Kryzys Rosyjski z 1998 roku to bolesna lekcja ekonomii w praktyce. W pierwszej części artykułu mogliście przeczytać o transformacji gospodarczej Rosji, która najogólniej mówiąc, nie była zbyt spektakularna. Bogaciła się wybrana grupa ludzi, którą często naginając prawo, dorobiła się ogromnych majątków. Rozwój mafii spowodował, iż ludzie nie czuli się bezpiecznie. Coraz częściej Rosjanie nie byli zadowoleni z transformacji. Szczególną niechęcią zwykli ludzie obdarzali oligarchów, którzy obnosili się swoim bogactwem oraz wpływami u rządzących. Jednak z boku wydawało się, iż sytuacja makroekonomiczna się stabilizowała. Spadała inflacją, a Rosja odbudowała zaufanie u zagranicznych instytucji. Dosyć suchą stopą Rosja przeszła pierwszą część kryzysu azjatyckiego. Jak się niedługo potem okazało, iż stabilność i odporność były bardzo kruche.
Przeczytaj: Kryzys rosyjski z 1998 r. – Preludium klęski rosyjskiej gospodarki (Część I)
1997 – 1998: walka o stabilność
Mimo, iż kryzys rosyjski nieodłącznie jest powiązany z 1998 roku, to zaczął się nieco wcześniej w „bezobjawowej formie”. W listopadzie 1997 roku rubel stał się celem ataków spekulacyjnych. Inwestorzy sądzili, iż rubel jest przewartościowany i powtórzy los walut azjatyckich tygrysów. Centralny Bank Rosji ratował RUB poprzez wyprzedaż rezerw walutowych. Na skutek interwencji uszczupliły rezerwy walutowe o 6 mld dolarów. Jednocześnie inwestorzy zagraniczni zaczęli zawierać krótkie pozycje na rubla dzięki instrumentów pochodnych. Powodem była ich wiara, iż rubel jest na razie za mocny względem swoich fundamentów. Również banki komercyjne miały dużą ekspozycję na ryzyko kursowe. W przypadku osłabienia rubla straty miał zarówno bank centralny, jak i duże banki komercyjne. Była to tykająca bomba, ponieważ sytuacja makroekonomiczna zaczęła się zmieniać na niekorzyść Rosji.
Pod koniec 1997 roku budżet rosyjski zaczął mieć problemy. Powodem był spadek cen ropy naftowej i metali nieżelaznych. Był to o tyle duży problem, iż dochody ze sprzedaży tych surowców stanowiły choćby ⅔ przychodów Rosji. To zwiększyło presję na rubla, ponieważ inwestorzy zaczęli obawiać się problemów budżetowych i wyższej inflacji. Mimo trudnej sytuacji, rosyjscy politycy starali się uzdrowić finanse. Na początku 1998 roku Duma przedstawiła propozycje zmiany systemu podatkowego. Miał być on prostszy i zapewnić większe dochody budżetowe. Ostatecznie ustawa weszła z poprawkami, które „rozmyły” reformy. choćby w przypadku powodzenia reformy, sytuacja budżetowa była na tyle zła, iż konieczna była pomoc Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Po długich negocjacjach ostatecznie nie doszło do porozumienia.
Niestabilność polityczna stwarza dodatkowe problemy
Wiktor Czernomyrdin. Źródło: wikipedia.org
Kraj był także niestabilny politycznie. Prezydent Jelcyn, który zmagał się ze swoim alkoholizmem, często zmieniał zdanie pod wpływem “doradców – oligarchów”. W marcu 1998 roku zdymisjonowany został “niezatapialny” premier Czernomyrdin. Jego miejsce zajął Siergiej Kirijenko, który w momencie objęcia stanowiska premiera miał 35 lat. Przed zostaniem premierem Kirijenko był ministrem energetyki.
