Michael Marcus – zarobił 80 mln USD, podążając za trendem

2 godzin temu

Michael Marcus – legendarny trader, który miał 30 tys. USD i w niecałe 20 lat zrobił z tej sumy 80 mln USD! Jak? Głównie podążając za trendem. Wcześniej jednak kilka razy wyczyścił do zera swój rachunek maklerski. Poznajcie jego historię

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Kim był Michael Marcus?
  • W jaki sposób Marcus podążał za trendem?
  • Czemu warto stosować piramidowanie?
  • Ile kapitału można ryzykować w jednej transakcji?
  • Jakie cechy powinien mieć trader?

Kim był Michael Marcus?

Jest uważany za jednego z najbardziej utytułowanych traderów surowców. Był jednym z bohaterów książki „Czarodzieje rynku” Jacka Schwagera. Powszechnie uznawany jest za pioniera strategii podążania za trendem (trend-following). Do dziś jest bardzo doceniany za mentoring legend tradingu, takich jak Bruce Kovner. Dobrze iż zamiast studiów doktoranckich z psychologii zaczął trading na poważnie.

Michael Marcus. To o niego chodzi. Z pewnością słyszeliście to nazwisko, jeżeli interesujecie się tradingiem. Filozofia Michaela Marcusa podkreślała znaczenie utrzymania równowagi emocjonalnej w handlu i życiu. Dlatego opowiadał się za dyscypliną i utrzymywaniem zyskownych transakcji tak długo, jak się da oraz za szybkim zamykaniem pozycji stratnych – to są oczywiście fundamentalne zasady w zarządzaniu ryzykiem. Podkreślał, iż nie należy zawierać zbyt wielu transakcji (over-trading) oraz iż trzeba mieć hobby, tak by mieć „odskocznię” od tradingu i uniknąć rynkowego wypalenia.

Brzmi mądrze? A to dopiero początek tej opowieści.

Warto podążać za trendem

Skoro trader przemienił w „cudowny” sposób 30 tys. USD w 80 mln USD, to chyba musiał wiedzieć, co robi. Podejście Michaela Marcusa do tradingu do dziś jest przedmiotem analiz. Zachwycił się nim słynny amerykański dziennikarz Jack Schwager, wypytując o szczegóły strategii, a ich rozmowa trafiła na karty książki „Czarodzieje rynku”.

Podejście Michaela Marcusa koncentrowało się na surowym, konserwatywnym zarządzaniu ryzykiem oraz na podążaniu za trendem. W ramach trend-followingu dążył do identyfikowania i wykorzystywania silnych trendów rynkowych. Poddawał się momentum. Kładł nacisk na dostosowywanie transakcji do panujących kierunków rynkowych, często porównując ten proces do „surfowania na falach”. Łączył analizę fundamentalną (szczególnie patrzył bacznie na balans podaży i popytu), analizę techniczną (sygnały) oraz analizę psychologiczną (ton, nastrój i klimat rynku).

„Najlepsze trejdy to te, gdzie fundamenty, technika i ton rynku się zgadzają” – tak brzmi jeden z najsłynniejszych cytatów z Michaela Marcusa.

Marcus patrzył na rynek przez pryzmat struktury trendu – sekwencji wyższych szczytów i dołków w trendzie wzrostowym lub niższych w trendzie spadkowym. Czaił się na okazję do zajęcia pozycji, czyli wybicia kontynuacji trendu z wyraźną reakcją popytu lub podaży. Unikał „łapania dołków i szczytów”, jego celem było wskoczenie na falę – podpięcie się pod wyraźny ruch kierunkowy i maksymalne wykorzystanie jego środkowej, najbardziej płynnej fazy. W szczegółach: jego metoda polegała często na kupowaniu nowych cenowych maksimów po wybiciu z okresu konsolidacji. Potem Marcus utrzymywał pozycję tak długo, jak obowiązywał trend. Oczywiście, przesuwał stop-lossy wraz z krokiem całej pozycji.

„Szukam potwierdzenia możliwości zajęcia pozycji na podstawie wykresu, fundamentów i akcji rynkowej. Myślę, iż w ten sposób można z sukcesem handlować wszystkim na świecie” – mówił.

Michael Marcus w dużej mierze polegał na analizie technicznej, czyli na analizie wykresów. Chciał jak najwcześniej rozpoznać trendy. Szczegółowo analizował wykresy, a także wolumen. Zwracał uwagę na wiele wskaźników (np. średnie ruchome), aby dostrzec punkty wejścia i ustalić poziomy stop-loss. Zalecał dużą ostrożność choćby w przypadku posiadania dużych zyskownych pozycji. Co ciekawe, radził także by wczuwać się w zajmowane pozycje i jeżeli one budzą wątpliwości, to należy je zamykać, a potem przespać się i wrócić do koncepcji na następny dzień.

