KUPUJESZ SZTUKĘ? Bądź roztropny!

2 tygodni temu
Zdjęcie: KUPUJESZ SZTUKĘ? Bądź roztropny!


W POLSCE OD KILKU LAT ROŚNIE ZAINTERESOWANIE INWESTOWANIEM W SZTUKĘ ZARÓWNO WŚRÓD FIRM, JAK I PRYWATNYCH KOLEKCJONERÓW. O TYM, JAK BEZPIECZNIE DOKONYWAĆ TRANSAKCJI, ROZMAWIAMY Z MEC. JANUSZEM TOMCZAKIEM.

BWL: Jak w tej chwili rozwija się rynek sztuki w Polsce?
JT: W 2021 r. wg obrotów na aukcjach wartość polskiego rynku sztuki szacowano na 650 milionów złotych. Mimo spadków w kolejnych latach rynek sztuki bez wątpienia rozwija się, demokratyzuje, jest coraz bardziej zróżnicowany, ale również sprofesjonalizowany. Na Warszawskich Targach Sztuki, w listopadzie 2024 r. zarejestrowanych było ponad 120 wystawców – galerii, antykwariatów i domów aukcyjnych. w tej chwili nie budzi żadnego zdziwienia kupowanie przedmiotów poprzez elektroniczne platformy, normalnością są wirtualne wizyty w miejscach ich ekspozycji – to wszystko jest również udziałem klientów domów aukcyjnych i galerii sztuki. Nie zmienia to faktu, iż obrót sztuką pozostaje obszarem w dalszym ciągu narażonym na szczególne, specyficzne ryzyka, które dotykać mogą nabywców, pośredników oraz sprzedawców.
BWL: Jak zatem się zabezpieczyć, kupując sztukę, na co zwrócić uwagę?
JT: W pierwszej kolejności zwróćmy uwagę na kwestię zdawałoby się oczywistą – iż nie ma jednego, jednolitego rejestru dzieł sztuki. Kiedy porównamy dwie podstawowe kategorie rzeczy funkcjonujących w obrocie: ruchomości i nieruchomości, to zobaczymy, iż każda nieruchomość, budynek, mieszkanie – jest opisana w księdze wieczystej lub ewidencji gruntów. Obrót nimi jest odzwierciedlony w tych publicznych rejestrach. Ale nie ma takiego jednolitego rejestru w odniesieniu do dzieł sztuki; nie ma jednego katalogu, który zawierałby spójny zestaw informacji o autorze, właścicielach, cechach, transakcjach itp. Zmusza to nabywców do szczególnej staranności przy zawieraniu umowy. Można, oczywiście upraszczając, przyjąć, iż im większa wartość dzieła i im jest ono starsze, tym więcej czasu powinniśmy poświęcić na zbadanie stanu prawnego przedmiotu, który nabywamy. Badanie powinno polegać na analizie wcześniejszego obrotu dziełem, tego, czy możliwa jest weryfikacja dostarczonych danych, analizie informacji zawartej w zbiorach takich jak chociażby rejestr zabytków. Oczywiście nieco odmienna będzie sytuacja przedmiotów stosunkowo nowych, które „długiej historii nie mają”. Warto sięgnąć po pomoc rzeczoznawcy – coraz więcej tego typu usług oferowanych jest przez galerie czy domy aukcyjne.
BWL: Co pozostało istotne?
JT: Ważne jest to, by wystrzegać się tzw. okazji. W profesjonalnym obrocie nie ma takiego pojęcia. Każda sytuacja, w której ktoś okazyjnie, gwałtownie próbuje nas skłonić do kupna, zapewniając, iż „umowę doniesie”, iż „gotówką będzie lepiej”, powinna wzbudzić naszą czujność. O ile widzimy, profesjonalizację w przypadku podmiotów takich jak galerie i domy aukcyjne (informacje o warunkach, prawach konsumenta itd. są jasno podane i łatwo dostępne), o tyle w dalszym ciągu znaczna część obrotu odbywa się w relacjach prywatnych, „od znajomego” itp. Profesjonalni pośrednicy ze względów reputacyjnych zainteresowani są dbaniem by przedmioty, które oferują, pozbawione były wad, mają obowiązki badania kontrahentów, które wynikają, chociażby z przepisów o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. Pamiętajmy, iż doświadczeni kolekcjonerzy często katalogują swoje zbiory. Poza uporządkowaniem zawarte w katalogach informacje pozwalają lepiej śledzić historię danego dzieła, pomogą nam dotrzeć do osób, które mogą więcej powiedzieć na temat jego proweniencji. Wreszcie – zawierajmy pisemne umowy, dokładnie opisujmy przedmioty, które są umową objęte, kto jest stroną umowy, sprawdzajmy, czy sprzedający ma prawo rozporządzać sprzedawaną rzeczą. I nie tylko chodzi o sytuacje, które mogą nam przywodzić na myśl paserstwo, ale również na te prozaiczne, związane z dziedziczeniem, wspólnością majątkową itp.

Idź do oryginalnego materiału