Rosja ubiegała się również o uzyskanie środków finansowych z Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), ale nie udało się dojść do porozumienia. Pod koniec marca sytuacja polityczno-ekonomiczna w kraju była już tragiczna. 23 marca prezydent Borys Jelcyn niespodziewanie zwolnił cały gabinet rządowy, łącznie z premierem Wiktorem Czernomyrdinem. Następnie mianował premierem 35-letniego Siergieja Kirijenkę, byłego dyrektora naczelnego firmy zajmującej się bankowością i ropą naftową. Przed objęciem urzędu Kirijenko działał w rządzie mniej niż rok, co wystawiło zaufanie inwestorów do rządu na jeszcze większą próbę.
Siergiej Kirijenko. Źródło: wikipedia.org
Nowy rząd starał się ustabilizować sytuację finansową Rosji. W efekcie 13 lipca 1998 roku pomoc MFW i Banku Światowego wyniosła 22,6 mld$. W ramach wsparcia krótkoterminowy dług (GKO) został zamieniony na długoterminowe Eurobondy. Rząd rosyjski, wbrew części ekonomistów (m.in. Andrieja Illarionowa), zdecydował się utrzymać sztywny kurs rubla do dolara. W teorii miało to zapewnić, iż inwestorzy zagraniczni będą chętniej inwestować w Rosji, ponieważ nie będzie ryzyka kursowego. Z drugiej strony taka sytuacja zwiększała ryzyko powstania kryzysu walutowego, jeżeli Centralnemu Bankowi Rosji zabraknie dewiz do obrony kursu.
Nowy rząd próbuje gasić pożar
Sytuacja budżetu była fatalna. Płynność rząd zdobywał poprzez odwlekanie czasu zapłaty pracownikom zatrudnionych w państwowych firmach. Zdesperowani pracownicy kopalni węgla rozpoczęli strajk, który zablokował kolej transsyberyjską. To po raz kolejny pokazało, iż budżet jest w stanie agonalnym. Według szacunków niezależnych analityków 1 sierpnia 1998 roku niezapłacone wynagrodzenia pracowników wyniosły 12,5 mld$. Była to ogromna kwota, co w połączeniu z obsługą innych zobowiązań zwiększało ryzyko niewypłacalności. Pomogłaby dewaluacja, ale żaden polityk nie miał na tyle odwagi, aby zdecydować się na ten krok. Wzrost kosztów odsetkowych spowodował, że w czerwcu same miesięczne odsetki były o 40% wyższe niż miesięczne przychody podatkowe. To był przepis na katastrofę.
W. Putin w 1999 roku. Źródło: wikipedia.org
Już w połowie lipca 1998 roku Duma odrzuciła plan rządowy, który miał walczyć z kryzysem. W efekcie rząd mógł działać tylko dzięki dekretom prezydenckim. 29 lipca 1998 roku gabinet nowego premiera wisiał na włosku. Sytuację uratował na chwilę Jelcyn, który przerwał swój urlop, aby zapobiec kryzysowi politycznemu. Skończyło się na drobnych korektach w gabinecie. Szefem FSB został nikomu nieznany Władymir Putin, który zastąpił Nikołaj Kowaljow.
Centralny Bank Rosji starał się doprowadzić do tego, kurs rubla do dolara utrzymywał się w tak zwanym “floating peg” między poziomem 5,3 do 7,1. W efekcie bank centralny musiał sprzedawać dolary jeżeli kurs wzrastał do poziomu 7,1. Jednocześnie musiał skupować ruble, jeżeli kurs spadał do 5,3. Jednak wraz ze spadkiem zaufania zagranicznych inwestorów coraz częściej musiały pojawiać się interwencje walutowe. Między 1 października 1997 roku a 17 sierpniem 1998 roku Centralny Bank Rosji wydał 27 mld$ na ratowanie wspomnianego korytarza.
