Owo porównanie dotyczyło inwestowania i możliwości zarabiania, ale równie dobrze pasuje do tego, jak nauka ekonomii współcześnie postrzega to, jak funkcjonują rynki kapitałowe. W 2013 roku ekonomiczną Nagrodę Nobla (a konkretniej Nagroda Banku Szwecji im. Alfreda Nobla w dziedzinie nauk ekonomicznych) otrzymali Eugene F. Fama, Robert J. Shiller i Lars Peter Hansen.
Fama w swoich pracach już od lat 60. XX wieku udowadniał, iż ceny akcji czy obligacji nie są możliwe do przewidzenia w krótkim okresie. Jego zdaniem zmiany, które obserwujemy to losowe wahania, ponieważ wszystkie informacje dostępne na rynku są już uwzględnione w cenach. Te badania miały duży wpływ na rozwój rynków kapitałowych — skoro rynek jest o krok przed inwestorami, to nie ma możliwości wygrania z rynkiem. Bardziej opłacalną strategią od aktywnego „grania” na giełdzie będzie tworzenie funduszy opartych na indeksach giełdowych (które mają mniejsze koszty i rozproszone ryzyko). Wg Famy, gdy ktoś twierdzi, iż przewidział zmiany cen, to po prostu miał szczęście (wśród wielu inwestorów znajdzie się ktoś taki).
Z kolei Shiller od lat 80. dyskutował z tym poglądem. Jego zdaniem zmienność rynków (wahania cen) jest zbyt duża, żeby — opracowana przez Famę — teoria efektywnego rynku była prawdziwa. Przewidywalność rynków w długim okresie jest znaczna — można określić, czy rynek jest niedoszacowany czy przeszacowany. Jedną z najważniejszą prac Roberta Shillera jest, znajdujący się na liście najważniejszych 20 artykułów w 100-letniej historii magazynu American Economic Review, artykuł z 1981 roku zatytułowany „Do Stock Prices Move Too Much to Be Justified by Subsequent Changes in Dividends?”. Autor twierdzi w nim, iż z perspektywy historycznej ceny akcji okazują się bardziej zmienne, niż można by oczekiwać, gdyby inwestorzy zachowywali się racjonalnie. Porównał też zmiany wartości akcji do zmian wartości wypłaconych dywidend i wskazał, iż ceny akcji są dużo bardziej zmienne, niż spodziewane po prognozowaniu na podstawie przyszłych dywidend.
Po ogłoszeniu laureatów i uzasadnienia wśród komentatorów trwały dyskusje, co ta nagroda mówi o samej ekonomii. Niektórzy uważali, iż komisja przyznająca nagrodę po prostu się skompromitowała, inni, iż choćby jeżeli owi badacze opierają się na różnych paradygmatach, to ich badania tłumaczą odmienne fragmenty rzeczywistości gospodarczej. Jeden paradygmat nie może, przynajmniej na razie, wytłumaczyć całokształtu złożonej rzeczywistości gospodarczej i taka konieczność czyni sztukę ekonomii trudną, ale też jednocześnie piękną.