Jeden z moich kumpli wydał wszystkie swoje oszczędności na kilkuletniego Mercedesa CLS. Mówimy o człowieku, któremu zostało 10 lat do emerytury i pracuje stale na 2 etatach. Jaki będzie realny koszt tej decyzji? Policzmy.
- Utrzymanie: CLS AMG kontra Skoda Octavia. Przy przebiegu 10.000 km/rok różnica wyniesie:
- 3000 zł/rok na paliwie,
- 5000 zł/rok – ubezpieczenie,
- 5000 zł/rok – naprawy i przeglądy,
- 10.000 zł/rok – utrata wartości.
- Razem: 23.000 zł/rok.
2. Teraz nieuzyskane odsetki. Załóżmy, iż będąca w podobnym wieku Skoda Octavia kosztuje 1/3 ceny Mercedesa CLS-a. Różnica 135.000 zł. jeżeli weźmiemy pod uwagę, iż część kasy znajdowała się na rachunku IKZE, możemy założyć 7%/rok. Dodatkowe 10.000 zł.
3. Łączne koszty posiadania drogiego auta – w porównaniu z całkiem sensownym wyborem wozu w podobnym wieku. 1+2 czyli 23k+10k = 33k/rok, 2750 zł/m-c.
2750 zł na rok, oznacza możliwość odłożenia 33k/rok. Po 10 latach mówimy o 330k. Całkiem przyzwoita baza do prywatnej emerytury, w wysokości 1000 zł/m-c (i przez cały czas 300 k zostawimy dzieciom). Zanim zaczniemy emeryturę, da nam wolność wyboru. Czy Mercedes CLS jest tyle warty? Moim zdaniem – nie. Ale Ty możesz mieć inne zdanie (albo zarabiasz tyle, iż 2750 zł/m-c nie stanowi dla Ciebie żadnego problemu). Stąd tytuł wpisu.









