Krach Obligacji Ostrzeżeniem? | Duże Plany NVIDIA! | Trump Chce Grenlandię i Kanadę! #finweek

6 godzin temu

Rok 2025 nie zwalnia tempa, bo za nami kolejny naprawdę intensywny tydzień na rynkach i w gospodarce, który w dużym stopniu przebiegł pod znakiem szalonych pomysłów Donalda Trumpa, kolejnych sygnałów ostrzegawczych z rynku oraz niesamowitej wręcz konferencji Nvidia. Co takiego wydarzyło się w ostatnim czasie na świecie, co po prostu musisz wiedzieć?

Najważniejsze wydarzenia tygodnia dla giełd i gospodarekPowiązane wpisy
Krach rynku obligacji ostrzega rynek?https://dnarynkow.pl/dobry-zagraniczny-broker-dla-kazdego-testujemy-platforme-freedom24-recenzja/
Konferencja Nvidia https://dnarynkow.pl/inwestycje-ktore-moga-dac-ci-nawet-100-zysku-do-2030-roku/
Trump chce Grenlandię i Kanadę, a Musk popiera AFDhttps://dnarynkow.pl/inwestuj-w-spolki-ktore-realizuja-skup-akcji-wlasnych/
Pożary w Kaliforniihttps://dnarynkow.pl/czy-warto-dzis-inwestowac-w-akcje-technologicznych-spolek-analizujemy-apple-amazon-google-i-innych/
Niemcy uruchamiają elektrownie… węglowehttps://dnarynkow.pl/uber-to-dzis-bardzo-ciekawa-okazja-inwestycyjna/

Krach Obligacji Ostrzeżeniem? | Duże Plany NVIDIA! | Trump Chce Grenlandię i Kanadę! #finweek

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Krach rynku obligacji

Rentowności obligacji rządowych w osiągają kolejne najważniejsze wysokie poziomy w obliczu rosnących obaw o inflację, niestabilność polityczną i narastające zadłużenie rządowe. Dla przypomnienia, rosnące rentowności notowanych już obligacji oznaczają efektywnie spadki ich wycen, a nie wzrosty. Im wyższa więc rentowność, tym gorzej dla tych, co już kupili obligacje wcześniej i tym potencjalnie lepiej dla ich przyszłych kupujących.

W Stanach Zjednoczonych rentowność 20-letnich obligacji przekroczyła 5%, a 10-letnich do choćby 4,8%. Podobne silny wzrosty widać również w Wielkiej Brytanii, czy choćby w Polsce. Zresztą choćby w Japonii, która długo opierała się globalnym trendom w tym zakresie rentowności 10-letnich obligacji przekroczyły 1%, osiągając najwyższy poziom od dekady.

Skąd tak silne ruchy? To efekt rosnącej presji na obligacje w miarę, jak gospodarka USA okazuje się niezmiennie rozwijać w mocnym tempie. Oliwy do ognia dolał piątkowy raport z rynku pracy, z którego okazało się , iż stopa bezrobocia w USA… spadła.

Rynek, który jeszcze niedawno oczekiwał, iż Fed obniży stopy procentowe w 2025 roku o choćby 6 razy, dziś… oczekuje już, iż zrobi to tylko raz i to najwcześniej w połowie 2025 roku. O co w tym wszystkim chodzi? W teorii im silniejsza gospodarka, tym mniejsza szansa na dalsze obniżki stóp. Do tego dochodzi podtrzymanie obaw o potencjalnie proinflacyjną politykę Donalda Trumpa. Kwintesencja rynkowych obaw była widoczna w środę, gdy Washington Post podał, iż według jego anonimowych źródeł Trump zrezygnuje z wielu ceł. Rentowności zawaliły się w chwilę razem z wyceną dolara. Po godzinie Trump z kolei napisał, iż to wielka nieprawda a cła będą straszne i wszystko wróciło do normy. No i tak to się kręci.

Jednak pomimo tych napięć niedawna aukcja 30-letnich obligacji w USA pokazała naprawdę silny popyt. Nie jest więc tak, iż brakuje chętnych do ich kupowania. Takich jest aż nadto. W mojej opinii jednak obligacje dyskontują zbyt wiele, a kiedy Trump zacznie na poważnie sprawować władzę, to ten trend się odwróci.

