Polski złoty rozpoczął tydzień od wzrostowego trendu, powodując, iż kursy walut spadły w kierunku minimów ubiegłego tygodnia. Euro spadło do prawie 4,68 PLN, ale kurs EUR/PLN cały czas oscyluje w granicy 4,70. Dolar traci wobec pozostałych głównych walut: para EUR/USD powraca powyżej poziomu 1,07, popychając USD/PLN w kierunku 4,38. Kurs funta brytyjskiego wynosi około 4,28, podczas gdy CHF/PLN utrzymuje się powyżej poziomu 4,70. W ciągu ostatnich kilku dni frank szwajcarski stracił najmniej w stosunku do polskiego złotego.
Kursy walut czekają na dane gospodarcze i decyzje polityków
Zmiany te są jedynie preludium do maratonu ważnych wydarzeń gospodarczych jakie mają miejsce w tym tygodniu. Dziś rozpoczyna się dwudniowe wystąpienie szefa Rezerwy Federalnej (Fed), Jerome Powella przed Kongresem USA. Jutro podczas posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej dowiemy się więcej o prognozach inflacji według Narodowego Banku Polskiego, a w czwartek odbędzie się konferencja Prezesa NBP Adama Glapińskiego. Jednak dla światowych rynków zdecydowanie najważniejszy będzie piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy.
Choć nastąpiła poprawa nastrojów inwestorów, to nie nastąpił przełom ani na rynku złotego ani w kursach głównych par walutowych. EUR/PLN porusza się o kilka groszy w górę i w dół w zakresie od 4,67 do 4,72. Wydaje się, iż kurs euro wynoszący ok. 4,70 PLN zapewnia polskiemu złotemu krótkoterminową równowagę. Inwestorzy sądzą, iż posiedzenie RPP może doprowadzić do oficjalnego zamknięcia cyklu podwyżek stóp procentowych. Taka decyzja prawdopodobnie osłabiłaby złotówkę, a trwałe przebicie kursu EUR/PLN poniżej minimów zeszłego tygodnia prawdopodobnie otworzyłoby drogę do poziomu 4,65.
Kluczowe dla złotówki będą jednak dane i decyzje pochodzące od globalnych rozgrywających, takich jak Stany Zjednoczone czy strefa euro. Analitycy spodziewają się, iż jastrzębie stanowisko Europejskiego Banku Centralnego nie pozwoli na przedłużenie korekty dolara i przebicie poziomu 1,05 na eurodolarze, co wpłynęłoby na wzrost kursu USD/PLN powyżej 4,50. W przyszłym tygodniu ECB podniesie najprawdopodobniej cenę pieniądza o pół punktu procentowego, a w kolejnych miesiącach podniesie stopę depozytową do najwyższego poziomu w historii. Rynek nie spodziewa się równie jastrzębiego podejścia ze strony banku centralnego USA, a trend spadkowy na dolarze zapoczątkowany zeszłej jesieni prawdopodobnie jeszcze się utrzyma.