Mała nadwyżka, duży skutek. Dodatkowe 10 tys. ton jabłek robi różnicę

Zbiory jabłek w Holandii będą wyższe, niż początkowo szacowano. Nie wystąpiły groźne kwietniowe przymrozki, a w przeciwieństwie do ubiegłego sezonu nie odnotowano również dotkliwych gradobić. Zamiast prognozowanych 226 tys. ton sadownicy zebrali 236 tys. ton jabłek. Podniesiono także szacunki dla gruszek: z pierwotnych 348 tys. ton do 358 tys. ton.

Już we wrześniu pojawiały się doniesienia o niedoborze opakowań i kubatury chłodniczej, wynikającym z wyższych plonów. Kupujący wykorzystali sytuację i wstrzymywali zakupy tak długo, jak tylko się dało. W efekcie ceny gruszek kupowanych bezpośrednio z sadów wynosiły około 0,70 EUR/kg (około 3,00 zł/kg). Jabłka przemysłowe były wówczas tańsze niż w Polsce, skupowano je po 0,12–0,14 EUR/kg (0,51–0,59 zł/kg).

Choć dodatkowe 10 tys. ton nie robi piorunującego wrażenia, miało wyraźny wpływ na handel między Polską a Holandią. Nie dysponujemy jeszcze pełnymi danymi GUS za wrzesień i październik, które dałyby jednoznaczne potwierdzenie, jednak z opinii wielu sadowników wynika, iż kupujący z Holandii, w przeciwieństwie do jesieni 2024, pojawiali się w tym sezonie sporadycznie.

Przypomnijmy, iż GUS również podniósł szacunek dla zbiorów jabłek w Polsce – z 3,6 mln ton do 3,7 mln ton. Trzeci, wynikowy szacunek poznamy w grudniu.

Źródło: www.nfofruit.nl