Lagarde: Euro może się stać światową walutą rezerwową

1 tydzień temu

Jeśli Europa wzmocni swoją pozycję finansową oraz bezpieczeństwo, wówczas euro może stać się realną alternatywą dla dolara – stwierdziła prezes Europejskiego Banku Centralnego Christine Lagarde.

Lagarde zauważyła, iż inwestorzy są zaniepokojeni nieprzewidywalną polityką gospodarczą administracji USA i zainteresowani bezpieczeństwem waluty rozliczeń. Istotnie, jak jest to widoczne w analizach rynkowych, inwestycje w aktywa dolarowe systematycznie ulegają zmniejszeniu, za to rosną inwestycje w złoto, prawdopodobnie w wielu przypadkach z racji braku bezpośredniej alternatywy.

Dolar jako światowa waluta rezerwowa powoli traci znaczenie w tej chwili stanowiąc 58% rezerw międzynarodowych, co jest najniższym poziomem od dekad. Jednak euro stanowi jedynie o 20% rezerw międzynarodowych, co oznacza, iż przez cały czas nie jest postrzegane jako realna alternatywa.

„Trwające zmiany otwierają drogę do „globalnego momentu euro””. To doskonała okazja dla Europy, aby przejąć większą kontrolę nad własnym losem. Ale to nie jest przywilej, który po prostu zostanie nam dany. Musimy na niego zapracować. Dzieje się tak, ponieważ inwestorzy – a zwłaszcza inwestorzy oficjalni – również poszukują geopolitycznego zabezpieczenia w innej formie: inwestują w aktywa regionów, które są wiarygodnymi partnerami w zakresie bezpieczeństwa i mogą honorować sojusze z twardą siłą” – powiedziała Lagarde na wykładzie w Berlinie.

W swoim najnowszym raporcie na ten temat EBC zauważył, iż międzynarodowa rola euro pozostała „ogólnie stabilna” w 2023 r. Jednak euro jako waluta rozliczeniowa pozostaje od dekad w stagnacji z racji słabego zintegrowania europejskiego rynku finansowego, a rządy sprzeciwiają się głębszej integracji. Christine Lagarde dostrzegając to zauważyła, iż Europa potrzebuje głębszego, bardziej płynnego rynku kapitałowego, musi wzmocnić swoje podstawy prawne i musi wesprzeć swoje zaangażowanie w otwarty handel dzięki stworzenia wspólnego realnego mechanizmu bezpieczeństwa opartego na sile militarnej członków Unii Europejskiej.

Prezes EBC przypomniała też działania prezydentów USA, w wyniku których blisko było do zakwestionowania roli dolara jako wiodącej waluty rezerwowej, w tym zawieszenie wymienialności na złoto przez Richarda Nixona w latach 70. XX wieku. Jednak, dodała, wówczas nie było solidnej alternatywy, dziś jest euro – „inna międzynarodowa waluta obok dolara”.

Według Christine Lagarde konieczne jest jednak wzmocnienie trzech kluczowych obszarów istotnych dla euro: pierwszym jest „solidny i wiarygodny fundament geopolityczny (stworzony) poprzez utrzymanie niezachwianego zaangażowania w otwarty handel i podbudowanie go zdolnościami bezpieczeństwa”. Drugim jest dokończenie budowy jednolitego rynku, stworzenie szerokiego systemu wsparcia start-upów i zbudowania wspólnego rynku inwestycyjnego i oszczędnościowego.

Trzecim, więcej wspólnego finansowania na szczeblu europejskim na różnego typu wspólne inwestycje europejskie, zwłaszcza na obronę. Realizacja tego postulatu spowodowałaby rozwój rynku europejskich papierów wartościowych, atrakcyjnych dla inwestorów.

„Logika ekonomiczna podpowiada nam, iż dobra publiczne muszą być finansowane wspólnie. A to wspólne finansowanie mogłoby stanowić podstawę dla Europy do stopniowego zwiększania podaży bezpiecznych aktywów” – zauważyła Lagarde. Uwagi te współgrają z wypowiedziami członkini zarządu EBC Isabel Schnabel, iż duży europejski rynek obligacji jest warunkiem wstępnym dla większej roli euro.

Zarówno Schnabel, jak i Lagarde, zgadzają się ponadto, iż Europa, konkretnie zaś Unia Europejska, musi wykazać się zdolnością do utrzymania solidnych podstaw prawnych i instytucjonalnych, aby chronić zaufanie inwestorów do ich długoterminowej wartości euro i papierów wartościowych.

Ponadto według prezes Europejskiego Banku Centralnego, Europa powinna uczynić euro walutą pierwszego wyboru dla przedsiębiorstw wystawiających faktury w handlu międzynarodowym. Wsparcie nastąpiłoby poprzez zawieranie umów handlowych, ulepszone płatności transgraniczne i umowy o płynności z EBC. Jak jednak zauważyła, rynek kapitałowy strefy euro jest przez cały czas rozdrobniony, nieefektywny i brakuje mu prawdziwie płynnych, szeroko dostępnych bezpiecznych aktywów, które stanowiłyby zachętę dla inwestorów.

Jednak wspólny rynek długu ma poważnych przeciwników, zwłaszcza w Niemczech, które obawiają się, iż będą finansować nieodpowiedzialne działania innych krajów, jak stało się to z Grecją. Lagarde podkreśla jednak, iż „jeśli zrobi się ten krok” i powoła wspólny rynek długu, wówczas napływ inwestycji pozwoliłby krajowym graczom pożyczać po niższych kosztach, izolowałby blok od wahań kursów walutowych i chronił go przed skutkami międzynarodowych zawirowań ekonomicznych, jak to dzieje się obecnie.

Co ciekawe, w czasie innej konferencji w Berlinie prezes Bundesbanku Joachim Nagel powtórzył stwierdzenia Christine Lagarde zauważając, iż Europa musi ściślej ze sobą współpracować i wykazać się większą odpornością

„Być może byliśmy zbyt naiwni w przeszłości wierząc, iż wszystko zawsze będzie tak, jak było. Teraz musimy popracować nad sobą. Musimy przemyśleć europejski model gospodarczy, naszą politykę obronną i to, jak możemy stać się bardziej niezależni” – stwierdził.

Euro osiągnęło 26 maja najwyższy poziom od miesiąca w stosunku do dolara amerykańskiego, po tym jak prezydent USA wycofał się z groźby wprowadzenia 50% ceł na dostawy z Unii Europejskiej 1 czerwca, przesuwając ten termin na 9 lipca, licząc, jak powiedział, na „dobre porozumienie”. Jednak jest to fragment szerszego długoterminowego trendu spadku dolara wobec i innych walut bowiem nieprzewidywalna polityka Trumpa oraz ustawa o wydatkach i obniżkach podatków odciągnęły inwestorów od aktywów amerykańskich.

„Temat „Sprzedaj Amerykę”, który był oczywiście dominującym tematem w kwietniu, powraca. Rynki prawdopodobnie przyjęły pogląd – i prawdopodobnie słusznie – iż ostatecznie sytuacja celna między USA a UE nie będzie na poziomie 50%, ale jak do niej dojdziemy, szczerze mówiąc, w tej chwili nikt nie wie” – powiedział Ray Attrill, szef badań walutowych w National Australia Bank.

Analitycy zapytywani przez AFP zauważają, iż spadek dolara był korzystny dla euro także w długoterminowej perspektywie bowiem inwestorzy „pozbywając się aktywów amerykańskich penetrowali przede wszystkim rynek europejski”.

Idź do oryginalnego materiału