Minister klimatu o cenach energii: wsparcie dla odbiorców będzie przedłużone

6 dni temu
Zdjęcie: Paulina Hennig-Kloska Źródło: X


Osłony energetyczne w przyszłym roku będą przedłużone. Pieniądze, które zostały zabezpieczone na ten cel w projekcie budżetu państwa, są dalej bezpieczne, mimo wystąpienia różnych niespodziewanych zdarzeń - zapewniła w czwartek ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska.


Do końca 2024 r. obowiązuje cena maksymalna za prąd dla gospodarstw domowych – 500 zł za MWh netto, bez względu na zużycie energii. 693 zł za MWh płacą odbiorcy wrażliwi, np. szkoły i szpitale. Również do końca roku odbiorcy o najniższych dochodach mogą korzystać z dopłaty, tzw. bonu energetycznego. A co po 1 stycznia 2025 roku?


Prąd: wsparcie przedłużone, ale nie wiadomo, dla kogo


- Wsparcie dla odbiorców energii elektrycznej będzie przedłużone – zapowiedziała w czwartek minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.


Zastrzegła, iż na razie za wcześnie, by precyzować, kto będzie mógł skorzystać z jakiejś formy preferencji, bo wcześniej kierowany przez nią resort musi wiedzieć, ile pieniędzy ma do dyspozycji. A to stanie się jasne po przyjęciu budżetu. W projekcie budżetu, który posłowie omawiać będą w czwartek, na osłony energetyczne zagwarantowano 2 mld zł.


W planie na lata 2025-2028, który we wtorek przyjął rząd, założono scenariusz zakładający 15 proc. wzrost regulowanych taryf dla odbiorców końcowych w 2025 r., a także "ograniczanie działań ochronnych ograniczających skutki wzrostu cen energii".


Ceny prądu. Ile czasu będą obowiązywały osłony?


Wiceminister klimatu Miłosz Motyka w wywiadzie dla money.pl powiedział niedawno, iż przedłużenie osłon będzie kosztowało budżet – według szacunków resortu klimatu – 4,4 mld zł na rok. – Mamy dane dotyczące bonu energetycznego, to ponad 2 mln osób. I widzimy, iż to pula osób, która będzie potrzebowała wsparcia także w kolejnym roku – mówił wiceminister.


Zapytany o to, jak długo będą działały osłony, odpowiedział, iż będzie to zależało od sytuacji rynkowej. – Z taką nadzwyczajną mamy do czynienia od kryzysu energetycznego spowodowanego agresją Putina na Ukrainę, choć dziś ceny się stabilizują. Na pewno każdy kolejny megawat mocy z odnawialnych źródeł energii to krok w stronę tańszego prądu – dodał wiceszef resortu klimatu.
Idź do oryginalnego materiału