Litwini mówią o drożyźnie w polskich sklepach, ale ten produkt kupują hurtowo. "Biorę trzy skrzynki"

3 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Atrakcyjne ceny w polskich sklepach, szczególnie w okresie przedświątecznym, od wielu lat przyciągały Litwinów do przekroczenia granicy i zrobienia zakupów w kraju nad Wisłą. W tym roku jednak wiele się zmieniło, a ceny i jakość żywności nie zadowala naszych północnych sąsiadów. Jest jednak jedna kategoria produktów, która przez cały czas przyciąga Litwinów do polskich sklepów. Chodzi przede wszystkim o alkohol i papierosy.


Niedawno na łamach naszego serwisu informowaliśmy o tym, iż coraz więcej Czechów robi przedświąteczne zakupy na polskich targowiskach. Dużym zainteresowaniem cieszą się przede wszystkim choinki i ozdoby świąteczne. Jeden z Czechów przyznał, iż na zakupach w Polsce można zaoszczędzić choćby 340 zł. Okazuje się jednak, iż nie wszyscy są zadowoleni z cen w polskich sklepach.


Litwini mówią o drożyźnie w polskich sklepach


Powołując się na informacje przekazane przez litewski portal Delfi, serwis rp.pl informuje, iż na parkingach sklepów położonych niedaleko granicy z Litwą nie ma już tylu samochodów na litewskich rejestracjach, co jeszcze kilka lat temu. Zdecydowana większość rozmówców zagranicznego serwisu podkreśla, iż do Polski nie opłaca się już przyjeżdżać tylko po jedzenie. Reklama


"W Polsce wszystko drożeje i nie ma co kupować. Ale mąż kupuje bagażnik piwa i przez tydzień mamy spokój. A jedzenie się popsuło. W ogóle nie mogę jeść polskiego śledzia, jest taki słony" - powiedziała w rozmowie z portalem Delf jedna z Litwinek.
Litwini skarżą się nie tylko na ceny i jakość produktów, ale również na trudności z płaceniem w euro. "Na granicy w kantorze kurs wskazywał 4,18 zł za euro. Na drzwiach sklepu Biedronka w Sejnach kurs był lepszy - wynosi 4,2581 zł za euro" - napisał portal, którego słowa przytacza serwis rp.pl.


Te produkty kupowane są najczęściej


Choć znane z polskich marketów promocje pod hasłem "przy zakupie trzech rzeczy zapłacisz taniej" nie zachęcają Litwinów do zakupu produktów spożywczych, to inaczej jest z alkoholem. W sklepach, szczególnie w okresie przed świętami i sylwestrem, można go kupić w okazyjnych cenach.
"W Polsce jest alkohol po obniżonych cenach, co na Litwie się nie zdarza. Przykładowo pół litra wódki kosztuje 22,99 zł, ale pod warunkiem, iż kupi się co najmniej trzy butelki" - pisze litewski portal. "Prawdopodobnie i tak dostanę zniżkę, bo biorę trzy skrzynki" - stwierdził jeden z Litwinów.


Ceny w polskich sklepach. Za które produkty zapłacimy najwięcej?


Z raportu "Indeks cen w sklepach detalicznych" autorstwa UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito wynika, iż w listopadzie codzienne zakupy w sklepach urosły w ujęciu rocznym o 5,5 proc. Najdroższe były warzywa, które podrożały średnio o 16,6 proc. rdr.
Na drugim miejscu znalazły się art. tłuszczowe (masło, margaryna, olej itd.) ze średnią podwyżką o 10,4 proc. rdr. Trzecimi najdroższymi produktami były słodycze i desery ze wzrostem o 10,2 proc. rdr. Na kolejnych pozycjach, jak poinformowano, znalazł się nabiał, który podrożał średnio o 8,1 proc. rdr., oraz owoce ze średnim wzrostem rdr. o 7,4 proc.


W ostatnim czasie w mediach jest głośno o wysokich cenach masła. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała we wtorek, iż Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż mrożonego masła w blokach 25 kg.
"W ostatnim czasie na rynkach światowych znacznie wzrosła cena masła, co jest przede wszystkim efektem niedoboru mleka. Sytuacja ta dotknęła także Polskę. Aby ustabilizować sytuację na rynku, Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych ogłosiła przetarg na sprzedaż dużych ilości masła" - podała KPRM.
Idź do oryginalnego materiału