Aktualizacja publicznego portfela Freedom24

Publiczny portfel Freedom24 rok 2024 zamknął wynikiem z około +41% na plusie. Zamykamy ostatecznie mówieni o przeszłości i jedziemy z nowym rokiem. Jak na razie w 2025 wynik to +2%, więc idziemy w dobrą stronę.

Zacznijmy od tego, iż publiczny portfel Freedom24, to jeden z dwóch publicznie prowadzonych dla was portfeli. Jednym z nich jest publiczny portfel kwartalny oparty o funduszach ETF, którego najnowsza aktualizacja będzie opublikowana w drugim tygodniu stycznia. Jest on o wiele spokojniejszy i przez 4 lata dałby każdemu zarobić prawie 130%.

Portfel Freedom24, to już portfel o wiele bardziej agresywny i oparty o indywidualne spółki zagraniczne. Ma on udowadniać wam, iż da się wygrywać z szerokim rynkiem akcji. Trzeba „tylko” się na tym znać albo wiedzieć, skąd czerpać odpowiednią wiedzę w tym temacie.

Do tego portfela każdego miesiąca wpłacam nowe 600 euro. Za nami nowy miesiąc, więc dokonałem kolejnej wpłat y i uzbierało się tam na razie 8400 euro kapitału, ale oczywiście gotówki jest już dzięki zyskom o wiele więcej.

Swoją drogą, dodatkowo prowadzimy też 3 portfele zamknięte dostępne są wyłącznie dla czytelników na dnarynkow.pl. Ich łączna wartość to na dziś ponad 3,3 miliona złotych. Obserwuje je na dziś prawie 1500 indywidulanych inwestorów. Zdecydowanie warto do nich dołączyć.

W ostatniej aktualizacji publicznego portfela wykorzystałem nowe 600 euro do wzrostu udziałów w Marathon Digital Holdings oraz w Nu Holdings wykorzystując wówczas ostatnie spore spadki na spółkach. W tym tygodniu nie zdecydowałem się na żadne ruchy. Mam dobre zdanie o każdej ze spółek z portfela, a sama przecena na szerokim rynku wywołana głównie sytuacją na rynku obligacji nie jest dla mnie powodem do sprzedawania spółek. W efekcie w danym tygodniu nie zadziało się w portfelu nic.

Przestrzegam Was jednak, iż to ogólnie portfel BARDZO ryzykowny i jeżeli ktoś ma niską tolerancję na ryzyko, to absolutnie nie powinno się nim w żadnym stopniu inspirować.

W każdej chwili można portfel podejrzeć w linku, i jeżeli jednak czujecie, iż chcielibyście spróbować, to analogiczny portfel można na pewno w całości odzwierciedlić na koncie we Freedom24. jeżeli na takie inwestowanie nie jesteście jeszcze gotowi, to możecie np. skorzystać z dobrej oferty planów oszczędnościowych, które pozwalają na zarabianie na wolnych środkach do choćby 7% rocznie w dolarach oraz 4,7% w euro.

Niesamowita konferencja Nvidia!

Co stoi z kolei za tak wielką siłą amerykańskiej gospodarki? Trzy rzeczy. Technologia, technologia i technologia. Podczas CES 2025 Jensen Huang, założyciel i szef NVIDIA, zaprezentował dalszą wizję przyszłości technologii, która zdominowała całą dyskusję na targach.

Huang rozpoczął wystąpienie od prezentacji cyfrowego bliźniaka NVIDIA – wirtualnej repliki własnej firmy, co miało pokazać gigantyczny potencjał AI w przemyśle. Cyfrowy bliźniak to wirtualna, dynamiczna replika rzeczywistej działalności NVIDIA.

Technologia, oparta na zaawansowanej sztucznej inteligencji, która umożliwia odwzorowanie operacji firmy w czasie rzeczywistym. Każdy proces, od projektowania chipów po zarządzanie łańcuchem dostaw, może być symulowany, analizowany i optymalizowany na bieżąco bez realnego testowania go na prawdziwej firmie.

Mało? Huang zaprezentował też inne szalone technologie i rozwiązania nad jakimi pracują. Oto kilka z nich:

1.Projekt DIGITS, czyli Personalny superkomputer AI

Projekt DIGITS to przenośny superkomputer zdolny przetwarzać modele o wielkości do 405 miliardów parametrów. Ma być dostępny od maja 2025 roku i ma zrewolucjonizować obliczenia AI, oferując ogromną moc w kompaktowej formie.

