Rośnie liczba ofiar zamachu, którego dokonał w niemieckim Magdeburgu 50-letni mężczyzna z Arabii Saudyjskiej. Światowe media drobiazgowo analizują szczegóły tragicznych wydarzeń na jarmarku bożonarodzeniowym we wschodnioniemieckiej Saksonii, gdzie w tłum ludzi wjechał zamachowiec. Zginęły cztery osoby. Ponad 60 osób jest rannych – podały niemieckie media.
W piątkowy wieczór (20 grudnia br.) około godziny 19.00 polskiego czasu w tłum uczestników tradycyjnego kiermaszu bożonarodzeniowego w Magdeburgu wjechało osobowe bmw. Za kierownicą siedział 50-letni Saudyjczyk. Zabił – jak podaje większość agencji – cztery osoby, ranił kilkadziesiąt.
Chaos informacyjny
Już kilkanaście minut po krwawym zamachu w Saksonii, we wschodnich Niemczech na ekranach stacji informacyjnych, głównie europejskich, pojawiły się informacje na ten temat.
Wiadomości z niemieckiego miasta były często ze sobą sprzeczne. Znacznie różniły się dane o zabitych przez zamachowca osób. Europejskie portale podawały co chwilę inną liczbę ofiar. Od niemieckich mediów, które informowały na początku o 10, 11 ofiarach do agencji z południa Starego Kontynentu, które mówiły choćby o 20 zabitych. Liczba rannych – jak podawały europejskie mediach – to tuż po zamachu, od 80 do choćby ponad stu poszkodowanych osób. Media z Ameryki Północnej i Azji przez pierwsze kilka godzin podawały mniej spekulacji, bez konkretnych liczb zabitych i rannych.
Wstrząsające obrazy
Drugą cechą dramatycznych relacji z Magdeburga było, szczególnie w portalach światowych mediów, zamieszczanie krwawych, wstrząsających filmów i zdjęć z ataku na bożonarodzeniowy jarmark.
Klatka po klatce media analizowały, jeszcze bez konkretnych danych oficjalnych podawanych po kilku godzinach przed niemieckie władze lokalne, szokujące filmy amatorskie. Nie dbając o zabezpieczenia i blokady, a przynajmniej informacje o wstrząsających zdjęciach, portale pokazywały materiały wideo, których widać dokładnie, jak zamachowiec wjeżdża w tłum – po silnym uderzeniu auta ludzie padają na ulicę, niektórzy próbują uciekać… W nocy z piątku na sobotę zaczęły spływać informacje ze zbliżonymi do prawdziwych wiadomościami o liczbie ofiar zamachu.
hub/ agencje inf. z Europy i Ameryki Północnej