Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał przygotowaną przez Najwyższą Izbę Kontroli "Analizę wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 2024 r." (dokument jest w tej chwili dostępny na sejmowych stronach; pismo do marszałka Sejmu nosi datę 10 czerwca). W analizie tej NIK poświęcił dużo miejsca prognozowanemu na ubiegły rok przez Ministerstwo Finansów wzrostowi dochodów niepodatkowych.
NIK krytykuje MF: Nie przestrzegało zasady ostrożnego planowania dochodów
"Wzrost dochodów niepodatkowych miał wynikać przede wszystkim z zaplanowania na 2024 r. wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego w wysokości 6 mld zł. (...) Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli Ministerstwo Finansów, na etapie opracowania projektu ustawy budżetowej na rok 2024 przygotowanego w grudniu 2023 r., nie przestrzegało zasady ostrożnego planowania dochodów w zakresie wpłaty z zysku Narodowego Banku Polskiego, co skutkowało zawyżeniem prognozy dochodów niepodatkowych o wskazaną wyżej kwotę. Prognozę zysku Narodowego Banku Polskiego oparto na informacjach z sierpnia 2023 r., gdy jeszcze nie było wiadomo, czy Narodowy Bank Polski wypracuje jakikolwiek zysk" - czytamy w analizie NIK.Reklama
Kontrolerzy NIK podkreślili w analizie, iż w uzasadnieniu do ustawy budżetowej znalazło się stwierdzenie, iż "wykonanie planowanego wyniku finansowego NBP obciążone jest dużą niepewnością". Dodali, iż mimo to MF nie skontaktowało się z NBP, by sprawdzić, czy prognoza wpłaty do budżetu państwa dalej jest aktualna.
"Co więcej, informacja o prawdopodobnej stracie Narodowego Banku Polskiego w 2023 r. pojawiła się w mediach ogólnopolskich już 11 grudnia 2023 r., tj. osiem dni przed ponownym przekazaniem projektu ustawy budżetowej do Sejmu, powinna być więc znana Ministerstwu Finansów jeszcze przed wznowieniem prac nad zmianą projektu tej ustawy" - podano w analizie NIK.
"Znikające miliardy" z NBP, czyli zysk, którego nie było
"Znikające miliardy" z NBP wzbudziły w ubiegłym roku wiele emocji. W sierpniu 2023 r. założenia do budżetu państwa na 2024 rok przygotowywał jeszcze rząd PiS, a konkretnie - resort finansów, którym kierowała Magdalena Rzeczkowska. Przyjęto wówczas, iż w 2024 r. do państwowej kasy wpłynie 6 mld zł z zysku NBP - jak komunikowało MF, zrobiono to zgodnie z informacjami z banku centralnego. Dodajmy, iż 95 proc. zysku NBP jest wpłacane co roku do budżetu państwa, o ile oczywiście NBP odnotowuje zysk, a nie stratę.
Rząd Donalda Tuska (i nowe kierownictwo MF z Andrzejem Domańskim na czele) po wygranych wyborach parlamentarnych w październiku 2023 r. w dużej mierze "odziedziczył" projekt budżetu na 2024 r. po PiS. Resort finansów do lekko skorygowanego projektu ustawy budżetowej też wpisał wpłatę z NBP w wysokości 6 mld zł. Właśnie tutaj - zdaniem NIK - MF wykazało się brakiem ostrożności.
Nowelizacja budżetu 2024 i rekordowy deficyt w kasie państwa
Później okazało się, iż zysku z NBP nie tylko nie będzie - ale iż bank centralny nie wyjdzie choćby na zero. Za 2023 r. NBP zanotował rekordową stratę finansową w wysokości 20,8 mld zł (potwierdziły się tym samym wcześniejsze medialne doniesienia). Bank centralny tłumaczył to umocnieniem złotego w końcówce 2023 r., co miało negatywnie wpłynąć na wycenę aktywów rezerwowych.
Ostatecznie MF nowelizowało budżet na 2024 rok. O ile w pierwotnym budżecie poziom deficytu zapisany był na 184 mld zł, to po nowelizacji poziom ten ustalony został na 240,3 mld zł. MF tłumaczyło, iż wpływy do budżetu są mniejsze z uwagi na mniejsze wpływy z VAT (inflacja była niższa niż zakładano), a także niższe dochody z CIT i częściowo z PIT (ubytek wynikał z przekazania środków z PIT samorządom) - a także wskazywało na wspomniany już brak wpłaty z zysku z NBP.
Katarzyna Dybińska