Kryzys wokół Ośrodków Produkcji Rolniczej. Rolnicy i związkowcy alarmują o zagrożeniu dla miejsc pracy i bezpieczeństwa żywnościowego

2 dni temu
Zdjęcie: fot. pexels


OPR-y powstały na mocy ustawy z 2019 roku i miały pełnić kluczową rolę w utrzymaniu ciągłości produkcji rolnej na gruntach dzierżawionych z zasobów KOWR. Ich zadaniem było nie tylko zapewnienie stabilnych miejsc pracy, ale też zagwarantowanie bezpieczeństwa żywnościowego poprzez dalszą hodowlę zwierząt i produkcję roślinną. W lipcu, tuż po objęciu resortu, minister Krajewski zdecydował jednak o wstrzymaniu przetargów na tworzenie nowych ośrodków, a we wrześniu potwierdził rezygnację z tego rozwiązania.

Zdaniem związkowców i pracowników decyzja ministra „demoluje sektor dużych gospodarstw rolnych”. Wskazują oni, iż odebranie ziemi dotychczasowym dzierżawcom i przejęcie jej przez spółki Skarbu Państwa bez przedstawienia szczegółowych planów grozi chaosem organizacyjnym.

Konsekwencje już są widoczne. W Top Farms Wielkopolska zwolnienia grupowe objęły około 150 osób, w Głubczycach – 23, a kolejne redukcje są planowane. Likwidacja OPR-ów oznacza także konieczność sprzedaży kilku tysięcy sztuk wysokowydajnego bydła mlecznego oraz ograniczenie upraw ziemniaków kontraktowanych dla przemysłu spożywczego.

– Stada można zlikwidować w ciągu miesiąca, ale ich odtworzenie zajmie choćby dekadę. To ogromna strata dla polskiego rolnictwa – ocenia Grzegorz Wysocki, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Rolnictwa w RP w rozmowie z Newseria


Minister Krajewski podkreśla, iż jego celem jest utrzymanie hodowli zwierząt w całym kraju oraz ochrona miejsc pracy.

– Widzimy problem nadwyżek zboża, a rozwój hodowli pozwoli je zagospodarować. Pracownicy hodowlani będą potrzebni także w nowych strukturach – zapewniał podczas spotkania z protestującymi rolnikami.

Jednak brak szczegółowych wytycznych dotyczących procesu przejmowania majątku przez spółki państwowe budzi niepokój. Związkowcy domagają się natychmiastowych decyzji dotyczących ochrony pracowników, stad bydła i zapewnienia ciągłości dostaw dla przemysłu spożywczego.

Rolnicy ostrzegają, iż ograniczenie produkcji towarowej może wpłynąć na bezpieczeństwo żywnościowe kraju. Likwidowane gospodarstwa odpowiadają m.in. za produkcję 40 mln litrów mleka rocznie oraz około 10 proc. krajowego zapotrzebowania przemysłu na ziemniaki. Rada Polskiej Federacji Rolnej ostrzega dodatkowo przed zahamowaniem postępu genetycznego w hodowli bydła i degradacją gruntów rolnych.

– Decyzja ministerstwa to zagrożenie zarówno dla pracowników, jak i dla całego społeczeństwa. jeżeli proces przejmowania nie zostanie gwałtownie uporządkowany, ucierpią na tym wszyscy – podsumowuje Sylwester Wilk z OPZZ.


Los dużych gospodarstw rolnych w Polsce pozostaje niepewny. Protestujący apelują o cofnięcie decyzji i powrót do koncepcji OPR-ów, które – jak twierdzą – były najlepszym rozwiązaniem gwarantującym równowagę między interesami państwa, rolników i lokalnych społeczności.

Idź do oryginalnego materiału