Kraje bałtyckie wstrzymały przepływ energii z Rosją. "Polska ma w tym udział"

3 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


"Kończy się okres, kiedy energia mogła być narzędziem szantażu czy wpływu na region ze strony Rosji. Polska ma w tym swój istotny udział"- napisała w sobotę ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska, komentując odłączenie sieci elektroenergetycznych Litwy, Łotwy i Estonii od systemu Rosji i Białorusi.


Litwa, Łotwa i Estonia wstrzymały w sobotę rano wszelkie przepływy energii elektrycznej na połączeniach z Rosją i Białorusią. Sieci trzech państw pracują w tej chwili w tzw. trybie izolowanej wyspy.
"Mamy niezwykle istotny geopolitycznie weekend dla Europy Środkowo-Wschodniej. Kraje Bałtyckie zyskują pełną energetyczną niepodległość!" - napisała Henning-Kloska w serwisie X. Podkreśliła, iż do piątku systemy przesyłu energii elektrycznej Litwy, Łotwy i Estonii stanowiły część systemu stworzonego w czasach Związku Radzieckiego, zarządzanego z Rosji.Reklama


"Jutro zostaną zsynchronizowane z Europą kontynentalną. To historyczny moment. Kończy się okres, kiedy energia mogła być narzędziem szantażu czy wpływu na region ze strony Rosji. Polska ma w tym swój istotny udział" - stwierdziła ministra.


Doprecyzowała, iż "inwestycje pod synchronizację były finansowane przy udziale UE a wszelkie opłaty dotyczące energii są ujęte w jej cenie. Import i eksport energii odbywa się na zasadach rynkowych. Polska oczywiście jest ważnym elementem systemu bo jesteśmy elementem systemu energetycznego kontynentalnej Europy, dotychczas można powiedzieć granicznym."

Kraje bałtyckie mają połączenia stałoprądowe m.in. z Polską


Z informacji, przekazywanych przez operatorów przesyłowych państw bałtyckich wynika, iż w sobotę o godz. 8.09 polskiego czasu ustały przepływy energii o charakterze technicznym między Rosją i Estonią. Wcześniej przepływ energii z Rosją wstrzymała Łotwa, a przed godz. 7 polskiego czasu Litwa - na połączeniach z Białorusią i Obwodem Królewieckim.


Zgodnie z planem całej operacji, kontrolę częstotliwości w sieciach przejęli operatorzy przesyłowi z państw bałtyckich: Litgrid, AST i Elering, co oznacza odłączenie się od poradzieckiego systemu IPS/UPS i kontroli częstotliwości obszaru BRELL w Moskwie. Z danych bałtyckich operatorów wynika, iż częstotliwość utrzymuje się w normie.
Oprócz własnych zasobów w czasie pracy w trybie izolowanej wyspy kraje bałtyckie mają do dyspozycji połączenia stałoprądowe z Polską, Szwecją i Estonią, z których mogą korzystać w razie potrzeby.
Ostateczna synchronizacja z sieciami kontynentalnej Europy (CESA - Continental Europe Synchronous Area) ma nastąpić w niedzielę wczesnym popołudniem polskiego czasu za pośrednictwem połączenia LitPol Link, które stanie się wtedy linią synchroniczną. W ceremonii przyłączenia Litwy do systemu przesyłowego Europy kontynentalnej CESA (Continental Europe Synchronous Area) weźmie udział prezydent Andrzej Duda.
Idź do oryginalnego materiału