Zatem Rosja przed 17 sierpnia 1998 roku miała następujące problemy:
- silna oligarchia, która utrudniała reformy;
- tragiczna sytuacja budżetowa;
- wyczerpane rezerwy walutowe, na utrzymywanie zbyt silnego rubla;
- duże zadłużenie korporacji w dolarach;
- spadek dochodów budżetowych państwa w wyniku spadku cen surowców;
- niestabilne otoczenie polityczne;
- społeczeństwo rozczarowane przemianami społeczno – gospodarczymi.
Kryzys Rosyjski: Wielki krach rubla
Sytuacja w połowie sierpnia wydawała się bez wyjścia. Z racji tego, iż nie można było dłużej utrzymywać fikcji, rząd rosyjski postanowił działać. 17 sierpnia 1998 roku rząd razem z bankiem centralnym podjął szereg działań. Wśród nich nastąpiły:
- Dewaluacja rubla – od dzisiaj USD/RUB miał się wahać w korytarzu 6,0 – 9,5 zamiast 5,3 – 7,1. Oznaczało to, iż rosyjskie firmy mające zadłużenie w dolarach musiały płacić większe raty kapitałowo odsetkowe (w przeliczeniu na ruble). Takie działanie wspierało eksporterów, ale uderzało w importerów.
- Restrukturyzacja długu – rząd ogłosił, iż rządowy dług denominowany w rublach będzie zrestrukturyzowany. Miała to być skomplikowana operacja, która z jednej strony miała zmniejszyć obciążenie finasnów Rosji, z drugiej miała nie dopuścić do pogorszenia się sytuacji płynnościowej banku.
- Moratorium na dług w dolarach – w przypadku długu denominowanego w dolarach lub innych dewizach, miało nastąpić 90-dniowe moratorium. Miało to dać czas na pozyskanie chwilowej płynności, która miała posłużyć do lepszego zaspokojenia wierzycieli.
Część inwestorów była w szoku, co spowodowało osłabienie rubla na giełdzie MICEX. W tamtym czasie MICEX był jednym z najważniejszych elementów rynku finansowego w Rosji. To właśnie tam ustalany był kurs rubla do dolara. Nastąpiła gorączkowa próba wycofania kapitału z Rosji. Rosyjskie akcje i obligacje denominowane w rublach były wyprzedawane. Pozyskane ruble były natychmiast zamieniane na dolary. Między 17 a 25 sierpnia kurs USD/RUB wzrósł z poziomu 6,43 do 7,86. Rosyjski bank centralny nie był już w stanie ratować sytuacji. Z tego powodu już 26 sierpnia zawieszono handel rublem na giełdzie w MICEX.
Po kilku dniach obrad zdecydowano się na porzucenie korytarza walutowego, na rzecz płynnego kursu. Z racji braku rezerw walutowych pozwolono kursowi rubla kształtować się przez rynek. Decyzję tą podjęto 2 września 1998 roku. Już po 19 dniach za 1 dolara trzeba było płacić aż 21 rubli.
Kryzys Rosyjski a kurs waluty – Kurs USD/RUB, interwał W1, lata 1997 – 2004 r. Źródło: TradingView
Tak duży spadek rubla spowodował, iż znów zaczęła rosnąć inflacja. Częściowo było to spowodowane importem inflacji (spadający rubel powodował wzrost cen za produkty importowane). Inflacja w 1998 roku sięgnęła poziomu 84%. Była to prawdziwa tragedia dla drobnych ciułaczy, którzy oszczędzali w rublach. Oligarchowie w większości przypadków wyszli obronną ręką z kryzysu. Powodem było to, iż już wcześniej część majątku tacy inwestorzy przechowywali na zagranicznych kontach. W efekcie kryzys w Rosji dawał szansę na przejęcia mniejszych biznesów “za czapkę gruszek”.
