Małe sklepy mają duże problemy. Rośnie ich zadłużenie

7 miesięcy temu

Zgodnie z danymi BIG InfoMonitor długi małych sklepów spożywczych wzrosły o 19% r/r. Duża w tym zasługa dyskontów i wojny cenowej, którą między sobą toczą. Co więcej, ich sytuacja finansowa sukcesywnie się poprawia.

Oprócz podziału na poszczególne podmioty instytucja zebrała również informacje na temat zadłużenia wszystkich zajmujących się handlem detalicznym żywności, napojów i wyrobów tytoniowych. Na koniec lutego 2024 roku ich długi osiągnęły wartość 884 mln zł. Dla porównania przeterminowane zadłużenie całego handlu w Polsce wyniosło w tym okresie 3 mld zł.

Warto przeczytać: Internetowi sprzedawcy pod lupą skarbówki. Rząd przyjął projekt ustawy

Drobny handel ma się coraz gorzej

Niestety rośnie w nim udział długów najmniejszych podmiotów. Zadłużenie małych i średnich sklepów wyniosło na koniec lutego 2024 roku 229,4 mln zł. W ciągu roku wzrosło ono o blisko 37 mln zł, co oznacza zwiększenie zadłużenia o 19%. Problemy z regulowaniem swoich zobowiązań wykazuje 2 937 najmniejszych podmiotów.

Biorąc pod uwagę sprzedawany asortyment, najgorzej wygląda sytuacja sklepów mięsnych. Ich udział w zadłużeniu małych i średnich sklepów jest największy. Jego wartość to prawie 43 mln zł. Na drugim miejscu tego niechlubnego rankingu są wypierane przez dyskonty sklepy z warzywami i owocami. Ich zadłużenie to niemal 34 mln zł. W przypadku sklepów rybnych wysokość długów nie jest aż tak duża. Wynosi 7 mln zł, jednak niepokojąca jest dynamika ich wzrostu. W ciągu ostatniego roku zwiększyły się o 55%. Podobnie ma się sytuacja sprzedawców pieczywa i ciast. Ich zadłużenie wynosi prawie 20 mln zł i wzrosło w ostatnim roku o 41%.

Dyskonty sobie radzą

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja sieci handlowych i większych sklepów z artykułami spożywczymi. Ich zaległości spadły w ciągu roku o prawie 117 mln zł. Stan zadłużenia na koniec lutego wyniósł nieco ponad 655 mln zł. Sukcesywnie spada również ilość zadłużonych podmiotów w tej grupie. Obecnie jest ich 7084, co oznacza zmniejszenie się ich liczby o 50.

Duży może więcej

Niestety dla drobnych sprzedawców fakt poprawy sytuacji ich wielkopowierzchniowych konkurentów może stanowić dalsze kłopoty. Nie da się ukryć, iż to właśnie największe podmioty sektora i ich dążenie do monopolu może ostatecznie pogrążyć drobny handel w Polsce. Największe sklepy zamawiając tysiące produktów od danego dostawcy, mogą skutecznie wynegocjować ich korzystne ceny. Dzięki temu oferowany przez nich w sprzedaży towar ma również korzystniejszą niż w małym sklepie cenę końcową. A to ważny, o ile nie najważniejszy argument dla klienta.

Niestety drobnym przedsiębiorcom nie pomagają również działania rządu. Negatywny wpływ ma na ich działalność przywrócenie od 1 kwietnia 2024 roku 5% stawki VAT na artykuły żywnościowe. W przypadku małych sklepów wymusza to wzrost cen większości artykułów. Opisany powyżej mechanizm negocjacji cen przez dyskonty sprawia, iż część z nich już ogłosiła listę produktów, które w ich sklepach mimo podwyżki VAT nie zdrożeją.

Wszystko to sprawia, iż małym sklepom jest coraz trudniej walczyć ze swoją wielką konkurencją. Niestety zmuszone są one stawać się coraz droższymi, a co się z tym wiąże coraz mniej konkurencyjnymi. A to sprawia, iż ich długi prawdopodobnie wciąż będą rosły, a drobny handel sukcesywnie zanikał.

Warto przeczytać: Fuzje i przejęcia na polskim rynku. W pierwszym kwartale odnotowano ponad 90 transakcji

Idź do oryginalnego materiału