Jak doniosły w czwartek ukraińskie media, mer Lwowa Andrij Sadowy skierował apel do Donalda Tuska. Jak twierdzi, polska firma opóźnia budowę zakładu przetwarzania odpadów komunalnych.
- Wzywamy premiera Polski do interwencji w tej sprawie (...). Lwów jest gotów do współpracy i oczekuje, iż firma Control Process S.A. wypełni swoje zobowiązania. To test dla przyszłego ukraińsko-polskiego partnerstwa gospodarczego - podkreślił.Reklama
Ocenił również, iż przez tę sprawę cierpi nie tylko budżet jego miasta.
- Na placu budowy zakładu we Lwowie, obok ukraińskiej, powiewa biało-czerwona flaga Rzeczypospolitej Polskiej. A więc mówimy nie tylko o kontrakcie, ale i o reputacji kraju - powiedział.
Polska firma opóźnia budowę w Lwowie. "Wzywamy premiera do interwencji"
Rada miejska Lwowa wyjaśniła w komunikacie, iż zakład budowany jest "za pieniądze mieszkańców" miasta, dzięki kredytom oraz grantom. Polska "firma już otrzymała 29 mln euro. Dlatego dla nas najważniejsze jest, aby wszystkie prace zostały wykonane rzetelnie i w terminie" - powiedział Nazarij Berbeka, przewodniczący komisji kontroli ds. działalności spółki Zielone Miasto.
Według komunikatu firma Control Process S.A. wygrała międzynarodowy przetarg na realizację inwestycji w 2021 roku. Zgodnie z kontraktem całość prac, wraz z oddaniem obiektu do eksploatacji, miała być zakończona do 4 października 2025 roku. Władze Lwowa twierdzą, iż termin ten nie zostanie dotrzymany.
"To największy kontrakt wykonawczy tej polskiej firmy na Ukrainie. Projekt cieszy się dużym zainteresowaniem społeczności międzynarodowej i jest istotny z punktu widzenia ochrony środowiska oraz gospodarki komunalnej Lwowa" - napisano w oficjalnym oświadczeniu rady miejskiej.
PAP zwróciła się do Control Process S.A. z prośbą o skomentowanie sytuacji poprzez formularz dla mediów na stronie internetowej firmy. Do czasu publikacji tego materiału firma nie odniosła się do stanowiska władz Lwowa.