?

Trump wielokrotnie powtarzał, iż chce zapanować nad długiem publicznym. Po wyborze na urząd prezydenta obiecywał, iż jego rząd „pomoże spowolnić niezrównoważony wzrost długu federalnego”.

Koszty odsetek są bardzo wysokie. W ubiegłym roku amerykański rząd wydał ok. 880 mld dol. (ok. 3 bln 441 mld zł) na ich spłatę. W tym roku koszty związane z odsetkami po raz pierwszy przekroczą wydatki na obronę.

„Szalone posunięcie”

Czy Trump rzeczywiście realizuje wyrafinowany plan zmniejszenia tych obciążeń? W piątek 4 kwietnia prezydent udostępnił wideo użytkownika TikToka na swojej platformie Truth Social. Autor wyjaśnia w nim, iż Trump celowo doprowadza do krachu na giełdzie.

Celem jego „tajnej gry” ma być wpompowanie gotówki w obligacje rządowe. Zmusiłoby to bank centralny do obniżenia stóp procentowych w maju. Niższe stopy procentowe z kolei umożliwiłyby tanie refinansowanie bilionów dolarów długu. — To szalone posunięcie, ale działa — twierdzi autor filmu.

Również w piątek Trump wezwał prezesa Rezerwy Federalnej do obniżenia głównej stopy procentowej. W poście w mediach społecznościowych napisał: „Byłby to DOSKONAŁY moment, aby prezes Fed Jerome Powell obniżył stopy procentowe”.

Dziennikarze portalu Blick zapytali profesorów ekonomii, co sądzą o teorii, iż Trumpowi ostatecznie chodzi o dług publiczny.

„Absurdalny pomysł”

— Myślę, iż ta teoria jest absurdalna — mówi Aymo Brunetti, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Bernie. — Narażanie kraju na recesję z powodu kosztów odsetek od długu publicznego to posuniecie się o wiele za daleko — uważa. Brunetti jest przekonany, iż Trump naprawdę wierzy, iż cła pomogą przemysłowi. — Usunął ze swojego otoczenia wszystkich ekonomistów, którzy mogliby mu się sprzeciwić — podkreśla ekspert.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Krótkoterminowe myślenie”

— W dłuższej perspektywie to nie zadziała — uważa Reto Foellmi, profesor ekonomii na Uniwersytecie St. Gallen. Być może Trumpowi udałoby się obniżyć stopy procentowe na kilka miesięcy poprzez szok giełdowy. — Ale polityka Trumpa powoduje dużą niepewność, a to z kolei zwiększa premie za ryzyko — mówi Follmi, dodając, iż inwestorzy chcą otrzymywać rekompensatę za niepewność. W związku z tym stopy procentowe by wzrosły.

USA musiałyby stale zaciągać nowy dług, gdy obligacje wygasają. Zdaniem ekonomisty takie krótkoterminowe myślenie nie jest zatem zbyt obiecujące. Ogólnie rzecz biorąc, Stany Zjednoczone stają się mniej wiarygodnym partnerem, a to szkodzi ich roli jako dłużnika.

SPENCER PLATT / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP / AFP

Nowojorska Giełda Papierów Wartościowych, 7 kwietnia 2025 r.

— To całkowicie absurdalny pomysł — Follmi. Jest bowiem prawdopodobne, iż cła mogą doprowadzić do presji inflacyjnej, co może zmusić bank centralny do podniesienia stóp procentowych. — W przypadku inflacji — dewaluacji pieniądza — nabywcy nowych amerykańskich obligacji rządowych chcieliby otrzymać lepszą rekompensatę i zażądaliby wyższych stóp procentowych — wyjaśnia Foellmi. — Dlatego ta teoria nie ma większego sensu — dodaje.

„Dość ryzykowne”

— Nikt do końca nie wie, co dzieje się w umysłach ludzi w Gabinecie Owalnym — mówi Marius Bruelhart, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Lozannie. Jednak teoria, iż rząd USA realizuje plan obniżenia stóp procentowych poprzez chaos na giełdach, wydaje mu się „dość ryzykowna”.

— To byłoby jak celowe wpakowanie sobie kuli w nogę, żeby dostać kilka tygodni płatnego urlopu — zauważa. Profesor podkreśla, iż koszty i długoterminowe ryzyko są zdecydowanie zbyt wysokie w stosunku do oczekiwanych korzyści.

Idź do oryginalnego materiału