Przepisy wynikające z ogólnoeuropejskiej ustawy Market in Crypto Assets (MiCa) rodzą ogromne zagrożenie dla stablecoinów. Taką opinię powtórzył ostatnio dyrektor generalny firmy Tether, która jest niekwestionowanym liderem w tym sektorze. Paulo Ardoino wskazuje na przymusowe trzymanie swoich rezerw gotówkowych w bankach na terenie Starego Kontynentu. Jak wyjaśni, to może się tragicznie skończyć w wypadku pojawienia się zawirowań u tego typu instytucji.
- CEO Tethera obawia się, iż europejskie regulacje kryptowalut wpłyną negatywnie na sytuację stablecoinów.
- Ardoino przywołał pamięcią sytuację z marca 2023 roku, gdy stablecoin od Circle utracił na kilka dni powiązanie z kursem USDC.
MiCa stawia sektor stablecoinów w trudnej sytuacji
Dyrektor generalny Tethera – Paulo Ardoino – kolejny już raz dzieli się swoimi obawami dot. negatywnych skutków wejścia w życie przepisów wynikających z ustawy MiCa.
Pochodzący z Włoch przedsiębiorca dostrzega ogromne ryzyko wynikające z przymusu współpracy emitentów stablecoinów z europejskim sektorem bankowym.
W udzielonym ostatnio wywiadzie wyjaśnił dokładnie, dlaczego stabilne kursowo kryptowaluty mają przed sobą niełatwe wyzwanie.
Kluczowym punktem zapisanym w tym ustawodawstwie (które zaczyna obowiązywać w państwach UE od 30 grudnia 2024 roku) jest ten, który narzuca na emitentów stablecoinów działających w tym regionie obowiązek posiadania co najmniej 60% swoich rezerw w europejskich bankach.
Ardoino w rozmowie z dziennikarzem Cointelegraph wspomniał, iż banki są w stanie pożyczać choćby do 90% swoich rezerw. To w przypadku stablecoinów zdaniem CEO Tethera rodzi już “ogromne ryzyko systemowe”.
Jeśli zarządzasz 10 miliardami euro, musisz umieścić 6 miliardów euro w depozytach gotówkowych. To 60% z 10 miliardów euro. Wiemy, iż banki mogą pożyczyć 90% swojego bilansu. Więc z 6 miliardów euro pożyczają 5,4 miliarda euro ludziom […] 600 milionów euro pozostanie w bilansie banku
– tłumaczył, przy czym wrócił pamięcią do sytuacji z marca 2023 roku.
Wtedy bowiem doszło do zatrzęsienia w amerykańskim sektorze bankowym, gdy takie instytucje, jak Silicon Valley Bank czy Singature Bank ogłosiły z dnia na dzień swoje zamknięcie.
W tym pierwszym wiele firm z branży kryptowalut (głównie giełd) przechowywało spore ilości swoich aktywów w walutach fiducjarnych. Między innymi drugi największy emitent stablecoinów na świecie – firma Circle, stojąca za USDC – posiadała tam zdeponowane 3,3 miliarda dolarów rezerw.
Gdy się okazało, iż firma nie jest w stanie od ręki wypłacić tych środków, aby pokryć ewentualne potrzeby gotówkowe, to inwestorzy wpadli w ogromny niepokój. Ten natomiast doprowadzić do anomalii na rynku, w wyniku której USDC utracił swój sztywny kurs 1:1 z dolarem amerykańskim.
Wtedy to depeg USDC doprowadził do spadku kursu do 0,8774 dolara.
Ardoino twierdzi, iż wynikające z MiCA wymogi dot. rezerw bankowych oznaczają, iż w przypadku bankructwa danego banku, w którym dany emitent przechowuje swoje fiaty, będziemy mieć do czynienia z podobną sytuacją.
Wpłacasz ten 1 milion euro na rachunek bankowy w Europie, który ma federalną gwarancję depozytu do 100 000 euro. Więc pieniądze, które wpłacasz do banku, są gwarantowane do 100 000 euro, jeżeli bank zbankrutuje, otrzymujesz 100 000 euro, a wszystko inne trafia do postępowania upadłościowego, ponieważ pieniądze, które wpłacasz, trafiają do bilansu banku
– wyjaśnia.
Jest jednak pewien sposób na wdrożenie prewencji przed tego typu sytuacjami. Ardoino wskazuje tutaj na opcję zabezpieczenia się przed upadkiem danego banku za pośrednictwem papierów wartościowych:
Jeśli bank zbankrutuje, a ty będziesz miał papiery wartościowe, papiery wartościowe będą nominalne. Więc wrócą do ciebie, a ty po prostu przeniesiesz je do innego banku.