Kryptowaluty wchodzą do mainstreamu. To będzie ich koniec?

Z każdym krokiem Bitcoina w kierunku jego powszechnej akceptacji, traci on to coś, co w poprzednich latach czyniło go najbardziej atrakcyjnym.

Korespondentka Bloomberga Allison Schrager zwraca uwagę, iż w ubiegłym roku na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos kryptowaluty były dosłownie wszędzie. W tym roku musiały ustąpić miejsca sztucznej inteligencji. .

Śmiała teza

„Inwestowanie w kryptowaluty w celu zabezpieczenia ryzyka dolara jest jak zalanie domu w celu zabezpieczenia się przed możliwością pożaru” – pisza Schrager. Jak zauważa, Bitcoin jest teraz regulowanym aktywem, które można kupić na giełdzie. I podkreśla, iż Za każdym razem, gdy BTC robiło krok w kierunku szerszej akceptacji – kiedy kontrakty futures zaczęły być sprzedawane na Chicago Board Options Exchange w 2017 r., kiedy Coinbase wchodziło na giełdę w 2021 r. i kiedy jego ETF został uruchomiony w tym roku – jego cena spadała.

Jak zauważa analityczka, w rzeczywistości cena kryptowalut spada za każdym razem, gdy stają się one coraz bardziej dostępne głównie z dwóch powodów. Po pierwsze, obrót na rynkach publicznych oznacza, iż więcej informacji jest uwzględnianych w cenie, a rynki twierdzą, iż nie jest ona wiele warta. Po drugie, sam fakt, iż kryptowaluta jest w tej chwili aktywem głównego nurtu, zmienia jej początkową propozycję wartości – nie jest już częścią klasy aktywów „outsiderów”, która wyprzedziłaby główną funkcję rządową.

Kryptowaluty – no future?

Wnioski? Cena Bitcoina może nigdy nie ulec implozji, a choćby może nastąpić jeszcze kilka skoków cen. Ale to już nie jest Bitcoin z 2021 roku. Spadek wartości BTC od czasu wejścia do obrotu na rynkach publicznych wydaje się potwierdzać hipotezę rynków efektywnych – wejście do głównego nurtu ujawniło jego prawdziwą wartość. Teraz jest to po prostu kolejna klasa aktywów, mniej więcej tak samo interesująca jak fundusz obligacji, ale znacznie bardziej zmienna i ze znacznie mniejszą zdolnością do dywersyfikacji ryzyka.