Miało być huczne wesele. "Na 147 zaproszonych gości przyszło 74"

6 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Jak opisywaliśmy na łamach Interii - ponad 40 proc. Polaków rezygnuje z zabawy na weselach z powodów finansowych. Nie stać ich na "wkładkę" do weselnej koperty. Jak wynika z naszej rozmowy z Urszulą Oszczyk z podwarszawskiej sali weselnej Lawendowy Pałacyk niską frekwencją są zagrożone wesela, na które młodzi zaprosili dalekich krewnych i znajomych.


Jak informowaliśmy w maju - Polaków nie stać na udział w weselach, co potwierdziło badanie IBRiS-u przeprowadzone na zlecenie Santander Consumer Bank. Wynika z niego, iż 40 proc. osób rezygnuje z uczestnictwa w zabawie weselnej z powodów finansowych. Najczęściej odmawiają ludzie młodzi - mający od 30 do 39 lat (46 proc.) oraz w wieku 50-59 lat (44 proc.).


Polacy odmawiają udziału w weselach z powodów finansowych


Wiele młodych par podkreśla, iż nie zależy im na tym, aby otrzymać od gości pokaźne koperty. Tłumaczą, iż zapraszają, bo chcą, aby w tym wyjątkowym dla nich dniu towarzyszyły im osoby, które są dla nich ważne. Zaproszeni zdają sobie jednak sprawę z kosztów organizacji wesela i odczuwają presję. Boją się, iż jeżeli zawartość koperty nie spełni oczekiwań młodej pary, to wpłynie na ich relację, a oni sami zostaną uznani za skąpych.Reklama


Są osoby, które nie ukrywają, iż pieniądze, które mieliby włożyć do koperty weselnej, wolą wydać na siebie, np. pojechać za nie na wakacje. Nie są to małe sumy - szczególnie w obecnej sytuacji gospodarczej. Utarło się, iż suma w kopercie powinna odzwierciedlać koszt tzw. talerzyka, ale gość powinien coś do niej dorzucić. W 2025 roku jest to kwota wynosząca od 300 do 500 zł - jeżeli na wesele idzie się samemu. Od par i rodzin z dziećmi oczekuje się pokaźniejszych kopert, tak samo jak od najbliższych - chrzestnych i świadków.


Miało być huczne wesele. "Na 147 zaproszonych gości przyszło 74"


Urszula Oszczyk z sali weselnej Lawendowy Pałacyk w miejscowości Błonie-Wieś na Mazowszu zauważyła, iż z obecnością gości jest problem głównie w przypadku hucznych wesel. - Z frekwencją na weselach bywa różnie. Szczególnie kiedy młoda para planuje duże wesele i zaprasza dalszą rodzinę i znajomych, gdzie te więzi nie są tak zażyłe. Wówczas dochodzi do sytuacji, iż ta frekwencja jest znacząco niższa niż w przypadku par, które od początku planują kameralne przyjęcia na 60-80 osób - powiedziała nam ekspertka weselna. Jak wyjaśniła nasza rozmówczyni - zdarza się, iż na 2,5 tygodnia przed ślubem młoda para przychodzi i mówi: "Pani Ulu planowaliśmy wesele na 80 osób, ale ta liczba zmniejszyła nam się do 70". - To pozostało w granicach normy - te 10 proc. mniej. Natomiast spotkałam się z sytuacją, gdzie na 147 zaproszonych gości, przyszło 74 - dodała Oszczyk.


Na łamach Interii od wielu tygodni opisujemy temat wesel. W ostatnim czasie pisaliśmy m.in. o tym, iż w Niemczech nie robi się hucznych przyjęć weselnych. Średnio młodzi zapraszają 66 osób. Z badania platformy ślubnej WeddyPlace wynika, iż jedynie 6,4 proc. zamierza zaprosić od 100 do 125 osób, a tylko 2,5 proc. planuje wesele na ponad 150 osób.
Hanna Sidorska
Idź do oryginalnego materiału