Lider offshore ma problemy. Co z polskimi farmami wiatrowymi na Bałtyku?

2 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Duński koncern energetyczny Orsted, rozwijający morskie i lądowe farmy wiatrowe, ogłosił w poniedziałek rano plany emisji praw poboru o wartości 60 mld koron duńskich. Firma od wielu miesięcy boryka się z problemami wynikającymi z niesprzyjającej koniunktury dla projektów offshore. To nie bez znaczenia także dla Polski - Orsted realizuje bowiem projekt budowy wiatraków na Bałtyku razem z państwowym gigantem PGE.


Kurs akcji Orsted, największego dewelopera morskich farm wiatrowych na świecie, runął w poniedziałek 11 sierpnia. Przed południem skala przeceny wynosiła momentami 29 procent, a cena akcji osiągnęła dziewięcioletni "dołek" na poziomie 220,2 koron za walor. Inwestorzy zareagowali w ten sposób na informację o planach emisji praw poboru o wartości 60 mld koron duńskich (ok. 9,4 mld dolarów), które to zamiary spółka uzasadnia mocno niekorzystnym rozwojem sytuacji na rynku amerykańskim.

Globalny gigant offshore ma problemy. Donald Trump nie kocha energii z wiatru


Ta niesprzyjająca koniunktura uniemożliwiła Orsted pozyskanie funduszy z planowanej częściowej sprzedaży projektu Sunrise Wind u wybrzeży Nowego Jorku. Projekt ten jest w tej chwili pod presją wyzwań związanych m.in. z zakłóceniami w łańcuchach dostaw i polityką celną Donalda Trumpa. Jego koszty rosną na skutek wyższych taryf na stal i aluminium, niezbędnych w budowie turbin wiatrowych, a także wysokich stóp procentowych i generalnie nieprzychylnej postawy Trumpa wobec energetyki wiatrowej.Reklama


Czytaj więcej: Donald Trump sypie piach w turbiny wiatrowe
Donald Trump nigdy nie krył, iż nie jest fanem energii z wiatru. Tuż po zaprzysiężeniu go na prezydenta USA w styczniu br. amerykańscy urzędnicy zaczęli zawieszać procesy dzierżawy nowych obszarów pod budowę farm, a Departament Energii prowadził audyty projektów planowanych przez inwestorów z branży wiatrowej. Dzieła dopełniła ustawa "One Big Beautiful Bill", gigantyczna ustawa budżetowa przyjęta przez Kongres USA i podpisana przez Trumpa na początku lipca - likwiduje ona wsparcie dla projektów OZE, faworyzując zamiast tego sektor paliw kopalnych, któremu Trump chce przywrócić świetność.

Orsted ratuje się emisją praw poboru


Planowana emisja praw poboru to zabieg mający na celu pozyskanie kapitału przez Orsted. Akcjonariusze duńskiego koncernu będą mogli kupić nowe akcje spółki za określoną z góry cenę subskrypcji. Duński skarb państwa, który ma 50,1 proc. udziałów w Orsted, już zgodził się objąć swoją część akcji, proporcjonalnie do swojego stanu posiadania w spółce. Zachowa tym samym pozycję większościowego udziałowca.
Z kolei rzecznik norweskiego koncernu Equinor, który posiada 10 proc. akcji Orsted, powiedział, cytowany przez Reutersa, iż firma "podda ocenie" propozycję Duńczyków. Equinor sam zresztą ma problemy - w zeszłym miesiącu spółka dokonała odpisu o wartości prawie 1 mld dolarów dotyczącego swojego portfolio projektów morskich farm wiatrowych w USA.


Akcje, na których kupno nie zdecydują się dotychczasowi akcjonariusze lub inni inwestorzy, zostaną w całości objęte przez Morgan Stanley & Co International, co zapewni, iż emisja praw poboru dojdzie do skutku - deklaruje Orsted.
Na co Orsted przeznaczy pieniądze? W komunikacie spółki czytamy, iż 40 mld koron duńskich z pozyskanych środków zostanie przeznaczone na finansowanie wspomnianego amerykańskiego projektu Sunrise Wind, który musi kontynuować wbrew trudnościom po tym, jak planowane częściowe zbycie udziałów w inwestycji nie powiodło się. Pozostałe 20 mld duńskich koron ma przyczynić się do utrzymania określonego przez spółkę celu, zakładającego, iż wskaźnik funduszy z działalności operacyjnej do zadłużenia netto znajdować się będzie powyżej 30 proc.
"Ogłoszona dziś emisja praw poboru wzmocni strukturę kapitałową Orsted i zapewni stabilność finansową w latach 2025-2027, w trakcie których zrealizujemy budowę naszego portfolio morskich farm wiatrowych o mocy 8,1 GW" - zapewnił w komunikacie prasowym prezes spółki Rasmus Errboe.

Orsted buduje wiatraki na Bałtyku razem z PGE. Co dalej ze współpracą?



Wśród projektów rozwijanych przez Orsted jest także budowa wiatraków na Bałtyku wspólnie z polskim państwowym gigantem energetycznym PGE. To część programu offshore Grupy PGE, który zakłada wybudowanie do 2030 r. morskiej farmy wiatrowej Baltica, realizowanej w dwóch etapach - Baltica 2 i Baltica 3, o łącznej mocy zainstalowanej do 2,5 GW.
Na pierwszy ogień idzie Baltica 2 - projekt o mocy 1,5 GW, realizowany w polskiej części Bałtyku, pomiędzy Ustką a Choczewem. Farma ta ma składać się ze 107 turbin o mocy 14 MW każda, rozmieszczonych na powierzchni ok. 190 km kwadratowych. Baltica 2 ma być oddana do użytku do końca 2027 roku, zaś siostrzana Baltica 3 - o mocy 1 GW - do 2030 roku.
Zwróciliśmy się do PGE z prośbą o komentarz, jak ocenia dalszą współpracę z Orsted w świetle obecnych kłopotów duńskiego koncernu, i oczekujemy na odpowiedź. Kurs akcji PGE spadał w poniedziałek przed godziną 13:00 o 3,10 proc. do 11,42 zł.
Katarzyna Dybińska


PGE






11,4500

-0,3350

-2,84%

akt.: 11.08.2025, 13:23






Otwarcie
11,6700





Max
11,8000





Min
11,3350





Kurs odniesienia
11,7850





Suma wolumenu
1 096 841





Suma obrotów
12 609 970,05





Widełki dolne
10,5050





Widełki górne
12,8350











Zobacz również:



CEZ



COLUMBUS



ECBSA


Wyszukaj inne





Aby wyszukać rozpocznij wpisywanie nazwy waloru
Idź do oryginalnego materiału