Nie wcześniej niż w środę, 11 czerwca o godzinie 8:00 czasu lokalnego, a 14:00 czasu polskiego rozpocznie się start misji kosmicznej z udziałem Polaka Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Axiom-Mission 4 to czwarta prywatna misja organizowana przez Axiom - będzie największą z nich, bowiem astronauci zabierają ze sobą ponad 60 eksperymentów naukowych. Interia Biznes jest na Florydzie, gdzie obędzie się start rakiety Falcon 9, która wyniesie na orbitę kapsułę Dragon.Reklama
Paulina Błaziak, Interia Biznes: Dlaczego ta misja jest tak ważna i znacząca?
Sergio Palumberi, kierownik misji, Europejska Agencja Kosmiczna: - Przede wszystkim to kwestia rozwoju nauki. Mamy 13 polskich eksperymentów, Sławosz bierze udział w eksperymentach ESA i węgierskich. To jest wartość dodana dla innych państw członkowskich i dla współpracy z nimi. Wpływ badań jest powszechny: to promieniotwórczość, farmacja, biologia, materiałoznawstwo. Duża część obejmuje nie tylko loty kosmiczne, ale ma wpływ na nas, na życie na Ziemi.
Nauka to jedna część misji, ale jest druga część - rozwój prywatnego sektora kosmicznego. Np. Axiom Space pracuje nad posiadaniem prywatnej stacji kosmicznej w przyszłości. Co pan o tym sądzi?
- Jest wiele firm, które nad tym pracują, Axiom Space jest jedną z nich. Wygląda na to, iż w tej chwili są na dobrej drodze, ale inni również działają w tym obszarze.
Jak więc będzie wyglądać kooperacja między agencjami rządowymi, takimi jak ESA, NASA i sektorem prywatnym?
- W historii załogowych lotów kosmicznych zawsze istniało finansowanie ze strony sektora publicznego czy firm i prawdopodobnie przez cały czas będzie to ważne. To tylko zmiana ram, w których się działa. Rozwijając sektor "komercyjny" wygląda na to, iż można to zrobić w bardziej wydajny, a więc w tańszy sposób.
- ESA zobowiązała się również do kontynuowania prowadzenia badań naukowych w przyszłości na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO) i współpracy z prywatnymi firmami, które będą w przyszłości obsługiwać stacje kosmiczne. Na razie nieznane są zasady tego współdziałania. Istnieje wiele możliwości, wiele firm, które proponują różne rozwiązania, nieco różniące się od siebie. Istnieje również kooperacja z europejskimi firmami, nie tylko amerykańskimi. Ale dokładny sposób obecności ESA również nie został jeszcze zdefiniowany. Czy będziemy klientami? Czy będziemy partnerami? Jeszcze tego nie wiemy.
Jakie są w tej chwili priorytety ESA?
- To kontynuacja realizacji misji załogowych z udziałem europejskich astronautów i prowadzenie badań naukowych na LEO. Państwa członkowskie ESA są bardzo zainteresowane kontynuowaniem tych badań, ponieważ jest wiele projektów, które można wykonać tylko tam. Dlatego chcemy wykorzystywać stacje kosmiczne, zarówno ISS, dopóki będzie dostępna, jak i następne.
A propos misji załogowych, faktycznie potrzebujemy więcej ludzi w kosmosie? Żyjemy w erze robotyki.
- Nie można zautomatyzować wszystkiego. Są pewne zadania, które dla ludzi są bardzo łatwe do wykonania, jak wyciągnięcie ręki i złapanie małego unoszącego się obiektu. jeżeli trzeba zaprogramować robota, aby to zrobił, jest to o wiele bardziej skomplikowane, a i tak nie zrobi tego tak poprawnie i łatwo. Zajmowałem się również operacjami satelitarnymi. To zupełnie inny sposób wykonywania misji, ponieważ jeżeli coś się zepsuje, to tego nie ma. W przypadku astronautów jest szansa, żeby to naprawić. Oni naszymi oczami, nosem, palcami. Oczywiście, są pewne czynności, które można zrobić dzięki robotów i jest to tańsze, ale są i takie, które wykonają jedynie ludzie.
Czy te eksperymenty muszą odbywać się w kosmosie? Czy nie możemy stworzyć na Ziemi warunków, które tam panują?
- Mikrograwitacja to jeden z ważnych aspektów. Możemy symulować mikrograwitację na Ziemi, ale na krótko. W kosmosie możemy zaś prowadzić badania naukowe, które realizowane są miesiącami, a choćby latami i obserwować długoterminowe efekty. Usuwając grawitację, odejmujemy jeden czynnik ze wzoru, a to pomaga zrozumieć, jaką rolę odgrywają inne czynniki. Możemy przyjrzeć się odpowiedzi genetycznej roślin lub komórek, tak jak np. w przypadku eksperymentów z algami wulkanicznymi lub drożdżami i widzimy, iż reagują w sposób, w jaki nie reagują na Ziemi.
- Mikrograwitacja to jeden z czynników, który wpływa na fizykę, biologię, na nasze ciało. Na przykład stres również wpływa na działanie naszego układu odpornościowego. Odejmując grawitację, usuwamy jeden czynnik, a następnie patrzymy na reakcję i porównujemy ją z podobnymi badaniami przeprowadzonymi na Ziemi i widzimy co się zmieniło. A naukowiec może powiedzieć: "Okej, nie było grawitacji. Może to jest czynnik, który coś zmienił". I czasami dokonujemy odkryć.
Na przykład jakie odkrycia są wykorzystywane na Ziemi?
- Mamy w ESA eksperymenty dotyczące mechaniki płynów. Piana zachowuje się zupełnie inaczej w mikrograwitacji, ponieważ ciecz nie opada, więc piana jest o wiele bardziej stabilna. I tak tworzymy prawa fizyczne dotyczące zachowania się piany, a następnie możemy rozwijać np. naziemne procesy przemysłowe dla produktów mlecznych, czego nie można było zrobić wcześniej. Wpływ eksperymentów jest wszędzie: od procesów metalurgicznych, przez nanomateriały, chemię, po medycynę.
A co z przyszłymi inwestycjami ESA i misjami kosmicznymi Axiom Space?
- Przede wszystkim nie wiemy jeszcze na pewno, czy będą inne misje Axiom na ISS. NASA ogłosiła zaproszenie do składania ofert, nazywają to "PAMs" - Private Astronaut Missions - i niedługo mają przyznać kontrakty na PAM 5 i PAM 6. Propozycje już zostały złożone, ale NASA nie ogłosiła jeszcze zwycięzców obu misji. Axiom Space jest jednym z konkurentów, ale są też inne firmy, takie jak Vast. Państwa członkowskie ESA chcą wysłać więcej astronautów, ponieważ uważają, iż jest to bardzo dobra okazja, aby ich astronauci mogli latać i robić więcej badań naukowych. ESA przygotowuje się do wsparcia państw członkowskich i zrobi to niezależnie od tego, kto wygra kontrakt.
Rozmawiała Paulina Błaziak