Marcus stosował zdyscyplinowane ustalanie wielkości pozycji i tzw. piramidowanie, aby wyciągnąć jak najwięcej zysków z wygrywających transakcji. Stopniowo skalował pozycję, w miarę jak trend się umacniał. Piramidowanie to powielanie (powiększanie) pozycji wraz ze wzrostem osiąganego zysku. Idea ta jest przeciwieństwem uśredniania w dół, ponieważ zwiększa się ekspozycję na pozycję, która już się potwierdziła i generuje zysk.

Surowa lekcja na rynku kukurydzy

Jak to zwykle bywa, Michael Marcus odebrał od rynku surową lekcję, dzięki której nauczył się – a raczej odczuł na własnej skórze i na własnym portfelu – jak to jest gdy materializuje się ryzyko. Dostał takich lekcji kilka, ale o tej pierwszej i najbardziej bolesnej opowiedział w szczegółach Schwagerowi.

Marcus na początku swojej kariery spekulował na zbożach. Wiosną 1971 roku rynek zbóż zaczął wyglądać interesująco, gdyż mówiono, iż zarodniki rdzy zbożowej przetrwały zimę, co oznaczało, iż zbiory kukurydzy mogą zostać zaatakowane. Marcus pożyczył 20 tys. USD od mamy i dodał do tego posiadaną kwotę 30 tys. USD i postawił 50 tys. USD „na zarazę”.

Początkowo, po tym jak Marcus otworzył tą sporą pozycję, rynek zachowywał się stabilnie, ponieważ obawy przed powrotem zarazy podtrzymywały ceny. I nagle pewnego dnia – jak podkreślał Marcus: „nie zapomnę tego dnia do końca życia” – w „Wall Street Journal” ukazał się artykuł pod tytułem „Więcej zarazy na parkiecie w Chicago niż na polach kukurydzy”. Tamtego dnia rynek kukurydzy załamał się, otwierając się na dolnych widełkach.

„Byłem wtedy w domu maklerskim i patrzyłem na tablicę ze spadającymi kursami. Czułem, iż powinienem zamknąć pozycję, ale w rzeczywistości tylko na to patrzyłem. Byłem sparaliżowany. Liczyłem na to, iż rynek w końcu się odbije. Patrzyłem i patrzyłem, aż ceny osiągnęły dolny limit i wtedy nie mogłem już zamknąć pozycji. Przez całą noc myślałem o tym, co się zdarzyło, ale nie było żadnego wyjścia z sytuacji. Nie miałem więcej gotówki, żeby utrzymać depozyt, i musiałem wszystko sprzedać. Następnego ranka całą pozycję zlikwidowałem na otwarciu sesji. Straciłem 42 tys. USD. Tak nauczyłem się, czym grozi stawianie wszystkiego na jedną kartę– wspominał w „Czarodziejach rynku” Marcus.

Czego potrzebuje trader by wygrywać

Czego potrzebuje trader, aby odnieść sukces na rynku? Przede wszystkim wiary w siebie i swoją koncepcję. Na łamach „Czarodziejów rynku” radził, by nie słuchać się porad ekspertów, bo spekulacja wymaga osobistego zaangażowania oraz wypracowana swojej własnej strategii, z którą trader dobrze się czuje.

„Znam wielu utalentowanych traderów. Często sobie myślę, iż gdybym spekulował, tak jak oni to robią, albo na podstawie ich koncepcji, traciłbym pieniądze. Każdy gracz ma swoje mocne i słabe strony. Niektórzy z nich potrafią długo utrzymywać dobre pozycje, ale zbyt długo trzymają te nieudane. Inni przeciwnie – gwałtownie ucinają straty, ale też gwałtownie kasują zysk. Dopóki działasz zgodnie ze swoim własnym stylem, znasz swoje słabości i mocne strony. Gdy będziesz próbował powielić styl innego gracza, możesz do swoich wad dodać jego wady – zamiast zalet” – przekonywał w rozmowie ze Schwagerem.

Oczywiście, Marcus bardzo ściśle kontrolował ryzyko, zwykle ograniczając potencjalną stratę z pojedynczej transakcji do nie więcej niż 5% kapitału. Podkreślał, iż unikanie dużych strat jest niezwykle istotne nie tylko dla rachunku, ale i dla psychiki. Twierdził, iż przegrywanie rodzi kolejne porażki. Kiedy zaczynamy tracić duże kwoty, uruchamia to negatywne mechanizmy psychiki i prowadzi do pesymizmu. Dlatego trader tracący seryjnie zaczyna popełniać kolejne błędy i straty narastają.

Dlatego tak naprawdę centralnym elementem filozofii Michaela Marcusa była dyscyplina – w szczególności zasada szybkiego ucinania strat i puszczania zysków. Podkreślał, iż stop-lossy są niezbędne. Zaznaczał, iż trzymanie zwycięskich pozycji (i powiększanie ich) równoważy niepowodzenia, czyli pozycje stratne.

„Jedna z najważniejszych zasad to trzymanie pozycji zarabiających i zamykanie stratnych. Obie te rzeczy są równie ważne. jeżeli nie będziesz trzymał się wygrywających transakcji, nie będzie cię stać na opłacenie tych, na których tracisz” – mówił w „Czarodziejach rynku”.

