Euro systematycznie traci na wartości względem złotego, a kurs pary EUR/PLN osuwa się od października po tym, jak wcześniej od kwietnia notowania przebywały w konsolidacji, czyli kurs walutowy nie tworzył żadnego zdecydowanego trendu. Październik był z kolei miesiącem, w którym pojawił się duży popyt na polskie obligacje skarbowe, w tym od inwestorów zagranicznych, a żeby je nabyć, należało wcześniej zakupić polską walutę. Ten popyt wydaje się nie słabnąć, ponieważ polskie papiery przez cały czas są atrakcyjnie oprocentowane, powyżej 5%, gdzie oprocentowanie w USA czy w Europie jest niższe.
Inwestorom nie przeszkadza, a wręcz być może pomaga spadek stóp procentowych w naszym kraju, ponieważ im niższe będą stopy procentowe, tym większa szansa na wzrost cen obligacji skarbowych i potencjalny zarobek, gdyby inwestorzy chcieli je sprzedać przed terminem wykupu. Co więcej sprzedający euro za złotego także nie zwracają uwagi na zmianę narracji ze strony Europejskiego Banku Centralnego.
Dziś EBC podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych, ale te się prawdopodobnie nie zmienią, a bank centralny strefy euro będzie mógł się wręcz zastanawiać, kiedy nadejdzie odpowiedni czas, aby stopy procentowe wręcz podnieść. Z tej perspektywy ponownie euro mogłoby dostać wsparcie, ale rynek w tej chwili zdaje się tego nie dyskontować. Pierwsze, choć bardzo nikłe, szanse na podwyżki stóp procentowych rynek wycenia na październik 2026 r., a następnie na marzec 2027 r. Jest to dość odległa perspektywa, stąd może nie robić jeszcze wrażenia na uczestnikach rynku.
Zatem mimo zmniejszającej się różnicy w stopach procentowych między Polską a strefą euro wydaje się, iż kurs walutowy z tego tytułu nie ponosi negatywnych konsekwencji i złoty wciąż pozostaje mocny.

11 godzin temu





