Lublin: rolnik walczył z deweloperami jak lew. Teraz rozważa sprzedaż pola na osiedlu – cena zwala z nóg

19 godzin temu

Pamiętacie rolnika z Lublina, co się deweroperów nie ima? Przez lata był jak ostatni Mohikanin w miejskiej dżungli. Między blokami, gdzie dominują kostki, betonoza i miejskie pergole, on orał, siał i zbierał plony. Ale ten sielski miejski krajobraz może się zmienić…

Janusz Wydra – rolnik z Lublina, który nie ugiął się pod naporem betonu, zyskał lokalną sławę, a jego kombajn widywany między balkonami stał się symbolem oporu wobec deweloperskiego zgiełku. Dziś jednak nastąpił przełom: pan Janusz rozważa sprzedaż swojego pola przy ul. Jantarowej.

56 arów w samym sercu osiedla – to nie lada kąsek dla inwestorów. Grunt został wyceniony na ponad 11 milionów złotych i zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania może tam powstać zabudowa wielorodzinna. Ale zanim ktoś zacznie dzielić działkę na metry kwadratowe, warto wspomnieć, iż pole to przez lata żyło własnym rytmem – słychać było brzęk pszczół, a nie wiertarek i betoniarek.

Mieszkańcy osiedla nie kryją sympatii do rolnika. Gdy wyjeżdżał w pole ciągnikiem czy kombajnem, nagrywali filmiki, które krążyły w internecie. „Lepszy ostropest niż kolejny blok” – mówili. I rzeczywiście, w ubiegłym roku na działce rosły konopie włókniste przeznaczone do kosmetyków, a w tym – ostropest plamisty.

Decyzja o sprzedaży jeszcze nie jest przesądzona. – Nie musimy jej sprzedać, ale chcemy zobaczyć, jakie będzie zainteresowanie – mówi Janusz Wydra w rozmowie z portalem lublin112.pl. I dodaje, iż jeżeli nie znajdzie się odpowiedni nabywca, we wrześniu planuje normalne żniwa. A to oznacza, iż mieszkańcy jeszcze mogą usłyszeć warkot silnika i poczuć zapach świeżo ściętej rośliny.

Czy to koniec zielonej wyspy między blokami? A może tylko pauza przed kolejną rundą tej nierównej walki z urbanistycznym przeznaczeniem? Czas pokaże. Jedno jest pewne – pan Janusz nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Idź do oryginalnego materiału