    2. Postępy w autonomicznych pojazdach

    NVIDIA przedstawiła nowe rozwiązania w zakresie autonomii pojazdów, łącząc platformy DRIVE Thor i Orin oraz współpracując z takimi firmami jak Toyota i Aurora. Technologie mają gigantycznie zwiększyć bezpieczeństwo na drogach.

    3.Blueprints dla Agentic AI

    Firma zaprezentowała gotowce umożliwiające łatwiejsze tworzenie zaawansowanych agentów AI, zdolnych do autonomicznego rozwiązywania problemów. Blockchain może dodatkowo wzbogacić te systemy o bezpieczeństwo i decentralizację, co przyda się m.in. w finansach i zarządzaniu łańcuchami dostaw.

    4.Isaac GR00T, czyli przełom w robotyce humanoidalnej

    NVIDIA zaprezentowała narzędzia do szkolenia robotów. Technologia ma potencjał, by zrewolucjonizować produktywność w przemyśle wartym 50 bilionów dolarów.

    Mało? Zapowiedziano i pokazano też nowe niemal 3-krotnie tańsze a równie wydajne karty graficzne i praktycznie pokazano inwestorom gotową mapę drogową sektorów, które zyskają na rozwoju AI. Generative AI, Agentic AI, Physical AI. w tej chwili jesteśmy na etapie, gdzie AI głównie wspomaga twórczość, następne w kolejce są segmenty Agentic i Physical, a jakie spółki w nie wchodzą? O tym zrobimy już osobny materiał.

    Pomimo udanego show jakie zrobił Jensen Huang akcje Nvidii, które znajdowały się na ATH spadły tego dnia o ponad 6%. I co? I absolutnie nic, bo Nvidia pozostaje liderem jedengo z najdynamiczniej rosnących rynków świata.

    Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

    Toyota chce podbić kosmos

    Zostając w temacie technologii – Toyota zainwestowała 44 miliony dolarów w japoński startup Interstellar Technologies, który dąży do masowej produkcji lekkich rakiet i zdobycia pozycji w rosnącym sektorze komercyjnych lotów kosmicznych.

    Decyzja Toyoty to kolejny krok w japońskich staraniach o rozwój prywatnego sektora kosmicznego. Japonia pozostaje jednak w tyle za gigantami, takimi jak SpaceX Elona Muska, które zdominowały ten rynek.

    Podczas gdy Stany Zjednoczone realizują ponad 100 startów rakiet rocznie, a Chiny kilkadziesiąt, Japonia w 2023 roku przeprowadziła jedynie trzy udane misje kosmiczne. Interstellar Technologies planuje wykorzystać doświadczenie Toyoty w branży motoryzacyjnej, w tym jej metody produkcyjne, aby uczynić produkcję rakiet bardziej wydajną, ekonomiczną i skalowalną.

    Przewodniczący Toyoty, Akio Toyoda, podczas targów CES w Las Vegas zaznaczył, iż zaangażowanie firmy w przemysł kosmiczny to element szerszej wizji innowacji w transporcie. „Przyszłość mobilności nie powinna ograniczać się tylko do samochodów” – powiedział.

    Pomimo ambicji, japońskie firmy stoją przed sporymi wyzwaniami w tym zakresie. Geografia kraju nie sprzyja budowie dużej sieci platform startowych, a nieudany start rakiety Space One w grudniu, która miała być pierwszą komercyjną rakietą Japonii, przypomniał, iż osiągnięcie orbity wymaga nie tylko technologii, ale i wytrwałości.

    Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

    Konsekwencje pożarów w Kalifornii

    Przenosimy się teraz do Kalifornii i tamtejszych wielkich pożarów, których bilans jest naprawdę katastroficzny. W sumie ogień strawił już ponad 30 tysięcy akrów, a strażacy nieustannie reagują na nowe ogniska.

    Łącznie pożary zmusiły do ewakuacji około 180 tysięcy mieszkańców i spowodowały straty ekonomiczne szacowane na 150 miliardów dolarów, co czyni je jedną z najkosztowniejszych katastrof naturalnych w historii USA.