Problemy dotknął także sektor bankowy, który zadłużał się często w walutach obcych. Bankructwo ogłosiły takie banki jak np. Inkombank, Oneximbank, oraz Tokobank. Bardzo ciekawym przykładem jest Inkombank, którego właścicielem był znany oligarcha (wtedy 12-ty najbogatszy człowiek Rosji) – Władimir Wiktorowicz Winogradow. Bank znalazł się w problemach już w maju 1998 roku. Jednak pożyczka od Chase Manhattan Corp. w wysokości 50 mln$ uratowała sytuację. Mimo to, bankructwo Rosji w 1998 roku spowodowało, iż bank odnotował duże straty na portfelu swoich obligacji (GKO). Ostatnią szansą była pożyczka od Banku Centralnego Rosji w wysokości 100 mln$. Jednak próby ratowania banku spełzły na niczym. Ostatecznie 29 października 1998 roku odebrano licencję tej instytucji. Ostatecznie bank zbankrutował w 2000 roku. Okazało się, iż oligarcha podczas “ratowania biznesu” starał się przenieść jak najwięcej gotówki poza Rosję. W transfer środków zaangażowanych było wiele rosyjskich i zagranicznych banków.
Problem rosyjskiego długu dotknął także zachodnie banki. Jednym z nich był Banker Trust, który stracił na bankructwie Rosji z powodu spadku wartości obligacji oraz kursu rubla. Firmę uratował Deutsche Bank, płacąc za jej przejęcie 10 mld$.
Kryzys miał także wpływ zwykłych ludzi. Transfery socjalne zostały znacznie ograniczone, a wiele gałęzi gospodarki musiało sobie radzić bez subsydiów. Przykładem może być sektor rolny, który w wartościach realnych (po uwzględnieniu inflacji) otrzymał o 80% mniej dotacji względem przedkryzysowego 1997 roku.
Reakcja na kryzys: kolejne roszady polityczne
J. Primakow 1997. Źródło: wikipedia.org
Społeczeństwo oraz opozycja rzucił się do gardła skleconemu kilka miesięcy wcześniej rządowi. Jelcyn zmuszony był przeprosić się z wcześniej zwolnionym Czernomyrdinem. Jednak nie uzyskał on akceptacji w Dumie. Zdecydowano się na kompromisowe rozwiązanie. Władze objął Jewgieni Primakow. Zadowoleni byli zarówno komuniści, jak i oligarchowie. Obu grupom nie zależało na kontynuowaniu neoliberalnych reform. Primakow skupił się na gaszeniu pożarów i uspokajaniu nastrojów społecznych. Jednak obietnice dotyczące podwyżek wynagrodzeń i zapłacenia zaległych pensji nie były realizowane. W efekcie 7 października 1998 roku w Rosji część związków zawodowych ogłosiło ogólnokrajowy strajk. Kraj został częściowo sparaliżowany, co również nie ułatwiało rządowi działania. Tłumy żądały ustąpienia prezydenta Jelcyna, który jeszcze niespełna dekadę wcześniej traktowany był jak zbawca Rosji.
Gabinet Primakowa działał zaskakująco długo, bo do maja 1999 roku. Jednak Jelcyn lubił wtedy często wymieniać “polityczne zderzaki”. W końcu na tą zaszczytną pozycję został mianowany Władimir Putin. Nie był to zbyt popularny polityk. Wielu komentatorów sądziło, iż nie przetrwa kilku miesięcy. Był to przecież piąty premier w ciągu 18 miesięcy. Jednak co zaskakujące, Putin poradził sobie z kryzysem. Opinii publicznej przedstawiał się jako silny mąż stanu, który ceni ład i porządek. Po latach “jelcynowania” w rosyjskiej polityce, społeczeństwo poczuło nadzieję, iż pojawił się silny polityk, który przywróci Rosję na należne jej miejsce.
Video: Przykłady “jelcynowania”
Niespodziewanie Jelcyn w 31 grudnia 1999 roku zrezygnował z funkcji prezydenta Rosji. Tymczasowym prezydentem został Władimir Putin, który był wtedy na stanowisku premiera. W marcu 2000 roku Putin wygrał wybory prezydenckie w pierwszej turze, gdzie zdobył 53% głosów.
