Miedź To Surowiec Przyszłości! Dlaczego Inwestuję na Długie Lata?

6 dni temu

Miedź była pierwszym metalem, jaki zaczęli obrabiać ludzie. Wykuwali biżuterię i robili sobie z niej ozdoby już 11 000 lat temu, ale wtedy nie wiedzieli jeszcze z jak wszechstronnym i przyszłościowym surowcem mają do czynienia. Bez miedzi współczesny świat, jaki znamy nie mógłby istnieć.

Kiedyś naszyjniki i ozdoby. Dziś miedź jest niezbędnym elementem baterii, silników i ładowarek. Farmy słoneczne i wiatrowe zużywają więcej miedzi niż ich odpowiedniki zasilane ropą czy węglem, a samochody elektryczne zawierają cztery razy więcej miedzi niż klasyczne.

W nadchodzących dekadach będzie potrzeba jeszcze więcej miedzi i dlatego, mimo iż nie jestem fanem inwestowania w surowce, to miedź jest dla mnie takim surowcem, który dziś w portfelu po prostu mieć trzeba, ale po kolei.

Miedź To Surowiec Przyszłości! Dlaczego Inwestuję na Długie Lata?

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Cudowne adekwatności miedzi

Do czego głównie dziś wykorzystujemy miedź? Od dawna jest kluczowym elementem przeróżnych zastosowań przemysłowych. Ma wyjątkową przewodność elektryczną i cieplną, odporność na korozję i jest jak to się profesjonalnie mówi ciągliwa, czyli po prostu można ją sobie rozciągać bez utraty adekwatności.

W swoich najważniejszych dziś tradycyjnych zastosowaniach z miedzi robi się np. przewody elektryczne, a cała elektronika korzysta z niej do wytwarzania i przesyłania energii.

Cały sektor budowlany też polega na miedzi. Czy to w instalacjach wodno-kanalizacyjnych, czy to w pokryciach dachowych wykorzystując trwałość i odporność na rdzewienie. Mało tego, przez adekwatności przeciwdrobnoustrojowe miedź ma też zastosowanie w sprzęcie medycznym. Innymi słowy – miedź już dziś jest wszędzie, a będzie jej potrzeba jeszcze więcej.

Ogólnie surowce jako element długoterminowego portfela inwestycyjnego są dla mnie mało atrakcyjne i trochę sprzeczne z tym, co myślę. W końcu rozwój technologii ma prowadzić nas do efektywniejszego i bardziej wydajnego wykorzystywania zasobów, a skoro tak, to w długim terminie większość surowców nie powinna być w stanie pokonać inflacji. Jednak miedź jest tu według mnie wyjątkiem. To jeden z nielicznych surowców, który do tego, żeby rewolucja technologiczna się toczyła jest nam absolutnie niezbędny.

Polub nas na Facebook!

Znajdziesz tam więcej wartościowych treści o inwestowani, giełdzie i rynkach.

DNA Rynków – merytorycznie o giełdach i gospodarkach

Popyt na miedź ma mocno rosnąć

Praktycznie każdy sektor, który dziś ma najbardziej dynamiczne wzrosty potrzebuje do rozwoju miedzi. Goldman Sachs przygotował na przełomie 2021 i 2022 roku duży raport, w którym wprost nazwał miedź „nową ropą naftową”. Prognozuje on, iż z samych tylko sektorów powiązanych z Odnawialnymi Źródłami Energii oraz branży samochodów elektrycznych popyt na miedź wzrośnie do 2030 roku około 5-krotnie.

Prognozowany roczny popyt na miedź w sektorach zielonej energii do 2030 roku

Ta projekcja nie zakładała jeszcze choćby gigantycznego popytu ze strony centrów danych budowanych na potęgę na fali rozwoju sztucznej inteligencji. W centrach danych miedź jest krytycznym elementem radiatorów i systemów chłodzenia, które zarządzają ilością generowanego ciepła. Od miedzi w dużym stopniu zależy też okablowanie i wewnętrzne komponenty serwerów. Szacuje się, iż tylko w USA zużycie miedzi w centrach danych wzrośnie z 197 000 ton w 2020 r. do 238 000 ton w 2030 roku.

Ponadto to przecież choćby nie wszystko. Branża pojazdów elektrycznych też staje się ważnym czynnikiem popytu na miedź. Pojazdy elektryczne wymagają znacznie więcej miedzi niż tradycyjne pojazdy z silnikiem spalinowym. Szacunki mówią, iż przeciętny pojazd elektryczny zawiera do czterech razy więcej miedzi niż pojazd konwencjonalny, głównie w silniku, akumulatorze, elektronice zasilającej i okablowaniu. Ponadto cała infrastruktura obsługująca pojazdy elektryczne, taka jak stacje ładowania, opiera się na miedzi.