    Przykładowo – pożar Eaton zniszczył lub uszkodził ponad 5 tysięcy budynków, a JPMorgan Chase & Co. szacuje, iż straty ubezpieczycieli mogą przekroczyć 20 miliardów dolarów. Komisarz ds. ubezpieczeń stanu Kalifornia, Ricardo Lara, wprowadził obowiązkowy roczny zakaz wypowiadania polis ubezpieczeniowych i ich anulowania na terenach dotkniętych pożarami, żeby ograniczyć próby wykręcenia się ze zobowiązań przez ubezpieczycieli.

    Wciąż około 108 tysięcy domów i firm pozostaje bez prądu. Brak opadów w południowej Kalifornii przez najbliższy tydzień i sucha roślinność nie pomagają, a według Allison Santorelli z US Weather Prediction Center kolejny epizod silnych wiatrów, które łatwo roznoszą pożary spodziewany jest w poniedziałek lub we wtorek.

    Warto wziąć pod uwagę, iż obecne wydarzenia mogą negatywnie odbić się na wynikach finansowych ubezpieczycieli, ale jednocześnie mogą pomóc zarobić na przykład inwestorom takiej spółki jak

    Perimeter Solutions, która specjalizuje się w dostarczaniu specjalnych proszków gaśniczych i ma w zasadzie monopol w USA.

    Pożary też na pewno odbiją się też na różnych wskaźnikach makroekonomicznych z USA, więc bądźcie czujni i nie reagujcie zbyt emocjonalnie, jeśli, za miesiąc czy dwa zobaczycie, jakieś mocno odstające od normy odczyty z USA, którymi będą straszyć media.

    W swoim stylu sytuację kompletnego braku przygotowania Kalifornii na pożary skomentowali Donald Trump i jego First Buddy Elon Musk wytykając demokratycznego gubernatorowi, iż może i w Kalifornii płaci się wielkie podatki, ale za to przynajmniej nic nie dostaje się w zamian.

    Trump chce Grenlandię i Kanadę!

    Swoją droga Trump i Musk ostatnio w ogóle głoszą interesujące tezy Trump na przykład zapowiedział użycie „ekonomicznej siły” w celu zwiększenia wpływów Stanów Zjednoczonych w Grenlandii, Kanadzie i w rejonie Kanału Panamskiego.

    Trump określił Grenlandię jako kluczową dla bezpieczeństwa narodowego USA, sugerując, iż Dania, do której należy ta wyspa, powinna ją sprzedać.

    „Nie wiadomo, czy Dania ma w ogóle prawo do Grenlandii, ale jeżeli ma, powinna ją przekazać, bo potrzebujemy tego dla wolnego świata” – stwierdził Trump, dodając, iż planuje nałożenie wysokich ceł na Danię, aby wymusić pod to ustępstwa.

    Trump powtórzył również swoją kontrowersyjną propozycję, by Kanada stała się 51. stanem USA. Argumentował, iż Stany Zjednoczone ponoszą ogromne koszty związane z obroną Kanady i mają niekorzystny bilans handlowy z północnym sąsiadem.

    „Chronimy Kanadę i ponosimy setki miliardów dolarów kosztów rocznie. Nie potrzebujemy ich samochodów, mleka ani innych produktów” – powiedział Trump.

    To jednak nie był koniec. Zasugerował także zmianę nazwy Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską, uznając to za bardziej odpowiednie i symboliczne dla pozycji USA.

    Do tego skrytykował Meksyk za problemy związane z przemocą i kartelami narkotykowymi. Wszystko na raz. Oczywiście nie chodzi tu o realne zagrożenie użyciem siły militarnej, ale dobrze widać, iż cła będą dla Trumpa głównie straszakiem i elementem politycznego nacisku. Takie zaczepki słowne zwłaszcza jeszcze nie będąc formalnie Prezydentem to idealna strategia do zbudowania sobie dobrej pozycji negocjacyjnej.

    Jedno to gadanie, a inne to prawdziwa polityka. Swojego zdania, więc nie zmienia, jeżeli chodzi o politykę celną Trumpa. Cła będą, ale mniejsze i nie w takiej skali jak straszą dziś media.

    Musk popiera niemieckie AFD

    Swoją polityczną grę prowadzi też Elon Musk. Ostatnio zaangażował się w niemiecką politykę promując prawicową partię Alternatywa dla Niemiec (AFD).

    Musk wziął udział w rozmowie z Alice Weidel, liderką AFD na swojej platformie X. Rozmowa trwała ponad godzinę i poruszała różnorodne tematy – od Hitlera i Stalina po obcych oraz osadnictwo na Marsie. Musk, mający ponad 211 milionów obserwujących na X, przyciągnął uwagę 105 tysięcy użytkowników, którzy słuchali transmisji na żywo.