Odbudowa gospodarcza i era Putina
Stan przedzawałowy rosyjskiego rynku kapitałowego sprawił, iż gospodarka przeszła twarde lądowanie. Jednak odbudowa gospodarcza przebiegła w miarę szybko. Pomogła hossa surowcowa, która trwała do 2007 roku. Wysokie ceny ropy naftowej oraz innych surowców spowodowały napływ kapitału do kraju. To pozwoliło zwiększyć wydatki socjalne oraz uporządkować sytuację finansową. Nastąpiła budowa ogromnych rezerw walutowych, które miały amortyzować szoki zewnętrzne i wewnętrzne. Praktycznie zniknął także dług rządowy, a rozwój gospodarczy kraju przebiegał trzytorowo. Najszybciej rozwijała się Moskwa oraz jej okolice. Nieco wolniej Sankt Petersburg i inne najważniejsze miasta i regiony kraju (m.in. te związane z wydobyciem ropy). Za to prowincja Rosji została w zasadzie pominięta przez transformację gospodarczą. Spowodowało to, migrację ludzi ze wsi do miast, co jeszcze bardziej zwiększyło dysproporcje między regionami. Maszyna wzrostu zatrzymała się gdzieś w okolicy 2013 roku. Kraj przestał dynamicznie się rozwijać, ponieważ władze bardziej skupiały się na kwestiach geopolitycznych i militarnych, a nie wewnętrznych.
Kryzys Rosyjski – Podsumowanie
Kryzys Rosyjski wybuchł w 1998 roku z powodu niespłacenia przez ten kraj części zadłużenia zagranicznego. Miało to miejsce latem 1998 roku. Kryzys spowodował duże straty u amerykańskich banków inwestycyjnych, które ochoczo pożyczały pieniądze Rosji. To z kolei doprowadziło do ucieczki kapitału z regionu i mocno pogłębiło cały problem.
Kryzys Rosyjski jest uważany za niektórych za echo kryzysu azjatyckiego, który wydarzył się nieco wcześniej. Rzeczywiście, niektóre elementy są zbieżne. Sektor finansowy Rosji oraz Azjatyckich Tygrysów był bardzo słaby. Oznaczało to, iż był podatny na szoki zewnętrzne. Powodem kruchości systemów finansowych w Azji i Rosji był zbyt wysoki kurs walutowy oraz finansowanie potrzeb kapitałowych banków na rynkach zagranicznych. Pożyczki były brane w dewizach i lokowane na krajowym rynku. Powodowało to niedopasowanie walutowe. Przed ryzykiem chroniły sztywne lub półpłynne kursy walutowe, które w teorii to ryzyko niwelowało.
Na skutek czynników wewnątrzkrajowych i zewnętrznych nastąpiła konieczność dewaluacji rubla. Odpływ kapitału doprowadził do wyschnięcia płynności. W efekcie początkowa zadyszka przerodziła się w głęboki kryzys, który skończył się wysokim bezrobociem oraz powrotem inflacji. Rosyjski sektor bankowy lizał rany przez ponad dwa lata. Problemy Rosji przelały się na część państw regionu. Problem z obsługą długu miała zarówno Ukraina jak i Mołdawia. Szczególnie bolesny był kryzys na Ukrainie, który trwał aż do 2000 roku.
Kryzys rosyjski jest doskonałym przykładem, iż nieodpowiedzialna polityka fiskalna, gospodarcza oraz monetarna może spowodować poważne problemy, choćby w mocarstwie posiadającym broń jądrową. Wspomniany kryzys był swoistym katharsis, który zmniejszył wpływ oligarchów w gospodarce. Kosztem była powolna erozja demokracji, która w tej chwili jest raczej fasadową. Liberalizm na wzór zachodni został pogrzebany na kilka dekad.