Marcus podkreślał, iż trading z sukcesami wymaga pewnych wyjątkowych cech osobowościowych. Przede wszystkim dyscypliny oraz pewnego rodzaju intuicji.

„Sądzę, iż aby znaleźć się na najwyższym piętrze odnoszących sukcesy traderów potrzeba wrodzonej umiejętności, daru. To tak jak bycie wspaniałym skrzypkiem. Ale bycie w miarę kompetentnym traderem i zarabianie pieniędzy to umiejętność, której można się nauczyć” – mówi w jednym z wywiadów.

A ponad wszystko, jak podkreślał Michael Marcus, trader potrzebuje… odwagi. Po prostu odwagi. Wyjście z pieniędzmi na rynek to wystawianie się na ryzyko. Marcus podkreślał, iż trader musi być zdolny do podjęcia próby, gotowy na porażki, zdatny do wytrwałości w staraniach.

Michael Marcus, być może nieskromnie, mówił w „Czarodziejach rynku”, iż ma talent do spekulacji i zna się na niej. Spekulacja to jedyna rzecz, w której jestem faktycznie dobry i gdyby nie to, być może mógłbym zostać pucybutem – przyznawał.

Kim był Michael Marcus?

Pionier handlu kontraktami futures urodził się 2 sierpnia 1947 roku w Rhode Island w rodzinie żydowskiej. Jego ojciec był sędzią, a matka nauczycielką. Ukończył z wyróżnieniem Uniwersytet Johnsa Hopkinsa. Krótko studiował psychologię na studiach doktoranckich na Clark University. Jednak gwałtownie wciągnął go świat finansów, gdy poznał znajomego, który podwajał swój kapitał co dwa tygodnie, zajmując się tradingiem.

Marcus rozpoczął swoją karierę inwestycyjną w 1972 roku, kiedy to kupił kontrakty futures za wszystkie oszczędności czyli za 7 tys. USD i gdy latem 1972 roku prezydent Richard Nixon zamroził ceny niektórych surowców, jego pozycja gwałtownie urosła do 12 tys. USD. Wtedy zrozumiał, iż to bardzo intratne zajęcie. Podtrzymał dobrą passę na prywatnym rachunku, bo w 1973 roku z około 24 tys. USD zrobił 64 tys. USD.

W latach 70-tych znalazł pracę w Commodities Corporation. I poszło mu kapitalnie, bo zmienił 30 tys. USD w 80 mln USD w mniej niż dwie dekady! Jego mentorem w tej firmie był Ed Seykota – inna legenda świata tradingu. Co ciekawe, sam Marcus wychował kilku odnoszących sukcesy traderów, w tym Bruce’a Kovner’a.

Po zakończeniu pracy w Commodities Corporation, Marcus swój całkiem pokaźny majątek zainwestował w spółkę Canmarc Trading i poprzez nią lokował kapitał w małych spółkach giełdowych. Marcus szczególnie lubił spółki surowcowe oraz z sektora medycyny i ochrony zdrowia. Jego godne uwagi inwestycje to Prospector Consolidated Resources, Encore Clean Energy, Touchstone Resources. Trafił choćby w 2006 roku do rady dyrektorów ViRexx Medical – firmy koncentrującej się na leczeniu immunoterapeutycznym niektórych nowotworów, przewlekłego zapalenia wątroby typu B i C oraz leczeniu guzów metodą emboloterapii, a którą oczywiście zainwestował.

Marcus sfinansował również Onnit – firmę zajmującą się suplementami zdrowotnymi, prowadzoną przez jego syna Aubreya od 2010 roku do 2021 roku. Firma Canmarc Trading zapewniła kapitał początkowy dla tego przedsięwzięcia, które znacząco się rozwinęło i zostało przejęte przez Unilever w 2021 roku za nieujawnioną kwotę, jednak wedle niektórych doniesień chodzi o setki milionów USD.

Marcus lubił zrównoważone życie i udawało mu się takie prowadzić, mimo iż dużo pracował. Miał rodzinę, był żonaty i miał dwóch synów. Jego starszy syn Aubrey Marcus jest dość znanym przedsiębiorcą i zawsze podkreśla wielki wpływ ojca na życie i karierę. Młodszy syn Will Marcus wiedzie spokojne życie w cieniu i kilka o nim wiadomo.

Michael Marcus został przedstawiony przez Thomasa A. Bassa w książce “The Predictors: How a Band of Maverick Physicists Used Chaos Theory to Trade Their Way to a Fortune on Wall Street”. I jak już wiemy, niezwykle ważnym wywiadem z nim jest również ten przeprowadzony przez Jacka Schwagera w książce „Czarodzieje rynku” („Market Wizards”).

Co ciekawe, przez spory okres życia Marcus był gorliwym wyznawcą Maharishi Mahesh Yogi, być może miało to związek z przydatnością medytacji i bycia „tu i teraz” nie tylko w życiu, ale i w tradingu. Zmarł 25 marca 2023 roku w Austin w Teksasie w wieku 75 lat.

Idź do oryginalnego materiału