    W swojej kampanii AFD nawołuje do wyjścia Niemiec z UE i Strefy Euro, co swoją drogą jest ciekawym pomysłem biorąc pod uwagę, iż to właśnie Niemcy najwięcej na Strefie Euro zyskały. Partia domaga się także zaostrzenia polityki wobec migrantów, w tym masowych deportacji setek tysięcy osób.

    AFD zajmuje w tej chwili drugie miejsce w sondażach, ustępując tylko blokowi CDU/CSU. Rządząca partia SPD Olafa Scholza plasuje się na trzecim miejscu z poparciem rzędu 17%.

    Dla porównania pod względem poparcia AFD jeszcze w 2021 roku było na przedostatnim miejscu spośród wymienionych. Ich sympatycy nie przekraczali 5% społeczeństwa.

    Europejska Komisja zapowiedziała monitorowanie tego wydarzenia pod kątem ewentualnego naruszenia unijnej ustawy o usługach cyfrowych (Digital Services Act). Niemiecka organizacja antykorupcyjna LobbyControl zasugerowała, iż rozmowa może zostać uznana za nielegalne wsparcie partii politycznej, ponieważ Musk otwarcie wyraził chęć wspierania AfD.

    Podczas rozmowy Musk unikał krytycznych pytań dotyczących programu wyborczego AfD. Jedynie w odpowiedzi na krytykę wprowadzenia energii wiatrowej i słonecznej w Niemczech stwierdził, iż popiera instalacje solarne. Ciężko, żeby było inaczej, skoro Tesla produkuje systemy magazynowania energii, które wykorzystują energię z paneli słonecznych i mogą działać jako awaryjne źródło prądu.

    Elonowi ewidentnie spodobało się politykowanie, bo coraz bardziej angażuje się nie tylko w kolejne europejskie wybory, ale też w inne kwestie polityczne.

    Niemcy uruchamiają elektrownie… węglowe

    Z drugiej strony Niemcy jak mało kto są dziś pogubieni politycznie i gospodarczo. Ostatnio choćby niemieckie media poinformowały o uruchomieniu wszystkich dostępnych elektrowni węglowych. Decyzja ta wynikała z gwałtownego spadku produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Pogoda mocno ograniczyła wydajność farm wiatrowych i słonecznych, a to zmusiło do podjęcia działań awaryjnych.

    Jeden z głównych operatorów energetycznych w Niemczech, ogłosił pełną mobilizację jednostek węglowych i jak nietrudno się domyślić decyzja o ich reaktywacji wzbudziła spore kontrowersje, szczególnie w kontekście niemieckiej polityki energetycznej, która od lat idzie w stronę usunięcia paliw kopalnych z systemu. Taki kryzys mocno jednak obnaża braki w miksie energetycznym, bo system OZE ewidentnie nie jest w pełni samowystarczalny.

    Analitycy podkreślili, iż kryzys ten nie jest zjawiskiem jednorazowym. „Okresy znaczącego spadku produkcji z fotowoltaiki i wiatru stają się coraz częstsze, zwłaszcza zimą, gdy dni są krótkie, a zapotrzebowanie na energię wzrasta”.

    Cała sytuacja wywołała od nowa dyskusję na temat przyszłości transformacji energetycznej w Niemczech. Eksperci wskazują na konieczność rozbudowy magazynów energii oraz elastycznych rezerwowych jednostek.

    W tym wszystkim tak naprawdę najśmieszniejsze jest to, iż Niemcy mógłby śmiało jako źródła uzupełniające traktować własną energię nuklearną, gdyby nie fakt, iż wygasili elektrownie jądrowe, a następnie w dniach kryzysowych i tak kupowali energię ze źródeł nuklearnych od Francji.

    Do zarobienia!
    Piotr Cymcyk

    Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

    Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

    Pamiętaj, iż przy inwestowaniu twój kapitał zawsze jest zagrożony. Prognozy i wyniki osiągane w przeszłości nie są wiarygodnymi wskaźnikami dla przyszłych wyników. Niezbędne jest przeprowadzenie własnej analizy przed dokonaniem jakiejkolwiek inwestycji.

    Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
    67
    5
    Idź do oryginalnego materiału