Walentynki to nie tylko okazja do celebrowania miłości, ale również pretekst do refleksji nad finansami. Choć romantyczna kolacja czy upominek mogą wydawać się dodatkowym wydatkiem, dane statystyczne są bezwzględne i pokazują, iż życie w pojedynkę jest znacznie droższe niż życie w związku. Z jednej strony coraz częściej słyszymy, iż samotność bywa świadomym wyborem, z drugiej jednak – dane GUS jasno wskazują na rosnące obciążenia finansowe ponoszone przez singli. W przededniu Walentynek 2025 warto więc zastanowić się, czy romantyczna kolacja to jedynie koszt, czy może inwestycja w przyszłe oszczędności.
Samotne życie kosztuje (znacząco) więcej
Zgodnie z wynikami Narodowego Spisu Powszechnego z 2021 roku, liczba gospodarstw jednoosobowych wynosiła w Polsce 22,7 proc. w 2021 roku. W miastach ten odsetek jest wyższy i już w 2021 roku wynosił 27 proc. (na wsi tylko 13,4 proc.), a teraz prawdopodobnie przekroczył już 30 proc. Coraz więcej osób mieszka więc w pojedynkę, co może zapewniać niezależność i wolność wyboru, ale także podnosi istotnie koszty utrzymania, co potwierdzają dane GUS z raportu o dochodach Polaków w 2023 roku. Koszty wynajmu lub zakupu mieszkania w dużych miastach są tak wysokie, iż stają się trudne do udźwignięcia dla pojedynczej osoby. Niejednokrotnie powstają więc związki, których funkcjonowanie jest w pewnym stopniu uwarunkowane sytuacją na rynku nieruchomości – i nie jest to wyłącznie polska specyfika. Zjawisko to występuje w wielu krajach. Dane GUS z 2023 roku wskazują, iż jedynie 18 proc singli uznaje swoją sytuację materialną za „bardzo dobrą”, podczas gdy wśród par odsetek ten wynosi 29 proc.
Samotność przekłada się również na wyższe koszty zakupu dóbr trwałego użytku. Dane GUS pokazują, iż gospodarstwa jednoosobowe rzadziej posiadają sprzęt AGD, np. pralkę (78 proc. vs. 94 proc. w gospodarstwach dwuosobowych). Skutkuje to częstszym korzystaniem z usług zewnętrznych (np. pralni), co dodatkowo zwiększa miesięczne koszty. Samochód posiada 41 proc. gospodarstw jednoosobowych w Polsce, podczas gdy wśród par i większych rodzin samochód posiada 68 proc. W efekcie aż 34 proc. singli przyznaje, iż ma trudności z zaspokojeniem podstawowych potrzeb (dla porównania wśród par jest to 21 proc.).
Związki się opłacają?
Osoby pozostające w związkach, zarówno małżeńskich, jak i niesformalizowanych, korzystają z efektu skali. Koszty utrzymania gospodarstwa domowego rozkładają się wówczas na dwie osoby, co pozwala na bardziej efektywne zarządzanie budżetem. Wspólne zakupy i dzielenie się rachunkami obniżają łączne wydatki, a ponadto pary mają większe możliwości inwestycyjne i oszczędnościowe. Z danych spisu powszechnego wynika, iż liczba związków niesformalizowanych wzrosła o ponad 74 proc. w ciągu dekady 2011-2021, co może sugerować, iż Polacy coraz częściej dostrzegają nie tylko emocjonalne, ale i ekonomiczne korzyści płynące z życia we dwoje.
W Walentynki 2025 warto więc rozważyć zaproszenie kogoś na kolację nie tylko z myślą o sercu, ale i o portfelu. Choć samotność bywa świadomym wyborem, inwestycja w relację może okazać się długofalowo korzystna – zarówno pod względem emocjonalnym, jak i finansowym. Na pierwszy rzut oka koszt walentynkowej kolacji (średnio 200–500 zł) może wydawać się zbędnym wydatkiem, jednak w dłuższej perspektywie związanie się z drugą osobą może przynieść realne korzyści finansowe. Wspólne życie to nie tylko dzielenie się obowiązkami, ale również rachunkami, co pozwala na lepsze zarządzanie budżetem i stabilniejszą przyszłość.
Dane jednoznacznie wskazują, iż bycie singlem zwykle w Polsce wiąże się z wyższymi kosztami życia na osobę i mniejszym poczuciem finansowego bezpieczeństwa. Walentynkowa kolacja może być jedynie symbolem, ale jej wartość polega nie tylko na aspekcie emocjonalnym, ale także na przypomnieniu, iż wspólne życie potrafi przynieść znaczne oszczędności.
O autorze
Paweł Majtkowski – analityk eToro na polskim rynku, który dzieli się swoim cotygodniowym komentarzem na temat najnowszych informacji giełdowych. Paweł jest uznanym ekspertem rynków finansowych z dużym doświadczeniem jako analityk w instytucjach finansowych. Jest on też jednym z najczęściej cytowanych ekspertów w dziedzinie gospodarki i rynków finansowych w Polsce. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Jest także autorem wielu publikacji z zakresu inwestowania, finansów osobistych i gospodarki.