Mało? To spójrzmy jeszcze na odnawialne źródła energii. Turbiny wiatrowe, panele słoneczne czy systemy magazynowania energii. Wszystko to wymaga miedzi. Turbiny wiatrowe mają ją w swoich generatorach, transformatorach i okablowaniu. Pojedyncza turbina może zawierać choćby kilka ton miedzi. Podobnie od miedzi uzależniona jest fotowoltaika. Miedź jest w ogniwach, falownikach i znowu w okablowaniu. Razem z rozwojem technologii magazynowania energii znowu zwiększamy też popyt na miedź. choćby do produkcji rakiet balistycznych potrzeba miedzi, a po 2022 roku, gdy świat ponownie wszedł w okres zbrojeń ten popyt wcale nie będzie taki pomijalny.

Wszystko to prowadzi nas do tego, iż według wszelkich projekcji popyt na miedź w latach 2021 – 2030 będzie rosnąć średniorocznie od 4 do 5% rocznie. To nie tylko zauważalnie więcej niż w poprzednich dwóch dekadach, ale też o wiele bardziej stabilny wzrost niż w tamtym okresie. Popyt to jedna strona medalu. Wiemy, iż będzie rosnąć, będzie rosnąć sporo i będzie to wzrost stabilny.

Wzrost globalnego popytu na miedź według dekad: przewidywana stabilność na wysokim poziomie w latach 2020-2030

Ograniczona podaż miedzi gwałtownie się nie zmieni

Rynek miedzi jednak, jak każdy inny jest uzależniony od prawa popytu i podaży. Cóż z tego, iż popyt będzie rosnąć, jeżeli równocześnie będzie dynamicznie zwiększała się również podaż miedzi. Wtedy cała inwestycyjna hipoteza idzie w piach. No właśnie… tylko iż podaż wcale nie będzie tak gwałtownie rosnąć. Spójrzmy w szczegóły.

Według dotychczasowych danych od momentu odkrycia złoża miedzi, do wystartowania z pełnym wydobyciem i produkcją miedzi schodzi średnio 16 lat. Najszybciej uruchamiane i operacyjne są kopalnie złota, a najdłużej niklu, ale to dalej około 15-16 lat. Załóżmy nawet, iż będzie nam się bardzo spieszyć. Odpuścimy wszystkie procedury i całą biurokrację. Pewnie udałoby się skrócić ten czas. Przyjmijmy nawet, iż udałoby się go jakimś cudem skrócić o połowę i od czasu odkrycia złoża już po 8 latach mielibyśmy nową kopalnię miedzi.

Czas potrzebny na uruchomienie kopalni: porównanie dla niklu, miedzi, litu, cynku i złota

To według ekspertów skrajnie nierealny scenariusz, ale popuśćmy trochę fantazji. choćby w tym najbardziej optymistycznym i skrajnie nierealnym scenariuszu nowe kopalnie miedzi powstają dopiero za 8 lat od dziś. To oznacza, iż do 2033 roku jesteśmy skazani na to, co mamy. Żeby sprostać bazowym oczekiwaniom popytu na miedź, potrzebowalibyśmy według analiz otwierać na świecie od 5 do 6 nowych kopalni rocznie. To się nie wydarzy. Według innych analiz pomiędzy 2018 a 2050 rokiem ludzkość powinna wydobyć około 115% całej dotychczasowej produkcji miedzi w swojej historii. Również tylko po to, żeby sprostać „normalności”.

Czy te analizy są przesadzone? Może tak, a może nie. Tylko czy to naprawdę ma aż takie znaczenie, czy to nie będzie 115% ale 75% całej dotychczasowej produkcji w historii, albo czy to nie powinno być 6 kopalni rocznie, ale wystarczyłyby 3? Ani tego, ani tego nie będziemy w stanie osiągnąć.

Patrząc na realizowane projekty górnicze, rok 2024 ma być ostatnim na długo, gdzie światowa podaż miedzi osiągnie maksimum rocznego wzrostu z wynikiem około 4.5%. W roku 2025 podaż ma już wzrosnąć o 3% rocznie, a od 2026 do 2030 ma choćby spadać. Niektóre kopalnie już zaczną wygasać, a nowe jeszcze się nie pootwierają. I co do tego możemy być raczej pewni, bo nikt nowej kopalni w 3lata nie wyczaruje.

Prognoza wzrostu podaży i popytu na miedź: Analiza na lata 2000-2030

Część gigantycznej luki podażowej prawdopodobnie uda się zasypać przez jakieś nowe albo bardziej efektywne kosztowe sposoby na recykling miedzi ze zużytych urządzań, ale to kropla w morzu tych potrzeb.

Dołącz do nas na Twitterze oraz YouTube i bądź na bieżąco!

