Kreml zmienia warunki gry? Brak zgody na najważniejsze zapisy porozumienia

10 godzin temu

Inicjatywa dyplomatyczna Stanów Zjednoczonych na rzecz zakończenia wojny w Ukrainie, firmowana przez prezydenta USA Donalda Trumpa, napotkała nowe komplikacje po zapowiedzi rewizji stanowiska negocjacyjnego Rosji. Impulsem do zmiany narracji Kremla miały być zarzuty o rzekomy atak ukraińskich dronów na rezydencję Władimira Putina, które władze w Kijowie jednoznacznie odrzuciły jako nieprawdziwe.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski określił rosyjskie oskarżenia mianem „nowego kłamstwa”, ostrzegając, iż mogą one posłużyć jako pretekst do eskalacji działań militarnych, w tym ataków na budynki rządowe w Kijowie. Jednocześnie Putin, w rozmowie telefonicznej z Trumpem, zadeklarował wolę dalszej współpracy z USA, sygnalizując jednak zamiar ponownego otwarcia kwestii, które wcześniej uznawano za wstępnie uzgodnione. Obaj przywódcy zgodzili się utrzymać bezpośredni kanał dialogu, choć bez przełomu w kluczowych sprawach.

Rozmowa Trump–Putin została przez Biały Dom określona jako „pozytywna”, jednak brak jest sygnałów realnego zbliżenia stanowisk. Sam Trump publicznie przyznał, iż jest „bardzo zły” z powodu domniemanego ataku, co przez część obserwatorów zostało odebrane jako częściowe przyjęcie rosyjskiej narracji. Równolegle Moskwa zaostrzyła przekaz – szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow twierdził, iż Ukraina użyła 91 dronów i zapowiedział odwet, podkreślając, iż cele zostały już wybrane. Kijów uznał te zarzuty za fałszywe i służące wyłącznie przedłużaniu wojny.

Głęboki impas w rozmowach

Na poziomie negocjacyjnym impas pozostaje głęboki. Wstępny plan pokojowy, pierwotnie obejmujący 28 punktów, a w tej chwili zredukowany do 20, został zmodyfikowany przez stronę ukraińską, jednak Rosja już sygnalizuje brak zgody na najważniejsze zapisy, w tym dotyczące wielkości ukraińskiej armii po wojnie. Najtrudniejsze kwestie obejmują kontrolę terytoriów, zwłaszcza Donbasu, rosyjskie żądania terytorialne, postulaty neutralności Ukrainy i sprzeciw wobec ekspansji NATO, a także przyszłość sankcji i zamrożonych rosyjskich aktywów na Zachodzie.

Stanowisko Ukrainy pozostaje konsekwentne. Zełenski wyklucza jednostronne ustępstwa terytorialne, podkreślając, iż byłyby one sprzeczne z prawem krajowym. Referendum mogłoby być rozważane jedynie w kontekście symetrycznego wycofania wojsk oraz ewentualnego utworzenia specjalnej strefy ekonomicznej. Równocześnie Kijów domaga się długoterminowych gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA, choćby na okres 30–50 lat, podczas gdy obecne propozycje zakładają 15 lat z możliwością przedłużenia. Gwarancje te miałyby mieć charakter zbliżony do mechanizmów NATO, choć bez formalnego członkostwa.

Konsultacje z partnerami europejskimi

W szerszym kontekście międzynarodowym na początku stycznia ma się odbyć spotkanie tzw. Koalicji Chętnych, poświęcone dalszemu wsparciu dla Ukrainy, co zapowiedział prezydent Francji Emmanuel Macron. Ukraina planuje w styczniu konsultacje z partnerami europejskimi oraz z administracją Trumpa, a dopiero w dalszej kolejności ewentualne rozmowy z Rosją w nieokreślonej jeszcze formule.

Choć tempo działań dyplomatycznych wyraźnie przyspieszyło pod koniec roku, ostatnie wydarzenia zwiększają ryzyko politycznego impasu. Rosyjskie oskarżenia, eskalacja narracji oraz kontynuacja ataków na infrastrukturę Ukrainy istotnie obniżają krótkoterminowe szanse na zawieszenie broni, co przekłada się na utrzymanie podwyższonego ryzyka geopolitycznego, istotnego również z punktu widzenia globalnych rynków finansowych. Po wczorajszej przecenie przekraczającej 4% złoto odbija w tej chwili o 0,74% i jest kwotowane na poziomie 4364,5 USD za uncję trojańską. Przedłużający się impas negocjacyjny i utrzymujące się napięcia geopolityczne mogą sprzyjać dalszemu wzrostowi notowań tego metalu szlachetnego.

Źródło: Krzysztof Kamiński, OANDA TMS Brokers

Idź do oryginalnego materiału