Inwestowanie w Miedź – Szanse i Ryzyka

Nie zaskakuje mnie więc, iż jeden z najwybitniejszych inwestorów makro Stanley Druckenmiller mocno stawia na miedź argumentując to w następujący sposób:

„Miedź to dość prosta historia, start nowej kopalni zajmuje około 12 lat, a masz dziś pojazdy elektryczne, modernizacje energetyki, centra danych i, wierz lub nie, amunicję. Wszystkie te pociski mają w sobie dużo miedzi. Układ podaży i popytu jest niesamowity na tym rynku przez następne pięć lub sześć lat”

— powiedział w swoim wywiadzie dla CNBC.

To zresztą nie pierwszy raz, jak Druckenmiller nazwał miedź potencjalną okazją inwestycyjną. Na konferencji inwestycyjnej Sohn w 2023 roku powiedział, iż miedź jest „w najtrudniejszej sytuacji, szczerze mówiąc, jaką kiedykolwiek badałem. Biorąc pod uwagę przejście na pojazdy elektryczne, biorąc pod uwagę jej przydatność w wydatkach na infrastrukturę, naprawdę trudno mi uwierzyć, iż miedź nie będzie ogromnym tego beneficjentem. Pytanie brzmi jedynie, kiedy mam ją kupić i jak duża ma to być ekspozycja?”

Według niego cena miedzi osiągnie nowe wielkie rekordy w ciągu najbliższych pięciu do sześciu lat. Nie jest on zresztą odosobniony w tym poglądzie. Podobnie wypowiadają się ludzie blisko związani z branżą.

Robert Ivanhoe, szef Ivanhoe Mines i zarazem jeden z najważniejszych głosów, jeżeli chodzi o branżę metalową na świecie mówił niedawno:

„Intensywność popytu na metale w czasie konfliktu przekracza najśmielsze wyobrażenia. Zmierzamy do świata, w którym oba plemiona mają duże zapotrzebowanie na więcej metali.”

Analizy wykazują, iż od 2025 roku czeka nas największa luka podażowa miedzi od lat, a w kolejnych latach ma być tylko gorzej. Ta luka mogłaby wynieść ceny miedzi w horyzoncie 2 letnim do choćby 14-15 tysięcy dolarów za tonę, a w horyzoncie do 2030 roku do choćby 18 tysięcy dolarów za tonę. Od dzisiejszych cen oznaczałoby to odpowiednio wzrost o 40% i 80%. Nie brzmi to nierealnie biorąc pod uwagę całą tą historię.

Patrząc więc w przyszłość, perspektywy miedzi wydają się bardziej niż solidne. Globalna polityka coraz bardziej koncentruje się na neutralności węglowej i zrównoważonym rozwoju, a technologia każdego dnia rozwija się coraz szybciej konsumując coraz więcej energii. Rola miedzi, jako jednego z nielicznych surowców będzie raczej rosnąć niż maleć.

Mieliśmy epokę kamienia, mieliśmy epokę żelaza, mieliśmy epokę ropy naftowej, może nadchodzi czas epoki miedzi. Pomysł więc wydaje się skazany na długoterminowy sukces, ale nie jest wolny od ryzyka. Te jednak głównie opiera się na ryzyku krótkoterminowym.

Jak można zainwestować w miedź?

Cena surowca w krótkich horyzontach może podlegać sporym wahaniom. Często o wiele większym niż rynek akcji. Dlatego też to nie jest aktywo, dla którego rozważałbym ekspozycję na dźwigni finansowej. Kontrakty CFD średnio się tu sprawdzą. Wystarczy jedno słowo z ust np. chińskiego Prezydenta i miedź wahnie się o kilkanaście procent w tydzień.

Jeśli ktoś jednak myśli o swoim portfelu długoterminowo i to tak planuje zarządzanie nim, to według mnie pytanie nie brzmi czy, ale kiedy KGHM będzie miał większą kapitalizację niż PKO BP.

Ale rozumiem, iż można nie przepadać za inwestowaniem w polskie spółki naznaczone przez Skarb Państwa. W takim razie mamy do wyboru jeszcze jeden z najlepszych funduszy ETF na cały segment metali przemysłowych WisdomTree Industrial Metals, gdzie uzyskujemy ekspozycję głównie na miedź, ale jeszcze na aluminium, nikiel czy lit, albo indywidualne spółki z zagranicy, które są powiązane z sektorem.

Wspomniany Stanley Druckenmiller postawił na Teck Resources. Trzyma tam około 2.6% całego swojego portfela. Spółek zajmujących się miedzią jest jednak o wiele więcej. Mamy Freeport-McMoRan, Glencore czy Rio Tinto. Bez problemu znajdziesz coś dla siebie.

Załóż konto na Freedom24 i odbierz od 3 do 20 darmowych akcji o wartości choćby 800 USD każda!

Szczegółowy opis promocji znajdziesz na: https://bit.ly/darmowe-akcje-freedom

Do zarobienia,
Piotr Cymcyk

Porcja informacji o rynku prosto na Twoją skrzynkę w każdą niedzielę o 19:00
67
5
Idź do oryginalnego materiału